Dużo wątków z testami i prośbami o analizę planów treningowych się pojawiło ostatnio. Większość autorstwa tych biegających już dłużej i szybciej. Postanowiłem dla przeciwwagi coś z perspektywy początkującego napisać.
Kilka danych, dla pełniejszego obrazu:
Mam 32 lata. Biegam od kwietnia 2006. Udało mi się od tego czasu przygotować z przygodami do październikowego maratonu (4:28). Przygody spowodowały, że tygodniowo przebiegałem średnio 25 km. Do maratonu uzbierało się tego 600 km.
Po okresie odpoczynku po maratonie powoli zaczynam truchtać. Trudno powiedzieć ile to będzie docelowo kilometrów tygodniowo. W planie mam 3, może czasem 4 treningi na tydzień. Gdy idzie o intensywności to planuję na razie głównie bieganie 70-75% HRmax. Myślę, że grudzień, styczeń mogę spokojnie tak potruchtać i bieganie stricte podprogowe nie jest koniecznością póki co i mogę sobie nad tym popracować później. Nie wiem czy dobrze myślę - proszę o podpowiedzi.
Idealnie dla mnie byłoby znaleźć czas na 2x w tygodniu 10-12 km i jeden dłuższy, weekendowy trening. Może od czasu do czasu uda się też trochę porowerować w dniach bez biegania.
W przyszłym roku planuję pobiec zawody na 8 km (kwiecień), półmaraton (sierpień) i maraton (październik) i pewnie może z raz, dwa jakiś start na 10 km, jak będzie w pobliżu.
Dzisiaj zrobiłem Test Żołądzia i taki jest punkt wyjścia:
Kod: Zaznacz cały
Wysilek Planowane HR Uzyskane HR Dystans (m)
1 (-60) 138 139 770
2 (-50) 148 145 905
3 (-40) 158 155 1015
4 (-30) 168 168 1125
5 (-20) 178 180 1230
Interesują mnie Wasze sugestie dotyczące tego co należałoby zmienić, dodać, ująć gdy idzie o ten zarys planu, który podałem.
Mam w planie co 6 tygodni (nie wiem czy ma sens robić to częściej) uzupełniać ten wątek o aktualny Test Żołądzia, no i postaram się co jakiś czas informować jak się mają postępy (ilości km w danym okresie, intensywności w jakiejś syntetycznej formie, żeby to było w miarę spójne i łatwe do ogarnięcia).
Wszelkie sugestie dotyczące eksperymentu na żywym organiźmie mile widziane.