Komentarz do Felietonów Kuby Wiśniewskiego
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 718
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
Ja wiem, że generalnie trend jest taki, że wszyscy "mają do czegoś prawo", ale wszystko ma swoje granice.
Elita sportowców podpisuje lukratywne kontrakty korzystając z tego, że są na szczycie. Czy młoda Alyson lata temu podpisałaby "bezpieczniejszy" wariant umowy? Taki bliższy "umowie o pracę"? Ja obstawiam, że nie, bo z tamtej perspektywy byłby dla niej nieatrakcyjny. Teraz, gdy jest jedną nogą na sportowej emeryturze i jeszcze została matką, woli już co innego i wywiera presję na byłego (!) pracodawcę. Ja bym nawet nie nazwał go "pracodawcą", bo sportowiec to bardziej instytucja/mała firma/freelancer...
Moim zdaniem nie można tej sytuacji porównywać do powrotu księgowej do pracy po urlopie macierzyńskim (chociaż wielu by chciało). Przecież księgowa nie powie "słuchajcie, zapomniałam jak się używa Excela, nie pamiętam przepisów, już sobie tego nie przypomnę". A Alyson Felix prawdopodobnie "zapomni", jak się wykonuje jej zawód. Jej zawodem z punktu widzenia Nike jest bycie sprinterką na absolutnym topie sportowym. I jest to wyceniane wielokrotnie wyżej niż "bycie byłą świetną sprinterką". Czy to naprawdę jest niesprawiedliwe?
Elita sportowców podpisuje lukratywne kontrakty korzystając z tego, że są na szczycie. Czy młoda Alyson lata temu podpisałaby "bezpieczniejszy" wariant umowy? Taki bliższy "umowie o pracę"? Ja obstawiam, że nie, bo z tamtej perspektywy byłby dla niej nieatrakcyjny. Teraz, gdy jest jedną nogą na sportowej emeryturze i jeszcze została matką, woli już co innego i wywiera presję na byłego (!) pracodawcę. Ja bym nawet nie nazwał go "pracodawcą", bo sportowiec to bardziej instytucja/mała firma/freelancer...
Moim zdaniem nie można tej sytuacji porównywać do powrotu księgowej do pracy po urlopie macierzyńskim (chociaż wielu by chciało). Przecież księgowa nie powie "słuchajcie, zapomniałam jak się używa Excela, nie pamiętam przepisów, już sobie tego nie przypomnę". A Alyson Felix prawdopodobnie "zapomni", jak się wykonuje jej zawód. Jej zawodem z punktu widzenia Nike jest bycie sprinterką na absolutnym topie sportowym. I jest to wyceniane wielokrotnie wyżej niż "bycie byłą świetną sprinterką". Czy to naprawdę jest niesprawiedliwe?
10k: 35:42 | M: 2:47:03
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Popatrzmy na to z jeszcze innej strony. Wytłumaczcie mi bez nazywania idiotą Upraszczam, zastanawiam się, nie przesądzam (zastrzeżenia na potrzeby forumowych dyskusji są, jak się okazuje, bardzo ważne).
Mamy K - kobietę i M- mężyzcznę.
Załóżmy, że K i M przezentują taki sam poziom sportowy (jakkolwiek przeliczany).
Załóżmy (optymistycznie), że generalna wysokość kontraktów K i M jest taka sama.
Załóżmy, że K i M mają też dostać takie same premie za tak samo wykonane zadanie.
Załóżmy, że ograniczamy ich zadania do tych samych zadań sportowych - konkretnych wyników (miejsca lub czas) na konkretnych zawodach (a nie np. obecności na galach sportu).
I teraz tak:
Mężczyźnie może w tym "przeszkodzić": kontuzja lub/i choroba lub/i śmierć bliskiego etc = liczba N powodów
Kobiecie może w tym "przeszkodzić": kontuzja lub/i choroba lub/i śmierć bliskiego etc + ciąża (w tym poród, połóg) = liczba N powodów + 1
Dlaczego podpisywać kontrakty tak, jakby ciąża zawierała się w zakresie N powodów, a więc wymagać teoretycznie tego samego, a praktycznie więcej niż od mężczyzn? Pytam, nie przesądzam.
Mamy K - kobietę i M- mężyzcznę.
Załóżmy, że K i M przezentują taki sam poziom sportowy (jakkolwiek przeliczany).
Załóżmy (optymistycznie), że generalna wysokość kontraktów K i M jest taka sama.
Załóżmy, że K i M mają też dostać takie same premie za tak samo wykonane zadanie.
Załóżmy, że ograniczamy ich zadania do tych samych zadań sportowych - konkretnych wyników (miejsca lub czas) na konkretnych zawodach (a nie np. obecności na galach sportu).
I teraz tak:
Mężczyźnie może w tym "przeszkodzić": kontuzja lub/i choroba lub/i śmierć bliskiego etc = liczba N powodów
Kobiecie może w tym "przeszkodzić": kontuzja lub/i choroba lub/i śmierć bliskiego etc + ciąża (w tym poród, połóg) = liczba N powodów + 1
Dlaczego podpisywać kontrakty tak, jakby ciąża zawierała się w zakresie N powodów, a więc wymagać teoretycznie tego samego, a praktycznie więcej niż od mężczyzn? Pytam, nie przesądzam.
