Teksty przechodniów podczas biegu
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
Pociąg to można mieć do Addis Ababy. lub piwa. My biegamy. Ha, ha
- leandros
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 09 sty 2012, 13:58
- Życiówka na 10k: 47:56
- Lokalizacja: Zabrze, Oberschlesien
Właśnie podczas tego biegu czasem rozmawiamy, często biegniemy w milczeniu, bardzo to lubię...
A mój kolega nie biega, uprawia inne sporty: pływanie i tenis ziemny oraz kolarstwo. Super chłopak, nie raz pomagaliśmy sobie nawzajem Co najlepsze w sobotę jest 18 więc będzie okazja do tańców i rozmów :D
A mój kolega nie biega, uprawia inne sporty: pływanie i tenis ziemny oraz kolarstwo. Super chłopak, nie raz pomagaliśmy sobie nawzajem Co najlepsze w sobotę jest 18 więc będzie okazja do tańców i rozmów :D
"Silesius non Polonus" - Anzelm Eforyn
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Dziś mijałem ledwo zipiącego pana z brzuszkiem i kapturem na łbie (słońce waliło przednio i wiatr słaby), nie pozdrowił. Wracając, na 18 km dziadek na rowerze do mnie: Brawo, brawo
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- lapka88
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1193
- Rejestracja: 08 lip 2011, 15:42
- Życiówka na 10k: 00:47:14
- Życiówka w maratonie: 04:10:12
- Lokalizacja: Gdańsk
W niedziele mijałem starsze małżeństwo i Pan starszy chciał zaimponować swojej Pani i powiedział:
-Mam zamiar się przyłączyć
A ja na to z przekąsem:
-Zapraszam
-Mam zamiar się przyłączyć
A ja na to z przekąsem:
-Zapraszam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
A do mnie się niedawnej, mroźnej jeszcze niedzieli, przyłączył.
Pan w zimowym paltocie i zimowych butach z okrzykiem "...zainspirował mię pan...". On:...jogging taki pan uprawiasz?, ja: ...yhm..., On:...coś tam, coś tam..., ja: ...yhm... Pech chciał żem był w nastroju nieprzyłączalnym bo już po pierwszym kilometrze mi się wracać chciało, a tu jeszcze paręnaście zostało.
Wytrzymał niedużo, ze trzydzieści sekund z górki moim tempem czyli wolno. Głupio mi się zrobiło po kolejnej setce może metrów bo przecież materiał do nawrócenia wdzięczny mógł stanowić: zaookrąglony trochę znaczy motywację by miał, truchciku trochę też wytrzymał. Trza go było namówić na jakieś 30s/5min przez półgodziny trzy razy w tygodniu. Toby może nie zaczepiał joggujących panów w biały dzień aboco...
Pan w zimowym paltocie i zimowych butach z okrzykiem "...zainspirował mię pan...". On:...jogging taki pan uprawiasz?, ja: ...yhm..., On:...coś tam, coś tam..., ja: ...yhm... Pech chciał żem był w nastroju nieprzyłączalnym bo już po pierwszym kilometrze mi się wracać chciało, a tu jeszcze paręnaście zostało.
Wytrzymał niedużo, ze trzydzieści sekund z górki moim tempem czyli wolno. Głupio mi się zrobiło po kolejnej setce może metrów bo przecież materiał do nawrócenia wdzięczny mógł stanowić: zaookrąglony trochę znaczy motywację by miał, truchciku trochę też wytrzymał. Trza go było namówić na jakieś 30s/5min przez półgodziny trzy razy w tygodniu. Toby może nie zaczepiał joggujących panów w biały dzień aboco...
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 27 lip 2011, 22:31
- Życiówka na 10k: 48 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Mieszkam w UK i jak latem biegalem wzdluz kanalow to jakies glupie dziewuchy, ktore taplaly sie przy sluzie zapraszaly mnie do wody. Nie byly zbyt wybredne jezykowe, miejscowe dresiary... Innym razem minalem grupke dzieciakow i po chwili zobaczylem kamienie turlajace sie obok mnie, nawet nie dali rady dorzucic. Tym razem nie zareagowalem, nie ruszam gowna... To byly wyjatkowe 2 przypadki, normalnie inni biegacze pozdrawiaja, spacerowicze usmiechaja sie i przepuszczaja, kulturka:).
-
- Stary Wyga
- Posty: 241
- Rejestracja: 28 lis 2010, 18:20
- Życiówka na 10k: 45m
- Życiówka w maratonie: 3h50m
Lucky you ze tylko kamienie mnie we wschodnim Londynie zaatakowali gnojki z nozem,dalem rade uciec ale "niesmak pozostal" a podobno sport to zdrowie.blackmar pisze:Mieszkam w UK ......Innym razem minalem grupke dzieciakow i po chwili zobaczylem kamienie turlajace sie kamienie.
