Tak jak i Wy - pobiegnę w Warszawie, nawet jeśli decyzja o rozegraniu biegu pojawi się dzień wcześniej.
Ale taka sytuacja powoduje, że nie będzie to start, coś na co czekam i do czego przygotowuję się, lecz po prostu uczestniczenie w biegu w moim rodzinnym mieście, przeradzającym się z dnia na dzień w nieludzką dżunglę, coraz mniej ludzkim i pięknym.
Boleję nad tym bardzo, ale sądzę, że kryzys MW jest objawem kryzysu Warszawy wogóle. Warszawy - miejsca dla ludzi. Warszawa - kiedyś pięknego miasta.
Czy w związku z tym my, biegacze, internauci, czy organizatorzy imprezy jesteśmy odpowiedzialni za coraz gorszą sytuację MW? Myślę, że tylko częściowo.
I jeszcze jedna, obrazoburcza, myśl - może lepiej byłoby, aby MW zniknął na jakiś czas? Może okazałoby się, że stolica potrzebuje takiej imprezy? Może obudziłaby się ambicja i siły aby zorganizować ją jak trzeba? Bo jeśli maraton ma być imprezą przeszkadzającą połowie miasta, a nie imprezą dla wszystkich mieszkańców, to naprawdę nie widzę powodu do zajmowania ulic Warszawy.
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
Czy ktos ma slownik jezyka polskiego na tyle nowy, by znalazlo sie tam zjawisko czy tez rzeczywistosc, ktora oszolom tworzy? Oszolomstwo, oszolomiarstwo czy co?
Oszolom
1 Fanatyk, zwłaszcza polityczny lub religijny; fundamentalista. A fanatic, especially a political or religious one; a fundamentalist 2 Człowiek, zwłaszcza polityk, przeciwny zmianom; dogmatyk; konserwatysta. A person, especially a politician, who is dogmatic, bigoted, conservative or adversive to change
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
No to wszystko jasne. Gazowana woda i zdejmowanie niewidomych weteranow to po prostu POSTEP. Warszawski maraton jest wiec, w stosunku do innych imprez tego typu (tzw. swiatowych, czy jak np. Poznan na swiatowym poziomie) daleko W PRZODZIE. A garstka konserwatywnych zacofancow nic z tego nie rozumie ....