Komentarz do artykułu Skąd brać czas na bieganie?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Wam się po prostu coś pomyliło. Artykuł nie jest o tym że każdy powinien biegać więcej, a jak nie biega to jest cienias.
Artykuł jest o tym, jak znaleźć więcej czasu, jeśli ktoś chce biegać więcej.
Jak nie chcecie, to artykuł nie jest dla was i zupełnie nie rozumiem, o co tu bijecie pianę.
Artykuł jest o tym, jak znaleźć więcej czasu, jeśli ktoś chce biegać więcej.
Jak nie chcecie, to artykuł nie jest dla was i zupełnie nie rozumiem, o co tu bijecie pianę.
The faster you are, the slower life goes by.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
klosiu pisze:Wam się po prostu coś pomyliło. Artykuł nie jest o tym że każdy powinien biegać więcej, a jak nie biega to jest cienias.
Artykuł jest o tym, jak znaleźć więcej czasu, jeśli ktoś chce biegać więcej.
Jak nie chcecie, to artykuł nie jest dla was i zupełnie nie rozumiem, o co tu bijecie pianę.
Niestety, mało kto jest w stanie mnie przekonać, że nie ma czasu na bieganie. Bo praca, bo dom, bo rodzina itd. Zgodzę się z tym.
En serio, jest o tym ,jak ktos chce? Bo ja tu widze letko oskarzycielski i chamskowciskajacy-wszystkowiedzacy ton. Dla mnie to brzmi tak: 'poudaje, ze rozumiem, ze ludzie maja ograniczenia, ale en serio to tylko szukaja wymowek, bo im nie zalezy, i tak wlasnie uwazam JA, bo ja WIEM ze kazdy moze wycisnac czas, nie ma totamto'Prawda jest taka, że jak chcecie, jak macie motywację do tego, żeby wyjść i się poruszać to na pewno ten czas wygospodarujecie. Pytanie tylko czy Wam zależy, czy zwyczajnie pokazujecie jacy to jesteście poszkodowani, bo chcecie tak bardzo biegać, a czasu brak. Może piszę w tej chwili dość ostro, ale taka jest prawda. Jeżeli nie macie ochoty biegać to tego nie róbcie a nie szukajcie wymówek w postaci braku czasu.
EDIT: Panie Autorze Bartku, ja rozumiem, ze Pan nie patyczkuje sie ze soba, dazy do celu i jest zdererminowany. To sie chwali. Rozumiem podejscie 'no nonsense', podzialam je z reszta, ma Pan tez prawo do takich opini... ALE nalezy te opinie zachowac dla siebie, lub na spotkanie przy soczku z innymi biegaczami, zeby poobrabiac szanowna rzyc tym, co wg Pana 'szukaja wymowek'. Nie jest w dobrym stylu pisanie czegos takiego w artykule na portalu i tyle. Nie wiem, czy Pan sobie zdaje sprawe, ze, realnie, ludzi, ktorzy do tej pory szukali wymowek, nie zachecil Pan. Wrecz przeciwnie. Prosze sie zastanowic, co ten artykul mial na celu, bo jesli zachecenie i zmotywowanie kogokolwiek, to nie tedy droga. Blad redakcji jest w tym, ze nie zarzadzaja zasobami dobrze. Pan Bartek nie nadaje sie do pisania takich tekstow i nie powinni mu na to pozwolic, a juz absolutnie puszczac taka kaszanke. Nastepnym razem zatrudnijcie kogos z jakas elementarna wiedza na temat motywacji, empatii i podejscia do ludzi. No chyba, ze celem artykulu bylo wciskanie gleboko w gardlo wszystkim wspanialej postaci autora....
Ostatnio zmieniony 31 sty 2014, 16:59 przez Uxmal, łącznie zmieniany 1 raz.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Pracuję w małym miasteczku, gdzie biega raptem kilka osób. Zdziwiłabyś się ile razy słyszałem "ten to ma za dużo wolnego czasu" albo "też bym pobiegał jakbym nie był zarobiony od rana do wieczora", i to od ludzi, o których wiem, że praktycznie nie mają nic do roboty, od kiedy przyjdą do domu po swoich ośmiu godzinach pracy .
To jest właśnie główne przesłanie artykułu. Wiadomo, że jak ktoś nie ma motywacji do biegania, bo interesują go inne rzeczy, czy mu się zwyczajnie nie chce, to czasu nie znajdzie, ale wtedy też nie ma po co czytać tego tekstu.Prawda jest taka, że jak chcecie, jak macie motywację do tego, żeby wyjść i się poruszać to na pewno ten czas wygospodarujecie.