- leandros
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 09 sty 2012, 13:58
- Życiówka na 10k: 47:56
- Lokalizacja: Zabrze, Oberschlesien
Jeden przypadek miałem ciekawy. Zawsze mijam jakieś podejrzane elementy społeczeństwa-dresi, skini albo cyganie. Wydawało by się, że pogrożą albo coś zrobią. Nic. Patrzą tylko i otwierają gęby ze zdumienia. Ale nie Romowie. Biegam, koło tzw. getta romskiego. Przechodzę obok niego idąc do szkoły.
Biegam w poniedziałek z koleżanką i takich dwóch idzie. Na całym chodniku. Mijamy ich i nagle koleżanka się wywróciła - cygan podstawił jej nogę. Patrzę a on mówi tys piękna, chodź z nami, chodź. Mówię ja: poje..... Cię?!?! Mogła wybić sobie zęby, a ty się śmiejesz i masz to gdzieś? Podwijają rękawy i podchodzą do mnie. Mówię do koleżanki kącikiem ust: uciekaj! Ona zaczyna biec. Ja odepchnąłem jednego i nagle ten drugi sprzedał mi potężny cios w brzuch. Zamroczyło mnie trochę,ale uchyliłem się od 2 ciosu w głowę i i uderzyłem go piąchą w gębę. Upadł i ten drugi zaczął mnie bić po głowie. Odsunąłem się i uniknąłem ciosu i oddałem mu w brzuch z buta. Upadł a ja powiedziałem:Nigdy nie zadzieraj z biegaczem. Stoję 10 sekund i wylatuje z 10 Cyganów krzycząc do mnie coś. I zacząłem uciekać. Okazało się w domu, że brzuch boli i jest taki siniak wielkości jabłka(mocno uderzył sukinkot) a głowa ciagle pobolewa, ale nic złęgo się nie stało. Koleżanka najadła się strachu...
Pierwsza sytuacja, mam nadzieję ostatnia.
A koleżanka stała się wolna, a ja skorzystałem i umówiliśmy się na piątek na spotkanie(randkę). 3mcie kciuki :D
Biegam w poniedziałek z koleżanką i takich dwóch idzie. Na całym chodniku. Mijamy ich i nagle koleżanka się wywróciła - cygan podstawił jej nogę. Patrzę a on mówi tys piękna, chodź z nami, chodź. Mówię ja: poje..... Cię?!?! Mogła wybić sobie zęby, a ty się śmiejesz i masz to gdzieś? Podwijają rękawy i podchodzą do mnie. Mówię do koleżanki kącikiem ust: uciekaj! Ona zaczyna biec. Ja odepchnąłem jednego i nagle ten drugi sprzedał mi potężny cios w brzuch. Zamroczyło mnie trochę,ale uchyliłem się od 2 ciosu w głowę i i uderzyłem go piąchą w gębę. Upadł i ten drugi zaczął mnie bić po głowie. Odsunąłem się i uniknąłem ciosu i oddałem mu w brzuch z buta. Upadł a ja powiedziałem:Nigdy nie zadzieraj z biegaczem. Stoję 10 sekund i wylatuje z 10 Cyganów krzycząc do mnie coś. I zacząłem uciekać. Okazało się w domu, że brzuch boli i jest taki siniak wielkości jabłka(mocno uderzył sukinkot) a głowa ciagle pobolewa, ale nic złęgo się nie stało. Koleżanka najadła się strachu...
Pierwsza sytuacja, mam nadzieję ostatnia.
A koleżanka stała się wolna, a ja skorzystałem i umówiliśmy się na piątek na spotkanie(randkę). 3mcie kciuki :D
"Silesius non Polonus" - Anzelm Eforyn
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Oj, dzieje się w Zabrzu . Dlatego polecam wszystkim bieganie poza miastem, z dala od ludzi (jeśli to tylko możliwe, czasami niestety nie), w lesie etc.leandros pisze:Jeden przypadek miałem ciekawy... ...3mcie kciuki :D
krunner
- leandros
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 09 sty 2012, 13:58
- Życiówka na 10k: 47:56
- Lokalizacja: Zabrze, Oberschlesien
Do lasu mam 10 minut, ale tam jest sam lód i błoto oraz psy, do których mam psychiczny uraz. Zostałem pogryziony przez wyżła niemieckiego. Super pies był, ale dałem mu kiełbache a on nie chciał jeść. To mu ja zabrałem i mnie capnął w policzek, 12 szwów, ale miałem tylko 10 lat
Dlatego biegam po mieście, wiem jakie ulice i skróty. Mówi się w Zabrzu,że jak się biegnie koło Buchen to się biegnie po życiówkę :D
Dlatego biegam po mieście, wiem jakie ulice i skróty. Mówi się w Zabrzu,że jak się biegnie koło Buchen to się biegnie po życiówkę :D
"Silesius non Polonus" - Anzelm Eforyn
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49