Wrażenia po ORLEN Warsaw Marathon
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 21 kwie 2013, 17:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:30:00
Organizacja jak na mój gust bardzo dobra (biegłem maraton). Start płynny. Na linii mety godne uwagi - najprostsze, ale najskuteczniejsze rozwiazanie (po doświadczeniach półmaratonu warszawskiego) wpuszczenie ludzie w otwarte pole, brak jakiś korytarzy itp. Trasa dobrze oznakowana (choć rozjechały się niektóre kilometry). Zabrakło mi jakiegoś posiłku regenaracyjnego w wiosce biegacza (tylko pomarańcz), za to nawodnić się można było wystarczająco. Przy okazji może ktoś z uczestników forum spotkał się z pewną przypadłością, która mnie dopadła w ostatnim tygodniu (podczas treningów) i dzisiaj od 29 km - przeszywające bóle źeber (jak kolka, ale zlokalizowana wyżej). Zasatanawiam się, czy to nie było wywołane (po raz pierwszy stosowałem) dietą niskowęglowodaną stosowana od poniedziałku do srody (nigdy wiecej) - jakimś rodzajem stresu dla organizmu?!? Proszę o jakąś podpowiedź (co to?, czy to może teraz leczyć, itp? )
-
- Stary Wyga
- Posty: 225
- Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
- Życiówka na 10k: 00:43:43
- Życiówka w maratonie: 03:25:30
- Kontakt:
Ja tylko dołożę, proforma, formułkę, która została wypowiedziana kilka razy: brak oznaczeń kilometrów na 10k to kompletna padaka, wpadka, której nawet nie było na zawodach organizowanych przez moją podstawówkę 20 lat temu...
Ale z uwagi na to, że ktoś mnie wziął za brata Tomka Majewskiego i zabrał do strefy vip na darmową Finlandię, patrzę na tę wpadkę (już) trochę inaczej
Aaaa...bo zapomniałem - Pana Henryka szkoda....
Ale z uwagi na to, że ktoś mnie wziął za brata Tomka Majewskiego i zabrał do strefy vip na darmową Finlandię, patrzę na tę wpadkę (już) trochę inaczej

Aaaa...bo zapomniałem - Pana Henryka szkoda....
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Byłem pod dużym wrażeniem organizacji i rozmachu. Miasteczko biegaczy przed i po maratonie - wzorowo. Chyba pierwszy raz nie widziałem kolejek do WC.
Leżaki na mecie mnie rozwaliły
Liczą się zawsze takie małe detale, które świadczą o tym, że "ktoś pomyślał", np. to, że na mecie dostałem butelkę z _odkręconym_ korkiem, a wiem, że zdarza mi się siłować, bo zwykle jestem wyczerpany kompletnie.
Było trochę ciasno przez pierwsze kilometry, chyba można by jakoś inaczej poprowadzić trasę na początku, lub zrezygnować z jednoczesnego startu na 10km.
Jednocześnie rozczarowała mnie strefa expo, która przy takim rozmachu powinna być znacznie większa.
Śmieszny jest wcześniejszy komentarz krytyczny kolegi, który NIE startował, ale jest na nie. Jakie to polskie
Leżaki na mecie mnie rozwaliły

Było trochę ciasno przez pierwsze kilometry, chyba można by jakoś inaczej poprowadzić trasę na początku, lub zrezygnować z jednoczesnego startu na 10km.
Jednocześnie rozczarowała mnie strefa expo, która przy takim rozmachu powinna być znacznie większa.
Śmieszny jest wcześniejszy komentarz krytyczny kolegi, który NIE startował, ale jest na nie. Jakie to polskie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 286
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 12:28
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 03:44:07
Z innej strony nie wiem czy nie podziękować za brak oznaczeń kmów. Przez nie równo poustawiane oznaczenia, nieraz wynik nie wychodził, a dziś pobiegłem na wyczucie i udało się spełnić wreszcie założenia. 

- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
bo go samochodem wieźliakaen pisze:czy Szost w końcu dobiegł do mety?
bo jest w wynikach na 31 pozycji.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Biegłam na 10 m. Mam same pozytywne wrażenia (z jednym wyjątkiem, o którym poniżej). Może dlatego, że wcześniej za bardzo się przejmowałam, a moje obawy nie sprawdziły się. Więc rozdźwięk pomiędzy moimi wyobrażeniami a rzeczywistością jest bardzo na plus 
Oznaczeń kilometrów nie potrzebowałam, bo nawet bez gps'a umiałam sobie ocenić, gdzie na oko jestem (szczególnie, że przed startem dokładnie studiowałam trasę na mapie
). Zresztą 5. km był oznaczony punktem pomiaru czasu. Ale fakt, rozumiem, że dla niektórych to może być niedogodność.
Ja mam zastrzeżenia do wolontariuszy, ktorzy byli ogólnie mało pomocni. Tzn. intencje mieli dobre, ale to że nie bardzo potrafili wskazać drogę na start lekko mnie zadziwiło. OK, nie bede sie czepiac, moze trafiłam na taka nieogarniętą parę. Tym niemniej pod rozwagę dla organizatora.

Oznaczeń kilometrów nie potrzebowałam, bo nawet bez gps'a umiałam sobie ocenić, gdzie na oko jestem (szczególnie, że przed startem dokładnie studiowałam trasę na mapie

Ja mam zastrzeżenia do wolontariuszy, ktorzy byli ogólnie mało pomocni. Tzn. intencje mieli dobre, ale to że nie bardzo potrafili wskazać drogę na start lekko mnie zadziwiło. OK, nie bede sie czepiac, moze trafiłam na taka nieogarniętą parę. Tym niemniej pod rozwagę dla organizatora.
-
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 13 sty 2013, 22:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: łorsoł
heh, też się już zaczęłam zastanawiać, czy w końcu przez to nie podbiegłam szybciej niż myślałam, że mogępiotr_j pisze:Z innej strony nie wiem czy nie podziękować za brak oznaczeń kmów. Przez nie równo poustawiane oznaczenia, nieraz wynik nie wychodził, a dziś pobiegłem na wyczucie i udało się spełnić wreszcie założenia.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ciesze się, że poprawiłem Tobie humorpejot pisze:Byłem pod dużym wrażeniem organizacji i rozmachu. Miasteczko biegaczy przed i po maratonie - wzorowo. Chyba pierwszy raz nie widziałem kolejek do WC.
Leżaki na mecie mnie rozwaliłyLiczą się zawsze takie małe detale, które świadczą o tym, że "ktoś pomyślał", np. to, że na mecie dostałem butelkę z _odkręconym_ korkiem, a wiem, że zdarza mi się siłować, bo zwykle jestem wyczerpany kompletnie.
Było trochę ciasno przez pierwsze kilometry, chyba można by jakoś inaczej poprowadzić trasę na początku, lub zrezygnować z jednoczesnego startu na 10km.
Jednocześnie rozczarowała mnie strefa expo, która przy takim rozmachu powinna być znacznie większa.
Śmieszny jest wcześniejszy komentarz krytyczny kolegi, który NIE startował, ale jest na nie. Jakie to polskie

Jeśli nie przeszkadza Tobie brak wody na 30 km maratonu, czy brak oznaczeń km na trasie to jesteś idealnym uczestnikiem którego życze każdemu organizatorowi. Wg mnie takie coś na takiej imprezie dyskwalifikuje ją jako wizytówke naszego kraju, już w połówce w Poznaniu nie dość że to wszytko było, łącznie z miejscem do siedzenia jak w Warszawie (Wow) to nawet na trasie stali wolontariusze informujący o dziurach na trasie. Dla mnie to jest organizacja na europejskim poziomie. Pozdrawiam i życze organizatorom takich uczestników jak kolega, w sumie wtedy nie trzeba się za bardzo starać bo zawsze będzie fajnie

-
- Stary Wyga
- Posty: 225
- Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
- Życiówka na 10k: 00:43:43
- Życiówka w maratonie: 03:25:30
- Kontakt:
Łeee...w Warszawie nie ma dziur na trasieasmo71 pisze: na trasie stali wolontariusze informujący o dziurach na trasie



