co by tu można jeszcze z priopercepcji wycisnąć pożytecznego

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.

czy robisz co najmniej godzinę w tygodniu specjalistycznych ćwiczeń na priopercepcję?

tak
2
9%
nie
20
91%
 
Liczba głosów: 22
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

1 przeczytałem jakieś miesiące temu na bieganie.pl artykuł http://bieganie.pl/?cat=25&id=312&show=1
ppotem nawet do rudej wysłałem priva, dlaczego uważa, że maratończycy potrzebują dobrej priopercepcji i równowagi (niestety bez odzewu)

2 yacool w wątku obok znów poruszył temat - że niby lekka siła biegowa dodaje czucia mięsniowego, wb2 odejmuje, i tak na zmianę.

3 ostatni znów zacząłem się bawić wchodzenie po linie - i jestem zdruzgotany, po przepracowanej biegowo zimie i wiośnie, czuję się jakbym na linie zaczynał prawie od zera. żadnych trików, skoków, nic. tyle że surowa równowaga w chodzeniu pozostała.

w latach ubiegłych miałem podobne doświadczenia z żonglerką po okresach intensywnego wspinania. wytrzymałościowo przygotowany byłem na żonglowanie 5 piłkami przez długie godziny(to też męczy), ale... piłki spadały, a moje ręce ciągle były w nieodpowiednim miejscu, żeby je złapać.

4 poczytałem sobie wczoraj trochę w necie o prio:
np to(ładny wstępniak) http://www.sportsinjurybulletin.com/arc ... rioception

to(światy wirtualne a prio w realu) http://www.mindhacks.com/blog/2008/11/m ... s_pro.html

i parę innych pierdółek, ale bez rewelacji. wszędzie piszą, że jest i że trzeba robić pod bieganie.

czy rzeczywiściejedyną jedyną rolą priopercecji w bieganiu jest zmniejszenie podatności na kontuzję w niesprzyjających warunkach terenowych???

popatrzcie na to wideo: http://www.youtube.com/watch?gl=GB&hl=e ... CQbygjG0RU

magia trochę.

strasznie atrakcyjna wydaje mi się też idea możliwie najmniejszych napięć mięśni podczas biegu.

czy przypadkiem bieżnie antygrawitacyjne, to nie jest 'oszukiwanie organizmu' w celu poprawy ekonomii?

co jeszcze można wymyślić w tej dziedzinie?

czy to wszystko w ogóle ma jakiś sens, skoro w Etiopii i Kenii pewnie nawet o priopercepcji nie słyszeli?

(a nawet w polskiej edukacji mieliśmy już aferę ze znachorską ponoć kinezjologią)

jakby nie patrzeć 'smrodek praktyk magicznych' trochę się unosi w tej materii...

przewietrzycie?
-----------------
no i ankieta. tak z ciekawości, czy ktoś to w ogóle robi
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
New Balance but biegowy
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

czy to wszystko w ogóle ma jakiś sens, skoro w Etiopii i Kenii pewnie nawet o priopercepcji nie słyszeli?

Oni za dzieciaka biagają na boso I później nie mają problemów z takimi rzeczami. Moja babcia zawsze Mi powtarza że przed II wojną światową wszyskie dzieciaki biegały boso po naszej wiosce I nikt później nie wiedział że istnieje coś takiego jak pronacja, itd ...
... spróbuj pobiec na boso ... będziesz biegł naturalnie ... ze śródstopia ... żadna tam pięta .

... widzę laskę biegającą a później koślawiącą swoje nogi na szpilkach ... żal.
... widzę gościa zaczynającego biegać z widoczną nadwagą, wylewającego siódme poty I koślawiącego nogi ... dotychczas jego jedyny bieg ograniczał się do jak najszybszej “przebieżki” do sklepu po piwo ... żal.

Do czego zmierzam ... wygodnictwo naszych czasów mści się na Nas. Kultura konsumpcyjna zje Nas w naszych fotelach. Nasza kultura jest winna takim zachowaniom I problemom zdrowotnym.

Pozdro ... idę dziś pobiegać ... na boso ... bo jest rosa ... babka mówi że tak najzdrowiej ... na reumatyzm. :hej:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12431
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rusek, Ruda Ci nie pomoże na twoje dylematy, bo ty już dawno przekroczyłeś jej poziom drążenia tematu.
Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, że chodzi o forsę, ale to stwierdzenie świetnie pasuje też do czucia mięśniowego.

