Komentarz do artykułu Brigid Kosgei bezlitośnie bije rekord świata! - relacja z Chicago Marathon 2019
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dokładnie! Uczta dla kibiców!Keri pisze:Ten weekend to czyste szaleństwo maratońskie. Aż się wierzyć nie chce, że takie wyniki padają dzień po dniu.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 10 sty 2008, 23:52
- Życiówka na 10k: 33:45
- Życiówka w maratonie: 2:36 I Warszawski
- Lokalizacja: PABIANICE
Dla mnie wynik tej Kenijki budzi wątpliwości. Po pierwsze jest w "stajni" Federico Rosa zamieszanego już w afery dopingowe. Dotychczasowa kariera Brigit Kosgei nie wróżyła takiej eksplozji wyników. Może się mylę, czas pokażę czy uzyskany rekord jest wynikiem dopingu czy treningu na wysokości 3100 m ?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wow! 2:14 !? Kosmos. Tyle, że wszyscy od razu myślimy o dopingu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2244
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Adam, te rozważania pojawiły się już przy jej 1:04:XX w połówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
A ja chciałbym lekko podbić temat wałkowany od dawna - czyli Negative split
To był, podobnie jak Kipchogego, bieg na rekord. Warto niekiedy uznać właśnie taki bieg czołówki jako odnośnik.
Ok, do rzeczy. Założenie:
- Olewając wszystkie zmienne i udając, że profil trasy, pogoda, pomoc pacemakerów, rola wspomagania, rodzaj zawodów etc nie mają żadnego wpływu na taktykę (choć zawsze mnie szczerze mówiąc bawiło unikanie rozpatrywania takich kontekstów)
Wykonanie. Mniej więcej równe tempo.
Suche międzyczasy - mamy w obydwu wypadkach rekordowych biegów równe połówki:
Kipchoge (59.52+59.48)
Kosgei (66.59 + 67.05)
A więc w przypadku tych biegów raczej nie myślano/nie wyszło Negative Split. Chyba, że za NS uznamy już 4 sekundy różnicy he he - co dla mnie jest już szukaniem tendencji na siłę, podobnie zresztą jak uznanie, że NS wyliczamy porównując tylko dwa odcinki.
To był, podobnie jak Kipchogego, bieg na rekord. Warto niekiedy uznać właśnie taki bieg czołówki jako odnośnik.
Ok, do rzeczy. Założenie:
- Olewając wszystkie zmienne i udając, że profil trasy, pogoda, pomoc pacemakerów, rola wspomagania, rodzaj zawodów etc nie mają żadnego wpływu na taktykę (choć zawsze mnie szczerze mówiąc bawiło unikanie rozpatrywania takich kontekstów)
Wykonanie. Mniej więcej równe tempo.
Suche międzyczasy - mamy w obydwu wypadkach rekordowych biegów równe połówki:
Kipchoge (59.52+59.48)
Kosgei (66.59 + 67.05)
A więc w przypadku tych biegów raczej nie myślano/nie wyszło Negative Split. Chyba, że za NS uznamy już 4 sekundy różnicy he he - co dla mnie jest już szukaniem tendencji na siłę, podobnie zresztą jak uznanie, że NS wyliczamy porównując tylko dwa odcinki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 714
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
Wydaje mi się, że NS nie jest złotym środkiem na rekord. Jest taktyką dającą bardzo duże szanse na wynik blisko maksymalnego przy jednoczesnym zmniejszeniu ryzyka przestrzelenia oczekiwań względem możliwości (i warunków) w dniu biegu (co wielokrotnie widzieliśmy, jak się kończy, a wielu z nas też tego doświadczyło).
Mam też trochę wątpliwości - myślę, że ocenę NS w kontekście najlepszych biegów można przeprowadzić po rozważeniu tego, jaką taktykę zakładał zawodnik przed biegiem. W tej chwili widzimy głównie efekty i tak naprawdę nie wiemy, czy zawodnik zakładał szybką połówkę i zaciskanie zębów w bólach do samego końca, ale miał dzień konia albo forma była dużo wyższa, niż oczekiwana i wyszedł NS czy choćby równy bieg.
W przypadku sobotniego biegu Kipchoge bieg równo/bardzo delikatny NS z przyspieszeniem dopiero pod koniec jest raczej jedyną i oczywistą taktyką - z tego względu, że celem nadrzędnym było zejście poniżej 2h, a nie atak na jak najlepszy wynik kosztem zwiększenia ryzyka wypadnięcia poza 2h.