The faster you are, the slower life goes by.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Czyli rozumiem, ze tekst nie byl, by ludzi zmotywowac, tylko zeby im poobrabiac doopy? Patrz EDIT wyzej.klosiu pisze:To jest właśnie główne przesłanie artykułu. Wiadomo, że jak ktoś nie ma motywacji do biegania, bo interesują go inne rzeczy, czy mu się zwyczajnie nie chce, to czasu nie znajdzie, ale wtedy też nie ma po co czytać tego tekstu.Prawda jest taka, że jak chcecie, jak macie motywację do tego, żeby wyjść i się poruszać to na pewno ten czas wygospodarujecie.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Raczej nie. Jeśli ktoś szuka wymówek, to nie jest zmotywowany. Artykuł w moim rozumieniu jest dla ludzi którzy mają dość zajęty dzień, ale są zmotywowani do treningu i chcą poświęcić na niego więcej czasu. No i tyle.
The faster you are, the slower life goes by.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Czyli dla ludzi, ktorzy juz sa zmotywowani i maja czas o tym jak byc zmotywowanym i miec czas, czyli artykul, dla profesjonalnych kucharzy o tym, jak ugotowac jajko na twardo. Genius!klosiu pisze:Raczej nie. Jeśli ktoś szuka wymówek, to nie jest zmotywowany. Artykuł w moim rozumieniu jest dla ludzi którzy mają dość zajęty dzień, ale są zmotywowani do treningu i chcą poświęcić na niego więcej czasu. No i tyle.
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
kto chce - znajdzie sposób, kto nie chce - znajdzie powód.
tak, to banał. prawdy są zwykle banalne
btw, obrażanie autora jest kiepskim sposobem dowiedzenia swojej racji, IMHO
tak, to banał. prawdy są zwykle banalne
btw, obrażanie autora jest kiepskim sposobem dowiedzenia swojej racji, IMHO
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Autora przepraszam, jesli go urazilo okreslenie 'typ', nie mialo takiego celu.Kolaj pisze:No troszkę się zagalopowałaś. Akurat autor artykułu nie jest taki autorytarny w swoich stwierdzeniach. Ot po prostu jest w błędzie bo na podstawie swoich doświadczeń wysnuwa wnioski o charakterze ogólnym. Nie przeszedł tej mili w Twoich czy moich butach. Jednak z całą pewnością nie posunąłbym się do użycia obraźliwego określenia "typ".Uxmal pisze:Moze redakcja powinna sie zastanowic, w jaka grupe celuje, bo z jednej strony rzuca plany 'jak biec 30 min bez przerwy', a z drugiej jakiegos typa, ktory autorytarnie wmawia ludziom, ze on wie lepiej nt ich zycia
Ten artykuł jest po prostu słaby, niezależnie od tego, w jaką grupę celuje portal. Swoją drogą myślę, że bieganie.pl celuje w zarówno w doświadczonych, prawie profesjonalnych biegaczy jak i w zupełnych amatorów. Nie ma nic w tym złego, natomiast powinien jednak nieco bardziej dbać o poziom i staranniej dobierać teksty do publikacji.
Autorytarne stwierdzenia pojawiają się na forum, ale to jest niestety specyfika wszystkich otwartych for internetowych. O ile tutaj niski poziom dyskusji jest poniekąd zrozumiały, to dla tekstów publikowanych "oficjalnie" nie mam takiej tolerancji.
Z reszta sie zgadzam i wlasnie mysle, ze jest jak najbardziej miejsce na tego typu opinie, ale nie w artykule na glownej stronie i tyle.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
No tylko ze mieszkam z jednym, a sama pracuje czesto z domu, wiec jesli on nie ma klona, to wiesz...tentego. Wiem dokladnie, ile zarabia i ile pracuje, nawet ile spi . Poza tym ja sie ograniczam do ludzi, ktorzy nie musza innym sciemniac i opowiadac bajek. Jak pracowalam freelance to tez mialam qpe czasu i sporo kasy. No jakos tak widzisz, wcale nie zapieprzalam na swoim Zalezy, jak sie kto ustawi. A ty wolisz mi wyrzucac od nastolatkow, bo znowu - tak, jak Ci sie nie miesci w glowie, ze ktos serio ma absorbujace zajecia i nie ma czasu biegac, tak moze pracowac jako konsultant 5h dziennie i miec sporo kasy. Widzisz, zycie bardzo rozne jest, zdaje sie niektorzy tego nie ogarniaja, w tym, niestety, autor.fantom pisze: Widzisz w odroznieniu od ciebie jak nie wypisuje ze mam znajomych tylko wiem to z doswiadczenia. Oczywiscie ze gdybym chcial zarobic wiecej to bym tak pracowal ale zarabiam wystarczajaco zeby tego nie chciec. Tak samo ktos moze nie chciec biegac i niech sie do tego po prostu przyzna przed samym soba a bedzie mu latwiej to zniesc. A co do pracy tych twoich "znajomych" to nie daj sobie takich kitow wciskac ze pracuja po 6h jako konsultanci. Ile ty masz lat 15 zeby wierzyc w takie bajki ? Na swoim to sie dopiero zapieprza aczkolwiek kasa oczywiscie jest odpowiednio lepsza.