Komentarz do artykułu 5. Carrefour Półmaraton Warszawski

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
mbadz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 23 lut 2008, 14:04

Nieprzeczytany post

Ja tez jade do Poznania, mimo, ze jestem z Warszawy. Z dojazdem pewnie troche doloze, ale bieganie w innym miescie to dodatkowe walory

Biegalem 2 lata temu polowke w Wawie i Poznaniu i pod wzgledem oprawy Poznan jednak lepszy. (Podkreslam Poznan lepszy, a nie Warszawa gorsza, bo generalnie obie imprezy mi sie podobaly)

Szczegolnie zapamietalem z Poznania zespoly porozstawiane na trasie - to naprawde znakomita sprawa (w Warszawie tez to bylo, ale jednak w mniejszej ilosci)
A niedaleko mety zespol spiewajacy "Biegnij, Biegnij, biegnij, meta jest juz blisko" :) w znakomitej rockowej aranzacji - naprawde niezapomniane wrazenie
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

A może te nasze opłaty startowe były zawsze za małe?
W tym roku na przykład słyszałem że w Poznaniu na zimnie trzeba było 30 minut czekać na odbiór swoich gratów.
Wiecie dlaczego w Berlinie nie czekałem?
Bo tam było kilkadziesiąt jak nie kilkaset TIRów, poustawianych w sektorach i towarzystwo się rozchodziło do swoich TIRów, i kolejki nie było.
W Poznaniu było za mało samochodów? Miejsca? Czy w ogóle to było jakoś inaczej zrobione? Żeby to zrobić dobrze - potrzebne są pieniądze.
Organizacja, logistyka i mnóstwo różnych dupereli z których sobie sprawy nie zdajemy - kosztują.

Ja "bronię" Warszawy nie dlatego że jakoś tam zazwyczaj patronujemy.
Ale porównałem sobie ceny półmaratonów w innych krajach i na ich tle - Warszawa jest tańsza.

Więc - zakładam, że organizator postanowił zrobić imprezę na poziomie organizacyjnym równym Berlinowi - i stąd taka kwota.

Sami ocenicie czy mu wyszło czy nie.
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

W Nowym Jorku uczestnicy czekali 3-4 godziny na start. Gdzie było kilka namiotów- i ludzie chowali się tam jak mrówki jeden na drugiego wzajemnie sie tuląc. Na moście stało się pół godziny i jeden na drugiego załatwiał potrzeby fizjologiczne. Wpisowe ok 250dolarów-czy to jest dobra organizacja...?
Dodanie kategorii co pięc lat to nic trudnego, w Berlinie też tak jest-tylko czy jest jaka kolwiek dekoracja....?
Żyje po to, by biegać
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:A może te nasze opłaty startowe były zawsze za małe?
W tym roku na przykład słyszałem że w Poznaniu na zimnie trzeba było 30 minut czekać na odbiór swoich gratów.
Wiecie dlaczego w Berlinie nie czekałem?
wiemy.
bo pobiegłeś w 2:58 - a nie w 3:50
jak myślisz, jakie kolejki były do depozytu w Poznaniu, kiedy dobiegłem do mety?
takie same, jak do masażu. żadne.

nie mieszajmy dwóch spraw.

Adam Klein pisze:Sami ocenicie czy mu wyszło czy nie.
pytanie, czy będzie komu oceniać...

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

2:58, zapomniałem. :)
KRZYSIEKBIEGA pisze:W Nowym Jorku uczestnicy czekali 3-4 godziny na start. 250dolarów-
No i jak widać chętni ciągle są.
Nowy Jork to Nowy Jork, Warszawa to Warszawa - każde z tych miast coś w sobie ma dla czego warto tam pobiec.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

KRZYSIEKBIEGA pisze:W Nowym Jorku uczestnicy czekali 3-4 godziny na start. Gdzie było kilka namiotów- i ludzie chowali się tam jak mrówki jeden na drugiego wzajemnie sie tuląc. Na moście stało się pół godziny i jeden na drugiego załatwiał potrzeby fizjologiczne. Wpisowe ok 250dolarów-czy to jest dobra organizacja...?
Dodanie kategorii co pięc lat to nic trudnego, w Berlinie też tak jest-tylko czy jest jaka kolwiek dekoracja....?
a ilu odeszło z kwitkiem z NY bo przekroczono limit?
lumbago

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:A może te nasze opłaty startowe były zawsze za małe?
W tym roku na przykład słyszałem że w Poznaniu na zimnie trzeba było 30 minut czekać na odbiór swoich gratów.
Wiecie dlaczego w Berlinie nie czekałem?
Bo tam było kilkadziesiąt jak nie kilkaset TIRów, poustawianych w sektorach i towarzystwo się rozchodziło do swoich TIRów, i kolejki nie było.
W Poznaniu było za mało samochodów? Miejsca? Czy w ogóle to było jakoś inaczej zrobione? Żeby to zrobić dobrze - potrzebne są pieniądze.
Organizacja, logistyka i mnóstwo różnych dupereli z których sobie sprawy nie zdajemy - kosztują.