Mi zabrakło jakichś 5 sekund, żeby powiedzieć, że było dobrze. I zrzucam to na karb braku oznaczeń (żeby chociaż ostatnie dwa oznaczyli...)
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Maraton.
Miasteczko: "full wypas"-same superlatywy. Kontenery leżaki, przestrzeń
Trasa: ja osobiście mam dość biegania po okolicach Warszawy. Prawie tak samo ja w MW tylko odwrotnie
. Sama WAW ok, ale te opłotki... Są inne dzielnice, które warto pokazać Biegaczom. Oznaczenia km: nieczytelne, niewidoczne (MW robi to lepiej). Rozbawił mnie pan na 35 km trzymający na pomiarze czasu kartkę z odręcznym długopisowym napisem 35 km... A za kilkadziesiąt metrów, za drzewem tabliczka 35 km. Trochę to wygladało na trasie jakby ktoś im poprzestawiał oznaczenia km
Bufet na trasie: między 30-35 zabrakło wody. Upsss...
W skali 1-6: mocne 4+
Miasteczko: "full wypas"-same superlatywy. Kontenery leżaki, przestrzeń

Trasa: ja osobiście mam dość biegania po okolicach Warszawy. Prawie tak samo ja w MW tylko odwrotnie


Bufet na trasie: między 30-35 zabrakło wody. Upsss...

W skali 1-6: mocne 4+
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
fakt, podgrzybków załatalinofinishlane pisze:Łeee...w Warszawie nie ma dziur na trasie![]()
![]()
![]()

ale na trasie były dwa krawężniki, jeśli dobrze pamiętam.
kolejność dań na puktach zywieniowych bywała trochę myląca. choć wolontariusze krzyczeli to i tak dwa razy chyciłem niechciane izo.
kibiców mniej niż jesienią
bałem się mijanki dwóch wyścigów na trakcie królewskim, ale poszło bez karamboli w mojej okolicy. a fajnie było kibicować innemu wyścigowi.
organizator musi się jeszcze wyrobić, ale jest na dobrej drodze - moim zdaniem.
aczkolwiek nie mogę być w pełni obiektywny, bo to był jeden z moich najlepszych wyścigów - negative split, życiówka poprawiona o kwadrans i notorycznie dobry humor na trasie.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Sam przyznałeś, że nie biegłeś tego maratonu, skąd zatem możesz wiedzieć, że czegoś brakowało. Ja korzystałem z wodopoju za każdym razem i było ok. Może zabrakło wody dla tych na 5+ godzin?Mar.co pisze:Ciesze się, że poprawiłem Tobie humorpejot pisze: [...] Śmieszny jest wcześniejszy komentarz krytyczny kolegi, który NIE startował, ale jest na nie. Jakie to polskie![]()
Jeśli nie przeszkadza Tobie brak wody na 30 km maratonu, czy brak oznaczeń km na trasie to jesteś idealnym uczestnikiem którego życze każdemu organizatorowi. Wg mnie takie coś na takiej imprezie dyskwalifikuje ją jako wizytówke naszego kraju, już w połówce w Poznaniu nie dość że to wszytko było, łącznie z miejscem do siedzenia jak w Warszawie (Wow) to nawet na trasie stali wolontariusze informujący o dziurach na trasie. Dla mnie to jest organizacja na europejskim poziomie. Pozdrawiam i życze organizatorom takich uczestników jak kolega, w sumie wtedy nie trzeba się za bardzo starać bo zawsze będzie fajnie
edit: teraz doczytałem inny komentarz o tej wodzie. Możliwe, że coś mnie ominęło w czasie walki o wynik

