Czy w swoim treningu uwzględniacie podbiegi? Mnie się to strasznie podoba, a najlepszym do tego terenem są oczywiscie ... Mazury. Nie lubię dlugich podbiegów i zbyt stromych, za to dużo małych podbiegów. Jednoczesnie warto, żeby na trasie była większa góra, taka pod którą podbiegając można się trochę pomęczyć, zaatakować i kogos wyprzedzić. W Warszawie zabójcza górka jest dla mnie Oboźna, chociaż byłem tam tylko na rowerze. Jesli chodzi o bieg ... ostatnio byłem parę razy na wspominanej przez innych górce w Mosciskach. Podbieg jest genialny. Dlugi (ok. 600-700m) i wykańczający. Warto tam pójsć i przekonać się jak to trudno podjeżdzać na rowerze pod takie góry nie 1km ale 20km. Podziwiam kolarzy z Tour de France. Podziwiam takze Pawla, który wybiera sie na górski maraton w Davos, 80 km po Alpach. Mnie wystarczy 2-3km pod górę

W każdym razie zaczyna mnie ciągnać do biegów powiedzmy w urozmaiconym terenie. Czy ktos ma ochotę poscigać się pod górę w Mosciskach we wtorek albo srodę?
(Edited by RobertD at 9:25 am on July 31, 2001)