Ja "bronię" Warszawy nie dlatego że jakoś tam zazwyczaj patronujemy.
Ale porównałem sobie ceny półmaratonów w innych krajach i na ich tle - Warszawa jest tańsza.

Więc - zakładam, że organizator postanowił zrobić imprezę na poziomie organizacyjnym równym Berlinowi - i stąd taka kwota.

Sami ocenicie czy mu wyszło czy nie.

W Poznaniu meta jest nad jeziorem więc TIRY by fizycznie nie weszły.Z jednej strony tafla wody, z drugiej trybuny a wokoło wzniesienia Meta na Malcie jest w niecce -logistycznie bardzo niewygodnym miejscu przystosowanym dla wioślarzy i kajakarzy a nie takiej chmary ludzi.Nie wiem tylko dlaczego organizatorzy upierają się żeby meta byla tam i tylko tam . Kiedyś całe towarzystwo wyląduje w wodzie he he :hejhej: :hej:
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:A może te nasze opłaty startowe były zawsze za małe?
W tym roku na przykład słyszałem że w Poznaniu na zimnie trzeba było 30 minut czekać na odbiór swoich gratów.
Wiecie dlaczego w Berlinie nie czekałem?
Bo tam było kilkadziesiąt jak nie kilkaset TIRów, poustawianych w sektorach i towarzystwo się rozchodziło do swoich TIRów, i kolejki nie było.
W Poznaniu było za mało samochodów? Miejsca? Czy w ogóle to było jakoś inaczej zrobione? Żeby to zrobić dobrze - potrzebne są pieniądze.
Organizacja, logistyka i mnóstwo różnych dupereli z których sobie sprawy nie zdajemy - kosztują.

Ja "bronię" Warszawy nie dlatego że jakoś tam zazwyczaj patronujemy.
Ale porównałem sobie ceny półmaratonów w innych krajach i na ich tle - Warszawa jest tańsza.

Więc - zakładam, że organizator postanowił zrobić imprezę na poziomie organizacyjnym równym Berlinowi - i stąd taka kwota.

Sami ocenicie czy mu wyszło czy nie.
Może i opłaty za te największe biegi w naszym kraju są małe w porównaniu do zachodu, ale trzeba też porównać sobie zarobki. W Polsce niestety ale nie zarabia się takiej kasy jak na zachodzie. Wydaje mi się że na dzień dzisiejszy opłata 30-40zł za dobrze zorganizowaną, dużą połówkę jest optymalna. 80 zł to jest zdecydowanie za duuuużo. Nie sądzę żeby udało się zrobić imprezę na takim poziomie jak w Berlinie. Po prostu żeby się rozwijać trzeba postępować krok po kroku, Warszawa nie zrobi nagle jakiegoś wielkiego organizacyjnego przeskoku, bo to jest po prostu niemożliwe. Biegi muszą rozwijać się wolno inaczej może się to skończyć tragicznie i tak może być w przypadku stolicy. Po pierwsze może (i pewnie tak będzie) wystartuje mniej ludzi niż wystartowałoby przy niższej opłacie, po drugie ci którzy wystartują będą za te 80zł oczekiwać imprezy na baaaardzo wysokim poziomie i każde niedociągnięcia zostaną zapamiętane (nie ma miejsca na jakiekolwiek błędy), przez co ci biegacze być może następnym razem stolice będą omijać szerokim łukiem. Powiem szczerze nie sądzę by padł rekord frekwencji, po pierwsze w ten sam dzień jest półmaraton w równie wielkim mieście jakim jest Poznań, tam opłata jest o połowę niższa, po drugie pewnie gdzieś tydzień wcześniej będzie też półmaraton w Krakowie, do tego w tych okolicach czasowych jest jeszcze Żywiec (raczej nie na życiówki) i Dąbrowa. Zwiększenie opłaty o 100% jest jakimś totalnym nieporozumieniem, czy impreza będzie też zorganizowana 100 razy lepiej niż w zeszłym roku? Jeśli ktoś chciał zwiększać opłatę mógł to robić stopniowo, na przykład w tym roku 45-50zł, wprowadzić jakieś terminy wpłat że np. do końca tego roku wpłata wynosi 40zł, a następnie drożeje. A te 80zł są jakby wzięte z kosmosu i będą biegaczy odstraszać.