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Posiadłem tajemną moc czytania postów na forumpejot pisze:Sam przyznałeś, że nie biegłeś tego maratonu, skąd zatem możesz wiedzieć, że czegoś brakowało. Ja korzystałem z wodopoju za każdym razem i było ok. Może zabrakło wody dla tych na 5+ godzin?Mar.co pisze:Ciesze się, że poprawiłem Tobie humorpejot pisze: [...] Śmieszny jest wcześniejszy komentarz krytyczny kolegi, który NIE startował, ale jest na nie. Jakie to polskie![]()
Jeśli nie przeszkadza Tobie brak wody na 30 km maratonu, czy brak oznaczeń km na trasie to jesteś idealnym uczestnikiem którego życze każdemu organizatorowi. Wg mnie takie coś na takiej imprezie dyskwalifikuje ją jako wizytówke naszego kraju, już w połówce w Poznaniu nie dość że to wszytko było, łącznie z miejscem do siedzenia jak w Warszawie (Wow) to nawet na trasie stali wolontariusze informujący o dziurach na trasie. Dla mnie to jest organizacja na europejskim poziomie. Pozdrawiam i życze organizatorom takich uczestników jak kolega, w sumie wtedy nie trzeba się za bardzo starać bo zawsze będzie fajnie
edit: teraz doczytałem inny komentarz o tej wodzie. Możliwe, że coś mnie ominęło w czasie walki o wynik

I myśle, że właśnie dlatego że nie biegłem moge wypowiedzieć się o tym biegu na swój sposób obiektywnie, bo wiem jak ciężko zachować obiektywizm po biegu w którym np. poprawiło się życiówke mimo niedociągnięć organizacyjnych.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Mar.co nie biegłeś to pewnie trudno się Tobie wypowiadać. Nie wypowiem się na temat Poznańskiego Maratonu ani Połówki bo nie biegłem ale ostatnio biegłem w Maniackiej Dyszce i powiem, że tak złej organizacji to dawno nie widziałem. Dopiero godzinę przed biegiem gość jeździł traktorem i sypał solą i piaskiem bo przed metą to zabić by się było można na lodzie. Sorry ale jak się organizuje bieg na 2500 osób to chyba można chociaż odśnieżenia dopilnować i zrobić posypkę dzień wcześniej, nie? Mnie ale nie tylko mnie to bardzo przeszkadzało. Nie dość, że było ślisko to jeszcze breja po kostki. Nie mówiąc już o kolejkach do depozytów i szatni. Jadę 300 km bo Maniacka szybka i dobra na życiówki a ostatnie 3 km w śniegu, brei i lodzie??? No ale każdemu co innego pasuje
Co do OWM to powiem tak. To był mój trzeci maraton i chyba najlepiej zorganizowana impreza w jakiej brałem udział. Szatnie super, po depozyt stałem 30 sekund, prysznice w wystarczającej ilości (na której imprezie było z tym tak dobrze bo jeszcze w takiej do dziś nie brałem udziału?). Izotoników i wody do woli a przeważnie na pytanie czy mogę drugi otrzymuję odpowiedź, że nie bo nie dla wszytkich wystarczy. No i Ci Kibice!!! Należą się podziękowania. Najlepiej jak zwykle na Ursynowie ale całą Wawa daje radę.
Oczywiście można się czepiać, że oznaczenia trasy trochę się pokićkały bo niektóre kaemy nie tam chyba gdzie powinny, i że może woda nie starczyła dla kogoś choć nie zauważyłem aby gdzieś brakowało.
Słowem, jeśli poziom będzie utrzymany, a znając życie to jeszcze się podniesie, to ja już mam maraton na wiosnę.
Co do OWM to powiem tak. To był mój trzeci maraton i chyba najlepiej zorganizowana impreza w jakiej brałem udział. Szatnie super, po depozyt stałem 30 sekund, prysznice w wystarczającej ilości (na której imprezie było z tym tak dobrze bo jeszcze w takiej do dziś nie brałem udziału?). Izotoników i wody do woli a przeważnie na pytanie czy mogę drugi otrzymuję odpowiedź, że nie bo nie dla wszytkich wystarczy. No i Ci Kibice!!! Należą się podziękowania. Najlepiej jak zwykle na Ursynowie ale całą Wawa daje radę.
Oczywiście można się czepiać, że oznaczenia trasy trochę się pokićkały bo niektóre kaemy nie tam chyba gdzie powinny, i że może woda nie starczyła dla kogoś choć nie zauważyłem aby gdzieś brakowało.
Słowem, jeśli poziom będzie utrzymany, a znając życie to jeszcze się podniesie, to ja już mam maraton na wiosnę.