Czego nauczyło cie bieganie

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
joycat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3301
Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Nieprzeczytany post

M±dre ch³opaki :)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

przybijam piątkę Bartek !!! Tak trzymać !
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
Dwarf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 308
Rejestracja: 24 sty 2002, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Bieganie jest po prostu czymś moim, najbardziej prywatnym i własnym. Podczas biegu jestem sam na sam z moimi myślami. Pozwala mi na nabranie dystansu do innych spraw i wyluzowanie się. Przebiegnięcie jakiegos dystansu daje mi stysfakcję.
I mam jeszcze taka teorię choć należy patrzeć na nia z przymrużeniem oka :oczko:. Podobno jak alpinisci wspinają sie w górach wysokich ich organizmy pod wpływem wysokości i wysiłku produkują jakieś chormony (adrenalinopodobne). Działaja one jak narkotyki i dlatego potem w góry wracają. Może podobnie jest z bieganiem. Jesteśmy po prostu nałogowcami ale ten nałóg jest piękny.
Pozdrawiam
Dwarf
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

dokładnie tak właśnie jest, ja jestem uzależniony od biegania, jestem totalny maniac, bo jak inaczej nazwać to ,że zdarza mi się biegać o 1 w nocy lub 4 AM?
hihi
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

 Muszę sobie kiedyś spróbować biegania po północy, ciekaw jestem jak wtedy moje miasto wygląda z najwyższego punktu w okolicy. Ale to nie na temat.
 Gdy zaczynałem biegać, to  koledzy postrzegali to jako mój chwilowy kaprys. Byli zdziwieni skąd mi taki pomysł wpadł do głowy i zupełnie mnie nie rozumieli. Owszem kilku biegało w dzieciństwie  nieco więcej na lekcjach WF ale to wszystko.Ogólnie prawie wszyscy uważali, że nie mają czasu na ten rodzaj dyscypliny. Studiujemy jednak ten sam kierunek i w rzeczywistości mamy bardzo podobne obowiązki. Oni nie mają czasu na bieganie, a ja mam -- to dało im do myślenia. Po miesiącu zaczeli mi proponować wspólne przebieżki. Widać, że nieco zmienili poglądy na temat biegania. Tak naprawdę to bardzo mało studentów biega, tych których znam mogę policzyć na palcach. To jest  straszne ale wystarczy naprawdę niewiele aby to zmienić. Moi koledzy zrozumieli jak bieganie jest istotne  w życiu.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Awatar użytkownika
Cewuneta
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 01 sie 2001, 10:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

Quote: from Mariusz on 4:15 pm on Jan. 28, 2002
No prosze,gdyby tak każdy uderzył się w piersi wyszłoby,że prawie wszyscy próbowaliśmy kiedyś tego paskudztwa.
Nie! Ja nie mam na swoim koncie nawet najmniejszego zaciagniecia i ... myslę, że nie wszystkiego trzeba spróbować, żeby wiedzieć, że jest to niezdrowe i nie dla nas.
Usciski dla Tych, którzy juz nie palą!!!

Kasia      
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

W podstawówce po lekcjach z kolegą szliśmy do jego piwnicy i siedząc na workach z ziemniakami wypalaliśmy paczkę Klubowych. Fifki robiliśmy z oprawek do długopisów. W szatni w szkole mieliśmy skrytkę na papierosy i po zbiórce harcerskiej pociągaliśmy po jednym. Kiedyś jednak mój tata zobaczył nas palących przez okno w szatni. w ruch poszedł pas i tak przestałem palić.

Zastanawiam się tylko po co to napisałem. Aha, chodziło mi o przytoczenie skutecznych metod wychowawczych. :)
ENTRE.PL Team
Awatar użytkownika
Dwarf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 308
Rejestracja: 24 sty 2002, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kiedyś dla fasonu zdarzało mi sie wypalić papierosa. W sumie w całym zyciu wypaliłem ich ok. 20 szt. Obecnie  mam jakąś "alergię" na dym papierosowy. Po prostu go nie cierpię i to sie pogłębia. Siedząc w mieszkaniu i mając otwarte okno czuję jak ktoś pali na zewnątrz (3 pietra niżej). Najchętniej zakazałbym palenia w miejscach publicznych (nawet na ulicy) ale z drugiej strony uważam, że biedni nałogowcy muszą przecież gdzieś palić.

Pozdrawiam
Dwarf
Awatar użytkownika
Mariusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 454
Rejestracja: 26 lip 2001, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów, małopolska

Nieprzeczytany post

Nie użalałbym sie tak bardzo nad "biednymi" palaczami.Biedni jesteśmy my, niepalący, bo czesto jesteśmy narażeni  na bierne wdychanie dymu tytoniowego.W Polsce wiecej jest tolerancji i przyzwolenia dla palacza w miejscu publicznym, niż na gościa,który zasuwa w krótkich getrach po osiedlu. :zero:
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W Stanach to dopiero jest raj ! Czesto zimowa pora patrze sie na grupki zmarznietych palaczy , koczujacych na zewnatrz przed biurami .
Mysle sobie wtedy - dorze tak wam , truciciele !