Kiedyś zastanawiałem się jak wytłumaczyć studentce, na czym polega różnica w pracy pomiędzy silnikiem dizla i benzynowym. To było bardzo ciekawe doświadczenie zważywszy na fakt jej całkowitej ignorancji w tej dziedzinie. Jak wyjaśnić komuś w poruszający sposób coś, czego ten ktoś nie czuje, a po takim wyjaśnieniu zapamięta do końca życia? To wyzwanie. Wiedziałem, że brnięcie w techniczne szczegóły będzie wręcz przeciwdziałać moim staraniom. Trzeba sięgnąć do wyobraźni pobudzając ją doświadczeniami życia codzienego: wyobraź sobie, że silnik dizla pracuje tak jakby musiał, a silnik benzynowy - tak jakby chciał. To było to.
Większość z nas biega jak rozklekotane dizle...
TSK
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 23 gru 2005, 20:17

Nieprzeczytany post

a moze ktos ma w tym temacie doswiadczenia zwiazane z praca rak - chodzi o to zeby nie byly spiete, tylko luzne ;-)

jakies cwiczenia, rady itp?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12431
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Weź kij od szczotki i zrób z nim na karku wybieganie. Staraj się panować nad ruchami kija w ten sposób żeby oprócz oscylacji pionowych, wynikających z ruchu biegowego, kij nie wahał się. Panuj nad tym przez cały czas biegu, a przekonasz się jak można się zmęczyć taką koncentracją uwagi. Na końcu treningu wywal kij i przebiegnij się na luzie kilkaset metrów. Powinieneś doświadczyć bardzo ulotnego i krótkotrwałego wrażenia "dopingu" rąk.
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

TSK,
moja rada pewnie będzie jeszcze praktyczniejsza niż yacoola, ale co mi tam...

wczoraj, w ramach długiego wybiegania, zrobiłem jakieś 15km...kajakiem.
jakieś 2 lata nie pływałem, to i się trochę oduczyć zdążyłem. po około 3km zauważyłem przy prawym kciuku 'perspektywy na otarcie skóry' od wiosła. przy lewym nic takiego nie było.

następne 12km autokorektę techniki wiosłowania zrobiłem pod to zagadnienie. dopłynąłem szczęśliwie nieobtarty i obstawiam, że machałem wiosłem już symetryczniej.
---------------

1 nazwij DOKŁADNIE problem. bo 'spięte ręce' to slogan, który nic nie wnosi. można mieć spięte na sto różnych sposobów.(może obejrzyj wideo swojego biegu?)

2 poczuj w bieganiu ten niepożądany ruch. /które mięśnie go powodują i kiedy/dlaczego się niepotrzebnie napinają/

3 pracuj nad rozluźnianiem. nie tylko w trakcie przebieżek.

----------------------------------------------------------------------

yacool, czy zostałeś już wyznawcą Feldenkraisa?

ja się powoli nawracam...

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

Wiedziałem!

do czegoś jeszcze priopercepcja (i te 'oszustwo podane w linku)się przydaje!

myślałem o tym parę dni, i naszła mnie refleksja o bólach fantomowych.

google->drugi link pod to hasło i jest:

http://www.medigo.pl/news/469_Lustro_us ... mowe_.html

---------------

Lekarze nie wiedzą, dlaczego się tak dzieje. Ważne, że pomaga to zdezorientowanemu umysłowi uzgodnić wrażenia napływające z przeciętych nerwów z sygnałami przekazywanymi przez oczy (New England Journal of Medicine).
--------------------------------

remapping kończyn.

...i nawet do biegania pomocne...jeśli tylko biegacz nie ma nogi...
---------------------------

anyway, od dzisiaj mam zamiar wpatrywać się w te pornusy yacoola jak w lustro.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Kiedyś zastanawiałem się jak wytłumaczyć studentce, na czym polega różnica w pracy pomiędzy silnikiem dizla i benzynowym. To było bardzo ciekawe doświadczenie zważywszy na fakt jej całkowitej ignorancji w tej dziedzinie. Jak wyjaśnić komuś w poruszający sposób coś, czego ten ktoś nie czuje, a po takim wyjaśnieniu zapamięta do końca życia? To wyzwanie. Wiedziałem, że brnięcie w techniczne szczegóły będzie wręcz przeciwdziałać moim staraniom. Trzeba sięgnąć do wyobraźni pobudzając ją doświadczeniami życia codzienego: wyobraź sobie, że silnik dizla pracuje tak jakby musiał, a silnik benzynowy - tak jakby chciał. To było to.
Większość z nas biega jak rozklekotane dizle...
IIRC najsprawniejszym silnikiem ciągle jest wolnoobrotowy dwusuwowy diesel. Co więcej, siłownia z takim silnikiem i paroma "ustrojstwami" jest ciągle najefektywniejszą z tych, jakie zbudowano rękami ludzkimi.

