gulogulo1970 pisze:padło wspomaganie i ładowanie w mojej skodzie Octavi,
...
co to może być!?.
Nie znam szczegółów jak to jest rozwiązane w Octavi ale skoro jedno i drugie padło w tym samym momencie to może po prostu zerwał się pasek, który napędza i pompę wspomagania, i alternator
Piasta alternatora do wymiany niestety koszt z paskiem 300 złotych
A sam bieg super ,pewnie za rok znowu pobiegnę. Jedynie co mi się nie podobało to to bieganie w kółko po błoniach...
Niedzielna impreza jak najbardziej udana. To był mój drugi półmaraton, po zeszłorocznym Jurajskim (1:37:15). Na marzannie nabiegałem 1:23:29 co nawet mnie trochę zaskoczyło. Dobry prognostyk przed majowym maratonem, może uda się złamać 3 godziny.
To była moja druga Marzanna. Mam sentyment do tego biegu, piękna trasa, płaska, niezawodni kibice i fajni ludzie. W ogóle starty w Krakowie mają dla mnie jakiś szczególny klimat
W tym roku cieszyła pogoda i to bardzo, wspominałam zeszły rok minusowe temperatury i porywisty lodowaty wiatr nad Wisłą. W niedzielę biegłam na totalnym luzie, start potraktowałam jako ostatnie długie treningowe wybieganie przed moim maratonem, który już 6 kwietnia w Paryżu :D Było świetnie, lekko i przyjemnie, bez kryzysu i zmęczenia. Pozdrawiam wszystkich startujących i bardzo Wam gratuluję. Jesteście super
To jest płaska trasa, ma kilka krótkich, niewygodnych podbiegów, mankamentem jest też jej spora krętość, na pewno Warszawa jest szybsza ale tylko trochę. To tak samo jak mówić, ze Poznań to trudny maraton a tam jest tylko jeden podbieg godny uwagi i trochę na końcu pod górkę - ale to też jest płaski maraton, trudniejszy troszkę niż inne duże M w Pl ale płaski.
Fajnie biegło się bulwarami - po tej stronie miałem puściutko a po drugiej stronie Wisły kolorowa rzeka ludzi - dobry pomysł był z tymi kolorowymi koszulkami, ogólnie bardzo dobra organizacja - brawa dla dyrektora biegu Zdzicha Grucy z Dystansu, duża sprawa.
Oraz zajrzenia do naszego serwisu, gdzie po wpisaniu swojego numeru startowego znajdziecie wszystkie swoje zdjęcia z trasy (z uwzględnieniem każdego uczestnika): http://www.maratomania.pl
Tydzień przed biegiem złapałem jakąś drobną kontuzję. Coś mnie zaczęło boleć w kolanie. Po kilku dniach ból ustąpił, jednak po 4 kilometrach zacząłem znów odczuwać dyskomfort. Ustawił się za balonikiem na 2:09. Mój najlepszy wynik wynosił do tej pory 2:29, ale wiedziałem, że stać mnie na dużo lepszy wynik, gdyż niedawno na treningu pobiegłem 18,5km w 2:07. Liczyłem na czas 2:15, myślałem nawet o zejściu poniżej 2 godzin.
Rok temu założyłem sobie, że pobiegnę pierwsze 10 kilometrów spokojnie, a później przyspieszę. Niestety wtedy mało trenowałem i wysiadłem po 15 kilometrach. Tym razem postanowiłem pierwsze 10km pobiec szybciej w razie jakiegoś kryzysu w drugiej części trasy. 10km przebiegłem w 58 minut, później trochę straciłem czasu na punkcie z wodą i cukrem. Od 15 kilometra chciałem przyspieszyć, jednak ból w kolanie się nasilał i ostatecznie ukończyłem bieg w czasie 2h07'42'' z czego jestem zadowolony. Teraz mam w planie ukończyć maraton poniżej 5 godzin, a jeśli nie zabraknie motywacji do treningu to w przyszłym roku spróbować na półmaratonie zejść poniżej 2 godzin, a może 1:50.
Pogoda dopisała, organizacja dobra. Jeśli można by się do czegoś przyczepić to przed wbiegnięciem na Błonia policjant przepuszczał 2 autobusy i przez to musiałem chwilę się zatrzymać, a także słyszałem, że dla niektórych osób brakło cukru. Ponadto byłem bardzo zadowolony, były koszulki i dobrze oznaczona trasa.
Trasa jest bardzo ładna, malownicza ale nie płaska. Zresztą kilka krótkich podbiegów plus całkiem spore podbiegi na most Zwierzyniecki, podbieg w okolicy ulicy Dietla na jej "płaskość" nie wpływają. Mnie one nie sprawiły dużego problemu ale wolałbym jeden spory np Agrykolę niż 8 mniejszych i pierdyliardy zakrętów plus kostka brukowa. Organizacja naprawdę dobra, choć można pomyśleć o tym, aby po ukończeniu biegu można było zejść z trasy nie przeszkadzając innym biegaczom biegnącym dodatkowe kółko. Tutaj trzeba było przejść przez trasę. To dodatkowe kółko na Błoniach też daje w psychę .