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Mysle, ze wlasnie to, chociaz akurat wymienilam programistow, bo znani mi maja nieruchomosci (skromne, ale nie na kredyt), auta (jak nieruchomosci), czas i kase. Nie jezdza do 5 * hoteli na 3 miesiace wakacji, ale nie znaczaco gorzej i nie zaluja sobie. Z tym tylko, ze podejrzewam, ze sa jednak starsi od Ciebie wiec po 15 latach budowania firmy juz czerpia troche inne kozysci. Dla mnie osobiscie sporo kasy to nie jest nawet blisko tego, co wlasnie wymienilam, no ale mi starczalo na me niezbyt wygurowane ambicje podrozniczo-gastronomiczne. Zauwaz tez, jak Ci tak smieszno, ze nie pisze o realiach Polski. To, ze w Polsce kazdy za.p.rza, nie znaczy, ze wszedzie. W Polsce moglabym sobie pozwolic na 50% tego, co tu z taka pensja (nie jestem programista). Nie wiem, jak sobie radza programisci w Polsce. Skoro musicie tak strrrrasznie pracowac na 'sporo kasy' to sugerowalabym zaczac uczyc sie Hiszpanskiego lub Portugalskiego Ta czesc BRIC czeka. Mowie to nie ironicznie, dobrzy specjalisci naprawde zarabiaja....dobrze. Na swoim tez. I nie robia 15h dziennie. Jesli tak to wyglada w Polsce to pozostaje mi wspolczuc. Dlatego z reszta podalam taki przyklad, bo widze po tych ludziach, ile pracuja, ile maja czasu i na co wydaja kase, po czym moge sie domyslac jaka. Nie wiem, czemu ten przyklad tak Cie szokuje, no chyba, ze jestes specjalista znawca rynku IT w Meksykufantom pisze:No obsmialem sie jak norka naprawde. Albo masz zbyt wybujala wyobraznie albo mamy inne zdanie na temat tego co znaczy "sporo kasy".
PS jak sie nie rozumie, zawsze mozna sie zasmiac
PS 2: dostrzegam ironie tutaj: fantom teraz bedzie mi udowadnial, ze na 100% lyzka na to nieeemoozliwe, napewno tyle nie pracuja, tylko wiecej, albo mniej zarabiaja. Czym to sie rozni od wyrzucanych przez autora 'wymowek', ze 'jak to, napewno sie da' ? To sie robi naprawde bez sensu. Fantom czepia sie zdania o programistach, bo wie lepiej, autor wie lepiej co kto robi w domu i czy to marnowanie czasu. No nie dziwie sie, ze ten pseudo-artykul tak sie podoba forumowiczom.......
Tu juz nie ma sensu kupowac kredensu, znaczy sie tego, dalej dyskutowac, bo mam wrazenie, ze rozmawiam z ludzmi, ktorzy uwazaja, ze sa 3 modele na zycie i rozne aktywnosci (od czasu na bieganie po programowanie i konsultacje IT), a wszystko inne nie istnieje i jest klamstwem.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Zaden z tych ludzi nie ma pracownikow w tej chwili, jesli chcesz wiedziec, 'zarzadzaja' ludzmi sztuk 1.fantom pisze:Widzisz i tu wlasnie wychodzi ze nie wiesz o czym piszesz. Skoro od 15 lat prowadza firmy programistyczne to nie sa juz programistami tylko wlascicielami firm zarzadzajacymi ludzmi i gwarantuje ci ze przez pierwsze lata dobrze na ta firme zasuwali. Nie widzialem tez ze piszesz o Meksyku, tam jak wiadomo panuje "maniana" wiec jak ktos potrafi napisac cokolwiek sensownego na klawiaturze to juz jest mistrzem swiata i okolic. Wiem bo pracowalem z Meksykami.Uxmal pisze: Z tym tylko, ze podejrzewam, ze sa jednak starsi od Ciebie wiec po 15 latach budowania firmy juz czerpia troche inne kozysci.
Przykro mi, ze masz takie doswiadczenie z 'Meksykami', bo ja to widzialam calkiem sporo profesjonalizmu. BTW 'Meksyki' uratowaly jakis czas temu CityGroup, gdy swiezutko kupiony Banamex wygenerowal 30% dochodu calej firmy. 'Meksyki maja tez wyszy przyrost gospodarczy, niz 'Polaki'. Przyklady mozna mnozyc. Cieszy mnie jednak, ze wiesz o Meksyku i 'manianie' wiecej, niz ja po X latach mieszkania tu. No ale 'pracowales z Meksykami' to chyle czola, szpecu, to ja nie wiem, o czym pisze. Szkoda mi energii na takie przepychanki slowne. Juz wiem, nie musisz mi mowic: ty wiesz lepiej, kiedy kto moze biegac, jaki ma plan, ile siedzi przed TV; jak wyglada rynek IT i kultura pracy w kraju, ktorego na oczy nie widziales. Teraz to autor ma racje: marnuje czas. Na tlumaczenie czegos Panu Wszystkowie.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
może wymienicie się doświadczeniami telefonicznie?