Tak jak powiedziałem impreza musi rozwijać się stopniowo, tymczasem mam wrażenie że w Warszawie ktoś chce przeskoczyć kilka poziomów do góry. Ale gdy nie ma porządnych fundamentów łatwo o katastrofę.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rapacinho pisze:Może i opłaty za te największe biegi w naszym kraju są małe w porównaniu do zachodu, ale trzeba też porównać sobie zarobki. W Polsce niestety ale nie zarabia się takiej kasy jak na zachodzie. Wydaje mi się że na dzień dzisiejszy opłata 30-40zł za dobrze zorganizowaną, dużą połówkę jest optymalna. 80 zł to jest zdecydowanie za duuuużo.
dokładnie - ludzie zagłosują nogami ;) i to dosłownie - część pewnie skalkuluje, że zamiast jednego biegu może mieć w tej cenie kilka i to lepiej zorganizowanych ! bo bieg mniejszy łatwiej zorganizować i zapewnić wysoki poziom obsługi. I to taniej bo nie potrzeba utrzymywać pracowników a najczęściej organizują takie imprezy zapaleńcy zupełnie bezinteresownie jeśli chodzi o wynagrodzenie. Co do rywalizacji Poznań - Warszawa - Poznań rozumie, że sport to świetna promocja miasta stąd reklamy i relacja w Eurosporcie, bo to sie miastu opłaca - no i opłata o połowe mniejsza może przyciągnąć niezdecydowanych, którzy nie mieszkają w tych miastach i tak muszą wkalkulować dojazd
Wojtek W
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 516
Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A może tak wątek "nie startuję w Warszawie gdyż.." albo "dlaczego nie lubię imprez w Warszawie". Może też Czemu małe imprezy są fajniejsze od Maratonu i Połmaratonu Warszawskiego" Niezłe tez będzie "Nie lubię Marka Troniny". Albo "dlaczego organizatorzy biegów nie powinni na nich zarabiać".
Ja biegnę.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wojtek W pisze:A może tak wątek "nie startuję w Warszawie gdyż.." albo "dlaczego nie lubię imprez w Warszawie". Może też Czemu małe imprezy są fajniejsze od Maratonu i Połmaratonu Warszawskiego" Niezłe tez będzie "Nie lubię Marka Troniny". Albo "dlaczego organizatorzy biegów nie powinni na nich zarabiać".
Ja biegnę.
widze, że tu nie można złego słowa o imprezach w Warszawie bo zaraz jest to odczytane jako atak na Warszawe... dwa razy wyższa opłata niż w Poznaniu to fakt i nic nie mają tu sympatie czy antypatie - dyskutujemy merytorycznie i Wojtku niepotrzebnie wprowadzasz takie klimaty....
Wojtek W
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 516
Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

:hej: :hej: :hej:

Faktem jest że każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii, faktem jest także że każdy ma prawo do własnej interpretacji tej opinii. Ja pozostanę przy swojej: to co i jak piszecie o imprezach w Warszawie traktuję tak jak tytuły zaproponowanych wątków.
A imprezy będą fantastyczne. Was nie będzie? Szkoda, ale to wasza nie moja strata, ja wolę mercedesa za osiem dych niż trabanta za cztery.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2009, 21:42 przez Wojtek W, łącznie zmieniany 2 razy.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Ja "bronię" Warszawy nie dlatego że jakoś tam zazwyczaj patronujemy.
Ale porównałem sobie ceny półmaratonów w innych krajach i na ich tle - Warszawa jest tańsza.
porównujmy biegi i opłaty w Polsce - a tak btw ciekawe ile Poznań przeznacza na "odpowiedni" poziom sportowy - ale patrząc na wynik maratonu to pewnie nic ;)
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

O Poziomie sportowym chyba nie masz pojęcia, bo zerknij na wyniki kobiet. W Warszawie tylko jedna złamała 3h w maratonie, za to w Poznaniu było ich dużo więcej. Tak więc poziom się wyrównuje, chyba że Warszawa dyskryminuje panie.
Żyje po to, by biegać
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wojtek W pisze:A imprezy będą fantastyczne. Was nie będzie? Ja tam wolę mercedesa za osiem dych niż trabanta za cztery.
inni inaczej myślą - mam na rok na bieganie tylko x zł a lubie często startować i spotykać znajomych ... w tym roku byłem na kilku biegach, gdzie wpisowe było 5 czy 10 zł a świadczeń więcej niż w Poznaniu i Warszawie razem wziętych ;) a na jednym biegu to nawet nie było wpisowego i myślę, że takim biegom przybędzie uczestników
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