Obecnie od 4 tygodni jestem na ostrej diecie (2 kanapki z ciemnym chlebem) i kefir o 18.
To nie dieta
to prawie głodówka - raczej ciężko ci będzie schudnąć tak się odchudzając... - dzienny bilans kcal ujemny - chmm... ja tam się nie znam ale jak jest tak 200 - 500 kcal to chyba optymalnie :/ więcej to lekka przesada
Zrobiłem sobie test. Jednorazowo jestem wstanie truchtem przebiec 1km 200m. Przez 2 dni biegam trasą 5km (zajmuje mi to 40minut). Podczas biegu robię ze 3 przerwy.
nice !
ad1 . - lepiej iść.. i to żwawo .. po prostu utrzymując serducho w "optymalnej" areobowej granicy - a najlepiej wejdź w dział "trening" i znajdź tam opis planu 10 tygodniowego - to dla ciebie za proste
ale podstawy treningu - powinieneś na początku stosować takie same
czyli - żwawy marsz i szybki trucht.
ad2 najlepiej spędzać jak najwięcej czasu w "Strefie areobowej" - czyli ogólnie rzecz ujmując lepiej truchtać wolno i długo niż szybko i krótko, lepiej robić więcej przerw na żwawy marsz... niż 2 krótkie biegi z przewą na papieroska
ad.3 nic
- przejść w marsz... ucisnąć - czasem pomaga... - z czasem kolki powinny "minąć" bo bebechy się przyzwyczajają do "wytrzęsienia"
ad.4. - przysłowiowa "forma" rośnie wtedy gdy odpoczywasz po treningu... - na pewno nie codziennie, ale nie koniecznie co drugi dzień
- jeśli strasznie ci spieszno do odchudzania możesz zacząć od 4treningów w tygodniu (w miarę równomiernie) ... a jak będzie ci "mało"
TO NIE WCZEŚNIEJ niz za 3 tygodnie zwiększ do 5'ciu treningów
(ale 4 w zupełności amatorom i zapuszczonym chłopom wystarczają
takim jak ja czy ty;-) )
ad.5. nie wiem jak Cię te ręce bolą
może je musisz osobno poćwiczyć
może je usztywniasz albo coś ... - trudno zgadnąć... tak ogólnie to raczej nic cię nie powinno boleć (ani ręce ani nogi) w końcu biega się dla przyjemności
a no i miłego biegania!