Mam też trochę wątpliwości - myślę, że ocenę NS w kontekście najlepszych biegów można przeprowadzić po rozważeniu tego, jaką taktykę zakładał zawodnik przed biegiem. W tej chwili widzimy głównie efekty i tak naprawdę nie wiemy, czy zawodnik zakładał szybką połówkę i zaciskanie zębów w bólach do samego końca, ale miał dzień konia albo forma była dużo wyższa, niż oczekiwana i wyszedł NS czy choćby równy bieg.
W przypadku sobotniego biegu Kipchoge bieg równo/bardzo delikatny NS z przyspieszeniem dopiero pod koniec jest raczej jedyną i oczywistą taktyką - z tego względu, że celem nadrzędnym było zejście poniżej 2h, a nie atak na jak najlepszy wynik kosztem zwiększenia ryzyka wypadnięcia poza 2h.
10k: 35:42
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Oczywiście....był to bieg w optymalnym równym tempie. Najbardziej takie lubię ale uzyskanie dwóch prawie idealnie równych połówek nie jest takie proste. Trzeba mieć zapas sił i kontrolować bieg. Łatwiej też gdy podczas biegu widzimy i czujemy,że np. po 30-35 kilometrze cel jest realnie osiągalny, wtedy ból ciała łatwiej przełamać.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2244
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
W moim bieganiu, coś sensownego, nabiegałem ZAWSZE kiedy drugą połowę dystansu biegłem szybciej. Nigdy odwrotnie.
- jarjan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1665
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56
Kipchoge - na pewno nie planowano NS, tempem sterowała elektronika, stąd idealny podział, a ponadplanowy szybki finisz, ca. 2:40/km, trochę "skrócił" drugą połówkę,
Kosgei - też raczej nie planowała NS, skoro zaczęła na czas 2h10.
Kosgei - też raczej nie planowała NS, skoro zaczęła na czas 2h10.
Biegam, więc jestem. :)
pozdrawiam
Jarosław
pozdrawiam
Jarosław
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Chyba nie wyraziłem się jasno, sorry:)
Rekord świata Kosgei, najlepszy wynik w historii Kipchogego to wynik. Po co w to mieszać w tym momencie motywację? Można z odrobiną dobrej woli, niezależnie od motywacji właśnie, planów, wspomagania, okoliczności, detali - uznać te biegi w równym tempie za start wzorcowy i punkt odniesienia - a nie jedynie splot przypadków, co nie?
Nie neguję indywidualnych doświadczeń milionów biegaczy na całym świecie. Po prostu uważam, że można na chwilę przyjąć perspektywę na podstawie uzyskanych przez biegaczy wyczynowych najlepszych wyników w historii - a nie najlepiej wspominanych biegów przez amatorów (bez negatywnych konotacji, sam się do nich zaliczam).
Ja sam uwielbiam wspomnienia z pokonanych przez siebie szybciej końcówek, do końca kontrola, ściganie na końcu, apetyt na więcej. Ale żadna z życiówek od biegów średnich do długich (a zakładam, że pobiegłem zawsze na maks swoich możliwości) nie została ustanowiona podczas biegu ze strategią NS - zakładając, że chodzi w niej tylko o podział dystansu na dwa i porównanie czasów dwóch połówek. Nie będę przez to twierdził, że trzeba zaczynać szybciej i kończyć wolniej - ani że to uniwersalna strategia.
Uważam, że trzymanie mniej więcej równego tempa przez większość dystansu daje najwięcej możliwości biegu na maks swoich możliwości.
Rekord świata Kosgei, najlepszy wynik w historii Kipchogego to wynik. Po co w to mieszać w tym momencie motywację? Można z odrobiną dobrej woli, niezależnie od motywacji właśnie, planów, wspomagania, okoliczności, detali - uznać te biegi w równym tempie za start wzorcowy i punkt odniesienia - a nie jedynie splot przypadków, co nie?
Nie neguję indywidualnych doświadczeń milionów biegaczy na całym świecie. Po prostu uważam, że można na chwilę przyjąć perspektywę na podstawie uzyskanych przez biegaczy wyczynowych najlepszych wyników w historii - a nie najlepiej wspominanych biegów przez amatorów (bez negatywnych konotacji, sam się do nich zaliczam).
Ja sam uwielbiam wspomnienia z pokonanych przez siebie szybciej końcówek, do końca kontrola, ściganie na końcu, apetyt na więcej. Ale żadna z życiówek od biegów średnich do długich (a zakładam, że pobiegłem zawsze na maks swoich możliwości) nie została ustanowiona podczas biegu ze strategią NS - zakładając, że chodzi w niej tylko o podział dystansu na dwa i porównanie czasów dwóch połówek. Nie będę przez to twierdził, że trzeba zaczynać szybciej i kończyć wolniej - ani że to uniwersalna strategia.
Uważam, że trzymanie mniej więcej równego tempa przez większość dystansu daje najwięcej możliwości biegu na maks swoich możliwości.