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
I to jest bardzo dobrze postawione pytanie. Do tego jeszcze dochodzi wielkość rynku - który dla kobiet w pewnych dziedzinach jest większy, a w pewnych - mniejszy. Dlatego czasem te same liczby bezwzględne oznaczają zasadniczo różny poziom wsparcia. Czyli jak mawiał mój poprzedni szef - premie nie będą równe, co nie znaczy, że niesprawiedliwe.
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł zapytaj pierwszy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
10/10. to je prawdziwy felieton. robię print screena i wysyłam do Sevres.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Dobre!
Czekam na czwartkową odpowiedź kolegi z redakcji
Czekam na czwartkową odpowiedź kolegi z redakcji
biegam ultra i w górach
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Za chudy jestem w uszach na jakkolwiek godną odpowiedź na tak fachowo spisane akapity.
(podlizuję się zupełnie bezinteresownie)
(podlizuję się zupełnie bezinteresownie)
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł takie są realia i co nam Pan zrobi?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Fajny tekst, zresztą trafia do mnie ponieważ sie ze sprawą identyfikuję. Moze PZLA powinno zawiesić organizacje Memoriału, żeby uniknąć pytan o Kusocińskiego?
A już wiem dlaczego ten działacz nie chciał z Tobą rozmawiać. Bo mimo, że teoretycznie z bieganie.pl nie miałeś Jeszce wtedy nic wspólnego to sporo wspólnego miała Twoja żona, która pewnie wtedy ten tekst pisała.
A już wiem dlaczego ten działacz nie chciał z Tobą rozmawiać. Bo mimo, że teoretycznie z bieganie.pl nie miałeś Jeszce wtedy nic wspólnego to sporo wspólnego miała Twoja żona, która pewnie wtedy ten tekst pisała.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Bo my proszę Państwa pokazujemy to co aktualnie osiąga sukcesy. Kto pamięta jak Bródka wygrał bieg na łyżwach? Teraz mało osób, a swego czasu chciano budować tory łyżwiarskie. Bo to przecież skandal żeby nie było. Ja nawet nie wiem na jakiej imprezie to wygrał, na jakim dystansie, gdzie. Pewnie jestem ignorantem. Ale tak samo jak młot, oszczep czy inne dyski uważam że to nudne i tyle. Na razie jest Włodarczyk, Małachowski ale jak zabraknie, to... Kogo będą oglądać?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł biegniepowieść - upadek pierwszy z trzech
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No kurna, nic nie rozumiem. A myślałem, że jestem na takie teksty przygotowany, jestem właściwie świeżo (a nawet w trakcie) po lekturze "Rękopisu znalezionego w wannie" Stanisława Lema i tam wiele spraw też nie jest językowo łatwych, ale jednak nie jestem jeszcze gotowy.
No nie wiem. Naprawdę ciekawy jestem opinii innych czytelników albo może żeby mi trochę zaspoilerowali o co chodzi.
Czy dobrze rozumiem, że autor miał kontuzję, że szykował się na jakiś ultra bieg z jakimś Gawrychem, ale kontuzja pokrzyżowała plany?
Czy o tym jest ten felieton? Nie wiem czy słowo felieton jest właściwe - to utwór literacki, który gdyby był nieco dłuższy najpewniej do nagrody Nike by się nadawał.
No nie wiem. Naprawdę ciekawy jestem opinii innych czytelników albo może żeby mi trochę zaspoilerowali o co chodzi.
Czy dobrze rozumiem, że autor miał kontuzję, że szykował się na jakiś ultra bieg z jakimś Gawrychem, ale kontuzja pokrzyżowała plany?
Czy o tym jest ten felieton? Nie wiem czy słowo felieton jest właściwe - to utwór literacki, który gdyby był nieco dłuższy najpewniej do nagrody Nike by się nadawał.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ee, jak dla mnie ok, ja rozumiem, ale mnie od jakiegoś czasu mało kto rozumie, więc to może dlatego - weszłam na inny poziom rozumienia i nadawania .
Generalnie to wolę jednak zdecydowanie taki tekst, niż teksty o biegowej modzie, biegowych emocjach czy innych podobnych banałach.
A ten Hardman to może Harda Suka? Tak mi się skojarzyło jakoś.
Generalnie to wolę jednak zdecydowanie taki tekst, niż teksty o biegowej modzie, biegowych emocjach czy innych podobnych banałach.
A ten Hardman to może Harda Suka? Tak mi się skojarzyło jakoś.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale dobrze zrozumiałem?
Harda Suka to triatlon, a ten Hardman chyba nie (choć jest też triathlon z taką nazwą).
Harda Suka to triatlon, a ten Hardman chyba nie (choć jest też triathlon z taką nazwą).
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
O ile coś można dobrze rozumieć w ten upał, to chyba tak .
Pytanie tylko, na ile to fikcja literacka, a na ile zbeletryzowana historia z życia. Ale w gruncie rzeczy to nie istotne raczej.
Tak, Harda Suka to triathlon, i właśnie chyba był albo będzie za tydzień. Ale nie znam imprezy pod nazwą Hardman, uznałam więc, że to taka transformacja nazwy Hardej, co by nie mówić za bardzo wprost. Ale nie wiem.
Pytanie tylko, na ile to fikcja literacka, a na ile zbeletryzowana historia z życia. Ale w gruncie rzeczy to nie istotne raczej.
Tak, Harda Suka to triathlon, i właśnie chyba był albo będzie za tydzień. Ale nie znam imprezy pod nazwą Hardman, uznałam więc, że to taka transformacja nazwy Hardej, co by nie mówić za bardzo wprost. Ale nie wiem.