To, że nie zabrakło wody i była zupa na mecie to jest norma i standard.radslo1 pisze:To może podaj jakieś argumenty świadczące o przeciętności bo moim zdaniem było super.Bacio pisze:Jak już tak chwalicie przeciętną (moim zdaniem) organizację, to niech ktoś napisze, że piękny medal, bo mi by to przez klawiaturę nie przeszło. Jeden z najbrzydszych w mojej kolekcji.
10. Półmaraton Warszawski był - moim zdaniem - dobrze, przeciętnie zorganizowany. Tak samo jak np. biegi w miejscowościach Międzychód, Dobrodzień, Myszków...
Przeciętnie - czyli dobrze, ale bez rzucania na kolana. Przeciętnie czyli w skali szkolnej taka "czwórka".
Na piątkę u mnie trzeba zadbać o szczegóły, jak np. chipy w sznurowadłach (upierdliwe przed i upierdliwe po biegu), przed startem w ogóle nie wiedziałem co się dzieje (niczego nie słyszałem), za finiszem totalny bałagan i tłok (przed oddaniem chipa mieszają się biegacze z kibicami), zupa zimna (być może biegnący na 1:25 mieli ciepłą), medal brzydki (zarówno projekt, jak i wykonanie) i w zasadzie jednostronny...
Na duży plus - dmuchańce dla dzieci. Córka chciała jeszcze raz na metę pójść w poniedziałek poskakać :-)
Wolałbym aby wodopój był z prawej strony, bo wtedy osoby maszerujące pijąc idą zgodnie z zasadą "lewa wolna". W sytuacji wodopoju z prawej robi się niepotrzebny bałagan.
Wolontariusze dawali z siebie wszystko, ale warto zastosować metodę, że kiedy na pierwszych 4 stolikach nie ma już wody, to niech z ostatniego butle ktoś doniesie tym z przodu. Warto też poinformować biegaczy ile będzie stołów na każdym punkcie i że nie trzeba atakować zawsze pierwszego. Fajnie jakby stoły i kubki miały różne kolory (np. woda - biały, izo - niebieski), wtedy łatwiej "zaatakować" właściwy.
Nie jestem także zadowolony z "prezentów", które byliśmy zmuszeni kupić. Biały nadruk "PZU" przy srebrno/szarym "Adidas" nie pasuje. Lepiej, gdyby zastosować metodę jak z bluzami z długim rękawem - kto chce niech sobie kupi. Tu też kicha jakaś straszna, że bluza zepsuta brzydkim nadrukiem jest droższa niż taka sama nie zepsuta. Jeszcze sprawdzę, czy się mieści duży smartfon, bo to jedyna nadzieja na użycie...
Co do trasy to narzekać nie będę, bo biegam w różnych miejscach i szukam różnorodności. Końcówka pod górkę była męcząca, ale to była dla mnie właśnie "atrakcja"! Po to biegam, aby doświadczyć różnych tras, zwłaszcza, że ten podbieg był gdzieś w 40% pełnego maratonu, a więc bardzo możliwy na pełnym dystansie :-)
Co ciekawe kilka znanych mi osób, które biegły w zeszłym roku, w 2015 zrobiły porównywalny lub gorszy wynik i stwierdziły znacząco większe zmęczenie. Może to przypadek, a może kwestia pogody? Chociaż z tego co pamiętam to w 2014 było jeszcze cieplej!
A może po prostu chcieli znacznie poprawić wynik zeszłoroczny, a kara za sekundy jest w minutach :D
Reasumując - bieg dobrze, przeciętnie zorganizowany, ale są detale do poprawienia.
Po komentarzu "10/10" zastanawiam się co musiałoby być na biegu, abym dał tak wysoką ocenę. Prócz perfekcji we wszystkim musiałyby być rzeczy niespodziewane, które rzuciłyby mnie na kolana. Bo samo kopiowanie (nawet dobrych) pomysłów z innych biegów to za mało.
Ocenianie wysoko porównując do zeszłorocznego MW, czy połówki BMW, to zły kierunek. Moim zdaniem, trzeba porównywać z najlepszymi.