I wcale nie czuje do nich zalu - wprost przeciwnie . Zbyt dobrze pamietam czasy , kiedy palacze tak sie panoszyli , ze wyciagali "szlugi" gdziekolwiek , zupelnie nie przejmujac sie zdaniem otoczenia .
Takie zachowanie na moim terenie jest objawem chamstwa . A jak to wyglada w kraju ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Mariusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 454
Rejestracja: 26 lip 2001, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chrzanów, małopolska

Nieprzeczytany post

A w kraju chamstwo dalej panoszy się.Ostatnio miałem przygodę  w autobusie, gdzie facet bez pardonu wyciągnął papieroska i zapalił go sobie.Nikt poza mną nie zareagował.Razem z kierowcą prawie na siłę usunęliśmy goscia z autobusu.Jak się okazał przy bliższym "kontakcie" waniało od niego wódeczką.
Takie przypadki nie należą do rzadkości.Palą na przystankach, palą i kierowcy w autobusach.Sam już nie wiem czy to kiedykolwiek się zmieni.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kiedys razem z Jasiem Marchewka wywalilismy takiego zula z autobusu . Facet chcial zlapac za ceglowke ale poradzilismy sobie .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Dwarf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 308
Rejestracja: 24 sty 2002, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Z drugiej strony z tego wniosek, że słabe elementy społeczeństwa same się wyeliminują. Oby tylko nie szkodzili innym.
Aha i tak wszyscy zapłacimy za ich głupotę i leczenie.
Sytuacji nie da sie zmienic bo za duza grupa pali, jeśli proporcje sie odwrócą, kto wie...
Dwarf
joycat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3301
Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Nieprzeczytany post

Wojtku, w kraju nikt siê specjalnie nie przejmuje osobami niepal±cymi. Jako szczególnie spektakularny przyk³ad mogê podaæ budynek, w którym pracujê. Wielki biurowiec na kilka tysiêcy osób. Na parterze, przy g³ównym ci±gu komunikacyjnym, jest bar, gdzie mo¿na napiæ siê kawy, herbaty etc. oraz kantyna - restauracja, gdzie codziennie je ¶niadania i lunch oko³o tysi±ca osób. W bezpo¶rednim s±siedztwie baru jest koczowisko palaczy. Gromadzi siê ich tam jednorazowo po kilkadziesi±t osób. Wyobra¼cie sobie teraz tê nikotynow± mg³ê. Czasami dajê siê namówiæ, aby zej¶æ z kim¶ "na kawê" do tego baru. Wracam stamt±d z cuchn±cym ubraniem, rêce mi ¶mierdz±, w³osy... obrzydliwo¶æ. Cudzoziemcy, których siê sporo przewija przez nasz± firmê, z podziwu wyj¶æ nie mog± na widok chmury dymu w g³ównym holu naszego biurowca.
Latem jest trochê lepiej, bo pal±ce towarzystwo przenosi siê na zewn±trz budynku. Ale w ch³odne pory roku horror, zgroza i rwanie w³osów z g³owy. A administrator budynku palcem nie kiwnie, aby wyznaczyæ palaczom zamkniête, klimatyzowane pomieszczenie.
Jako osoba niepal±ca czujê siê tutaj dyskryminowana.
Awatar użytkownika
caryca
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 948
Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: dania/warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kompletnie sie zgadzam z joycat, palacze poza straconym zdrowiem maja czesc mozgu wypalana :(
brak kompletnego zrozumienia, ale gdzie niegdzie sie zmienia i to na lepsze.
Pamietam ze w 'Stodole' bardzo zostalam zaskoczona wypraszaniem ludzi palacych z parkietu, i wszyscy kopcacy byli wyganiani do atrium!!! bylo wtedy cos kolo -10 C jakos nikogo od palenia nie odstraszylo.

Kolejnym bardzo fajnym przykladem jest, moj byly juz niestety, wydzial. Posiadalismy kiedys tam palarnie... caly dym szedl na wydzial. Naszczescie Rektor wprowadzil calkowity zakaz palenia... studenci pala nazewnatrz... i zdecydowanie zmniejszyla sie liczba palaczy - ci co palili tylko na wydziale przestali :) Ale zawsze sa dwie strony medalu..... panie z sekretariatow.... pala w 'kiblu' .....  to chyba jest kwestia pokolenia i wszystko sie zmieni...
Mam nadzieje!
ODPOWIEDZ