Posłuchałem - ten sztab prawników trochę mnie rozbawił, bo uchwała specjalna dot. wirusa mówi o zwrotach. No i pytanie - czy organizatorzy festiwali i koncertów nie wydali pieniędzy? Czy festiwal typu 3 Majówka (3 dni, dwie duże sceny, kilkadziesiąt zespołów z pierwszej/drugiej ligi) nie poniósł kosztów? Pewnie się po części ubezpieczyli. Ale dlaczego organizatorzy biegów na świeżym powietrzu, gdzie jest szansa np. na burzę uniemożliwiającą bieg tego nie zrobili? Dlaczego w świecie biegowym toleruje się amatorkę i niepoważne podejście?Kangoor5 pisze: Zaznaczam, że nie uważam by było to spoko. Ba, uważam, że już wcześniej dużo rzeczy na rynku imprez biegowych nie było spoko. Ale nie uważam, by w zaistniałej sytuacji spoko było kłócenie się o wpłacone pieniądze.
Są też imprezy biegowe, które oddały pieniądze w 100% (np. Nocy Półmaraton we Wro).
Nie o to się jednak rozbija - chodzi mi o podejście. Bardzo nie lubię jak ktoś mnie dyma lub mówi "nie mamy pana płaszcza". Gdyby organizator fajnej imprezy, powiedział: "Jeśli oddamy Wam siano, to na pewno nie będzie więcej imprezy X, z tego powodu, że splajtujemy. Prosimy Was o to, żeby nie występować o zwrot wpisowego. Mimo wszystko jeśli nadal chcesz zwrot $, napisz maila".
Od razu człowiek miałby inne podejście. Ja bym wtedy odżałował to wpisowe, a na pewno dużą jego część.