A ja twierdzę, że tak, powinno być - ale tekstu o charakterze informacyjnym. To nie jest taki tekst. I począwszy od etykietki FELIETON po opis w stopce to powinno być widać. I dzieje się tak od pierwszego akapitu. Gdyby brać go dosłownie i miałby stanowić jakąś ocenianą pod kątem czystej logiki czy prawdy informację - to wymyślone paracytaty Newtona, Heraklita, asystenta Pawłowa czy Kolumba mogłyby kogoś wprowadzać w błąd i należałaby się za ich użycie nagana.
Ale jeśli tego nie widać, to może powinienem popracować nad jeszcze bardziej wyraźnym rozgraniczeniem gatunków. Może nad formułką typu: "Wszystkie osoby są fikcyjne a ich przypadkowa zbieżność..." albo "Tekst ma charakter satyryczny, nie jest otwartą krytyką w jakiejkolwiek..." lub wykrzyknikami, że tekst felietonu nie powinien być brany dosłownie.
Poza tym uważam, że tak - jestem redaktorem naczelnym. Raz na jakiś czas mogę sobie pozwolić na taki bubel i wzięcie za niego odpowiedzialności. Procentowo w porównaniu do innych treści na stronie to jest jakiś odprysk, nie jest to jakaś globalna polityka portalu ani też moje systematyczne działanie (były już felietony o dupie Maryni, były nawet takie, które były pisane niezbyt wyszukanym językiem). Po prostu raz na jakiś czas mam ochotę i wymagam więcej, licząc, że dla jakiejś grupy odbiorców, będzie to co najmniej odświeżające doświadczenie albo jakaś perwersyjna rozrywka

A odpowiadając na Twój apel - tak, zastanawia mnie to i traktuję twoją wypowiedź jako wyraz szczerego zainteresowania i troski.