Co pośrednio łączy się z tematem o marokańczyku, mili, efektowności, efektywności i ganiających dzieciakach. :hej:
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Propriocepcja (a nie propercepcja)) bardzo pomogła mi przy przechodzeniu z biegania "na piętę" na "śródstopie".
Mam dobre czucie głębokie i przy wybieganiach starałem się za wszelką cenę minimalizować zbędne obciążenia jakimi mógłby zostać poddany achilles (to ze względu na strach wywołany obiegowymi opiniami, że bieganie za śródstopia załatwia te ścięgna). Tym większą uwagę przykładałem do tego jak stawiam stopę, że większość wybiegań robię po leśnych ścieżkach pełnych nierówności, piasku, czy wystających korzeni.
Z czasem zacząłem coraz mniej uwagi przykładać do tego, jak stawiam stopę, bo organizm "nauczył" się nowego ruchu. Zauważam jednak, że jak skupię się na tym ruchu, to mogę go jeszcze znacznie poprawić, czyli organizm samoczynnie dąży do bylejakości i regresji.
Jest to też argument potwierdzający tezy Yacoola, że nad techniką trzeba pracować cały czas. W tym kontekście (uekonomiczniania kroku biegowego) wykorzystuję propriocepcję do takiego stawiania nóg, żeby jak najdelikatniej kopnąć podłoże.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

PiotrekMarysin pisze:Jest to też argument potwierdzający tezy Yacoola, że nad techniką trzeba pracować cały czas.
Żeby odrzucić jakąś ideę należy najpierw nadać jej możliwie skrajny wyraz, potem wykazać jego absurdalność, a na koniec "aproksymować rozumowanie" na początkową ideę.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12431
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dizel na kropli pojedzie dalej, to prawda. Tylko czy na tym nam najbardziej zależy? Teraz kombinujemy z silnikami o zapłonie objętościowym. To taka próba połączenia plusów zapłonu samoczynnego i inicjowanego lecz tu już kończą się analogie do ludzkiego ciała.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Dizel na kropli pojedzie dalej, to prawda. Tylko czy na tym nam najbardziej zależy?
Jeżeli płacisz rachunek za paliwo to tak.
Dwusuwowy diesel z efficiency booster by Sulzer przekroczył 50%, wobec 30% dla średnioobrotowych i szybkoobrotowych. Nie mówiąc o kosztach beznyny / ropy / mazutu itd. Przyznam, że na mnie to osiągnięcie zawsze robiło wrażenie.

Akurat czytam "Premierę na Pacyfiku" - i znowuż ten sam schemat. Ludzie mają jakąś taką naturalną skłonność do uważania, że rozwiązanie słuszne i poprawne musi być zarazem i eleganckie.
Czasem jest. czasem nie.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12431
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Lubisz pornole?
No to masz:

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Zwróć uwagę na miękką pracę nogi podporowej (kąt kolana) oraz zwłokę nogi zakrocznej w stosunku do nogi w podporze (faza przechodzenia z wahadła tylnego do przedniego). Ten sam timing występuje u Michała.
Im mniejsza zwłoka tym więcej strat ciągu.
Ostatnio zmieniony 25 lip 2009, 17:06 przez yacool, łącznie zmieniany 1 raz.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Im mniejsza zwłoka tym więcej strat ciągu.
1. Tego nie rozumiem.
2. Ładnie biegnie.
3. Na ile to wyścig? Chodzi Mi o Jej prędkość?

Jesteś maniak ... :hej:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12431
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zapomniałem podlinkować animacje. Teraz jest ok.
To bieg na 5k z 2007 roku (14:27 - śr. 2:53/km).
Ciąg to znów jakaś moja analogia do maszyn. Zwróć uwagę na finiszową prostą podczas tego biegu (4 minuta nagrania). Dibaba praktycznie sunie do przodu bez oscylacji pionowych, wynikających z impulsowego napędu jakim jest np. akcja wybicia. Praca jaką wykonują nogi Dibaby nie jest rwana. Moment kiedy noga wolna mija nogę podporową jest opóźniony i przypada w chwili gdy środek ciężkości ciała znacznie wyprzedza punkt podparcia. To nazwałem zwłoką i z tym wiążę efekt płynności jej ruchów. Taki timing nadaje udom większą prędkość (porównaj zdjęcia z treningu A i B w wątku Dorotafisz - na treningu B zwłoka, choć niewiele, jest większa i udo pozostaje w tyle ale pod koniec wahadła przedniego następuje zrównanie względem uda na treningu A).
ODPOWIEDZ