Okropny ból łydek. Pomocy!!!

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Monnyy21
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 14 kwie 2005, 18:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice

Nieprzeczytany post

Bardzo proszę o pomoc. Zawsze kiedy zaczynam biegać po kilku razach mam potworny ból łydek (nie mięśni) wewnętrnej części opwyżej kostki. Kiedy miałam 16 lat biegałam regularnie i nie miałam tego problemu. Potem przestałam i od tego czasu za każdym razem kiedy zaczynam mam ten okropny ból. Staram się nie forsować, biegam co drugi dzień, mam bardzo dobre buty do biegania i biegam na miękkiej nawierzchni (pola). Pomóżcie proszę. Będę wdzięczna za wszystkie wskazówki.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Monnyy21
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 14 kwie 2005, 18:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice

Nieprzeczytany post

Witam jeszcze raz. Przejrzałąm forum (wiem, powinnam to zrobić przed zamieszczeniem postu) i trafiłam na temat bolących piszczeli. Wyczytałam, że może to być zapalenie okostnej i trochę się przeraziłam. Ale skoro ból dokucza mi tylko podczas biegu i jakiś czas po nim to chyba jednak nie jest zapalenie...Tak się zastanawiam, czy to może być spowodowane wagą. Kilka lat temu ważyłam 10 kg mniej.
Awatar użytkownika
michal derbiszewski
Wyga
Wyga
Posty: 106
Rejestracja: 30 paź 2003, 16:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krakow

Nieprzeczytany post

Trudno jednoznacznie ocenić ale ja miałem podobne kłopoty.. u mnie problem był w tym, że:
1. biegałem za szybko i za często jak na swoje możliwości
2. w dodatku po asfalcie...
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

O okostnej było już parę razy na forum. Kliknij tutaj
Z tego co napisałaś, to wydaje mi się, że problem jest podobny jak innego dziewczęcia- Madzikowej. Jest o tym w linku, który podałem.
Na zapalanie okostnej to raczej nie wygląda, bo biegasz po miękkim, buty domyślam się, że w miarę nowe, a przede wszystkim nie forsujesz się. Czyli przeciwieństwo tego co wspomina o sobie Michał Derbiszewski.
Zapalenie okostnej jest objawem- przeciążeniowym.
Jeśli to bydwie nogi, to raczej coś nie tak z butami.
Ewentualnie jakieś choróbsko kości,ale to mniej prawdopodobne a już mało jeśli występuje w obydwu nogach.

Jak będą jakieś jeszcze wątpliwości to pytaj (klawiaturą).
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
Monnyy21
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 14 kwie 2005, 18:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice

Nieprzeczytany post

Dzikuję za odpowiedzi, poczytałam o problemie Madzikowej która w przeciwieństwie do mnie nie jest początkującą. U mnie to wygląda tak, że pobiegnę ze trzy, cztery razy i już mnie ból piszczeli dopada. Buty kupowałam w Anglii w sklepie sportowym (Addidas) i faktycznie są nowe. Kiedyś biegałam w różnych innych, niekoniecznie dobrych butach i myślałam, że to przez niewłaściwe buty. Teraz mam prawdziwe Buty-do-biegania i dalej jest to samo. Tak sobie jednak myślę, że  za dużo ważę (75 kg przy 170 cm) i postanowiłam biegać tylko dwa razy w tygodniu za to więcej pływać i jeździć na rowerze. Może jak waga spadnie to i piszczele przestaną boleć??
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Quote: from Monnyy21

Zawsze kiedy zaczynam biegać po kilku razach mam potworny ból łydek (nie mięśni) wewnętrnej części opwyżej kostki.

Kiedy miałam 16 lat biegałam regularnie i nie miałam tego problemu.

Potem przestałam i od tego czasu za każdym razem kiedy zaczynam mam ten okropny ból. Staram się nie forsować

Ale skoro ból dokucza mi tylko podczas biegu i jakiś czas po nim to chyba jednak nie jest zapalenie

U mnie to wygląda tak, że pobiegnę ze trzy, cztery razy i już mnie ból piszczeli dopada.

Kiedyś biegałam w różnych innych, niekoniecznie dobrych butach i myślałam, że to przez niewłaściwe buty. Teraz mam prawdziwe Buty-do-biegania i dalej jest to samo.

Tak sobie jednak myślę, że  za dużo ważę (75 kg przy 170 cm) i postanowiłam biegać tylko dwa razy w tygodniu
Jeśli ból dokucza w różnych butach to nie one są przyczyną.

Co do wagi to bez przesady, żeby było idealnie to powinna być raptem 7 kg mniejsza
Czyli przy idealnej wadze jakbyś np: pojechała w góry i chodziła po nich z jakimś plecaczkiem (kanapki, napoje, kurtka od deszczu i oczywiście kosmetyczka) i już byś miała obecną wagę.

Jeśli zapalenie okostnej to powinno boleć pod dotykiem.
Choć wątpię, bo to jest najprawdopodobniej brzeg łydki i kości, tam są jakieś "przyczepy" mięśnia i to one zapewne dokuczają.
Boli po kilku "razach" w znaczeniu kilku treningów czy kilku krokach? Nie daje się rozchodzić, dokucza przez cały dystans?
To do felczera- wątpię, jeśli jest to tak ostry stan, aby domowe leczenie dało efekt.

Jeśli sprawa ciągnie się od wielu miesięcy a nie narzucasz sobie jakiś ekstra obciążeń  i pojawia się tak szybko, to być może, że są tak jakieś niewielkie blizny po jakiś mikrourazach, które się odzywają już przy niewielkich obciążeniach. Wówczas też jakiś kopytolog. Być może, że usunęła by to dobrze dobrana fizykoterapia.(napisałem dobrze dobrana, bo z konowałami to różnie bywa)

Być może, że problemy są związane z jakąś wadą postawy- płaskostopie. Wkładki korygujące mogłyby zlikwidować problem. Ale miękkie- amortyzujące. I niekoniecznie musiałyby być to zaraz jakieś na miarę (są strasznie drogie i do jednej pary butów)

Na razie zrób przerwę z bieganiem (tak! coś na temat biegania tylko dwa razy w tygodniu, z bolącym akurat kolanem wiem- taki to ze mnie internetowy amator znachor) i spróbuj domowego leczenia (maśtyga i lód)
Jak będą nawroty, to jednak do kopytologa (jak jest możliwość to takiego od medycyny sportowej, mniej wśród nich osiołków).I niech najpierw przyjrzy się czy nie ma jakiegoś płaskostopia czy czegoś takiego (nie zawsze felczerom chce się na takie sprawy zwracać uwagę).
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
ODPOWIEDZ