Charakter biegacza
- Bartek Sz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1114
- Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza
Ja nie widzę nic złego w słodyczach - bo stosuje się do maksymy - "wszystko z umiarem"
Czasami jednak pokusa jest na tyle duża, że nie sposób się jej oprzeć. Dzisiaj wybieram się na zaległe ciasto imieninowe do babci (w niedziele był maraton - schudłem - trzeba to jakoś nadrobić) ha. :hej:
Czasami jednak pokusa jest na tyle duża, że nie sposób się jej oprzeć. Dzisiaj wybieram się na zaległe ciasto imieninowe do babci (w niedziele był maraton - schudłem - trzeba to jakoś nadrobić) ha. :hej:
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
a ja wcinam ile się da...mam 181cm wzrostu i ważę 75kg więc w normie. A od kiedy pamiętam to zawsze objadam się w nocy - najlepsza pora to około 23.00 i nic mi z tego powodu nie jest.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 05 wrz 2001, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wrocław
może też się wypowiem
co do słodyczy: jestem szczupła i mam takie geny, że mogę jeść do oporu i nic się nie dzieje. ale co do słabej-silnej woli to narzuciłam sobie i to praktykuję, że jem suger 3 razy w tygodniu (wt., śr., niedziela). a czasami odstawiam na dłużej, np. na tydzień, albo nawet miesiąc (to już jest trudne, bo czasem mam ataki "głodu słodyczowego"). może to jest rygor dla rygoru, ale to mi pomaga jakoś , nie ma takiej partyzantki, że jem co mi wpadnie.
a jeśli chodzi o US i tamtejsze zwyczaje, to widziałam tam grubasa, który zamawianie zaczął od .. wstrzymajcie oddech.. DIET WATER a skończył na poczwórnym (naprawdę) hamburgerze...
a nad charakterem to trzeba zwyczajnie pracować, albo progres albo regres, przynajmniej at my life..
co do słodyczy: jestem szczupła i mam takie geny, że mogę jeść do oporu i nic się nie dzieje. ale co do słabej-silnej woli to narzuciłam sobie i to praktykuję, że jem suger 3 razy w tygodniu (wt., śr., niedziela). a czasami odstawiam na dłużej, np. na tydzień, albo nawet miesiąc (to już jest trudne, bo czasem mam ataki "głodu słodyczowego"). może to jest rygor dla rygoru, ale to mi pomaga jakoś , nie ma takiej partyzantki, że jem co mi wpadnie.
a jeśli chodzi o US i tamtejsze zwyczaje, to widziałam tam grubasa, który zamawianie zaczął od .. wstrzymajcie oddech.. DIET WATER a skończył na poczwórnym (naprawdę) hamburgerze...
a nad charakterem to trzeba zwyczajnie pracować, albo progres albo regres, przynajmniej at my life..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Masła i wszelkich smarowideł, cukru do herbaty i kawy
nie używam od ponad 10 lat. I można bez tego przeżyc.
Ale za mleczną milkę z orzechami albo kremówki
z polewą karmelową (z Jotki) oddam kałacha i trzy magazynki.
(następnego dnia karne okrążenia)
Smacznego łakomczuchy,
Jacek
nie używam od ponad 10 lat. I można bez tego przeżyc.
Ale za mleczną milkę z orzechami albo kremówki
z polewą karmelową (z Jotki) oddam kałacha i trzy magazynki.
(następnego dnia karne okrążenia)
Smacznego łakomczuchy,
Jacek
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Odnośnie słabości do słodyczy lub jedzenia w ogóle, to myślę, że warto wziąć pod uwagę, że reakcje naszego organizmu zmieniają się z wiekiem. To co uchodzi płazem 17-latkowi np., może okazać się sporym błędem dla 30, czy 40 latka.
biegowa recydywa
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Jak zyje nie widzialem zadnej DIET WATER
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- lezan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 555
- Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Australia
Od Pawla:"Lezan, rzeczywiście nie ładnie jest źle mówić o ludziach, zwłaszcza, że osoby otyłe bardzo często można spotkać na starcie biegów masowych."
A nie mowilem, ta poprawnosc polityczna. Z jednej strony "respondentow prosimy o szczere wypowiedzi", z drugiej powiedz czlowieku co naprawde uwazasz a zaraz policja mysli da pala miedzy oczy. Ale najciekawsze ze sie zupelnie z Pawlem zgadzam co do udzialu ludzi z nadwaga w biegach. I co wiecej, wysilek takich cenie bardziej niz moj, majacego tylko 62 kg do doniesienia do mety. Dlatego chyle czola przed nasza Agata (czytaj Nowicjuszka z forum Zielona trawka) ktora sama przyznala ze ma do zgubienia kilkanascie kg i dlatego biega. Jesli, w co nie watpie, wytrwasz do po roku lub dwoch (niestety rezultaty nie przyjda w dwa miesiace) zobaczymy cie pomykajaca jako ta szczupla lania przez lesne sciezki. Ci ludzie, o ktorych to wspominamy maja te zasadnicza przewage- oni chca chciec, w odroznieniu od tych, dla ktorych sport znaczy piwo przed telewizorem.
A nie mowilem, ta poprawnosc polityczna. Z jednej strony "respondentow prosimy o szczere wypowiedzi", z drugiej powiedz czlowieku co naprawde uwazasz a zaraz policja mysli da pala miedzy oczy. Ale najciekawsze ze sie zupelnie z Pawlem zgadzam co do udzialu ludzi z nadwaga w biegach. I co wiecej, wysilek takich cenie bardziej niz moj, majacego tylko 62 kg do doniesienia do mety. Dlatego chyle czola przed nasza Agata (czytaj Nowicjuszka z forum Zielona trawka) ktora sama przyznala ze ma do zgubienia kilkanascie kg i dlatego biega. Jesli, w co nie watpie, wytrwasz do po roku lub dwoch (niestety rezultaty nie przyjda w dwa miesiace) zobaczymy cie pomykajaca jako ta szczupla lania przez lesne sciezki. Ci ludzie, o ktorych to wspominamy maja te zasadnicza przewage- oni chca chciec, w odroznieniu od tych, dla ktorych sport znaczy piwo przed telewizorem.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
To jednak w sumie dziwne i zastanawiające, że w świetle tej dyskusji najważniejszą próbą charakteru biegacza okazują się rozkosze stołu.
Z drugiej strony wydaje mi się, że "trudy biegania" mogą być próbą charakteru tylko dla nie biegających. Dla biegacza, czyli już uzależnionego, problemem może być np. bieganie rozsądne czyli jakoś ograniczone. Widać to z wielu wypowiedzi i z ujawniającej się u wielu tendencji do przetrenowania.
Z drugiej strony wydaje mi się, że "trudy biegania" mogą być próbą charakteru tylko dla nie biegających. Dla biegacza, czyli już uzależnionego, problemem może być np. bieganie rozsądne czyli jakoś ograniczone. Widać to z wielu wypowiedzi i z ujawniającej się u wielu tendencji do przetrenowania.
biegowa recydywa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Diet Water istnieje !!!!!
Sam widziałem taką. Miała dopisek, że jest wodą wysoce zmineralizowana ale z niską zawartością sodu (niskosodowa). A na zachodzie istna mania pod hasłem "sól to biała trucizna".
I nie śmiałbym się z ludzi zamawiających diet coke do 5 BigMac-ów. Ja ich rozumiem. Nie mogąc zrezygnować ze swoich ulubionych smakołyków przynajmniej starają się ograniczyć ilość kalorii tam gdzie to możliwe. To zachowanie racjonalne. W końcu cola ze słodzikiem też jest słodka, a nikt nie wymyślił jeszcze majonezu beztłuszczowego o smaku majonezu tradycyjnego..
Sam widziałem taką. Miała dopisek, że jest wodą wysoce zmineralizowana ale z niską zawartością sodu (niskosodowa). A na zachodzie istna mania pod hasłem "sól to biała trucizna".
I nie śmiałbym się z ludzi zamawiających diet coke do 5 BigMac-ów. Ja ich rozumiem. Nie mogąc zrezygnować ze swoich ulubionych smakołyków przynajmniej starają się ograniczyć ilość kalorii tam gdzie to możliwe. To zachowanie racjonalne. W końcu cola ze słodzikiem też jest słodka, a nikt nie wymyślił jeszcze majonezu beztłuszczowego o smaku majonezu tradycyjnego..
ENTRE.PL Team
- Daaga
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 270
- Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dodam, tylko, ze jezeli ktos naprawde chce schudnac to rzeczywiscie, wszystko z umiarem, bo nawet te najbardziej zdrowe, niskokaloryczne produkty spozywcze potrafia dodac sporo cialka.
A co do produktow "light" i "diet", to niestety napakowane sa duza iloscia sztucznych substancji, ktore po latach moga zaprocentowac roznymi chorobskami (tzw. cywilizacyjnymi), nawet rakiem.
Jednak nikt sie tym nie przejmuje, pozyjemy,zobaczymy, nie?
Cwiczeniem charakteru biegacza, raczej uwazam trzymanie sie zdrowego stylu zycia i odzywiania, takiego, ktore dałoby sile do biegania, a co za tym idzie sile do zycia i odwage w rozwiazywaniu nadarzajacych sie problemow.
A co do produktow "light" i "diet", to niestety napakowane sa duza iloscia sztucznych substancji, ktore po latach moga zaprocentowac roznymi chorobskami (tzw. cywilizacyjnymi), nawet rakiem.
Jednak nikt sie tym nie przejmuje, pozyjemy,zobaczymy, nie?
Cwiczeniem charakteru biegacza, raczej uwazam trzymanie sie zdrowego stylu zycia i odzywiania, takiego, ktore dałoby sile do biegania, a co za tym idzie sile do zycia i odwage w rozwiazywaniu nadarzajacych sie problemow.