Witajcie witajcie:)
Na poczatku - sorki za dluzsze znikniecie na Forum. Jakos ostatnio pochlonela mnie praca i wszystko co jest z nia zwiazane. Choc to wcale nie oznacza, ze nie biegalem.
Odnosnie rolek Jolu - to jest arcyfajne zajecie. Jezdzimy z Ewa bardzo czesto, prawie codziennie. W niedziele, po biegu w Parku (10km) udalem sie jeszcze z Ewa na roleczki. Tzn. moze tak - zaczynam sie gubic powoli czy chodzi mi o Ewe czy o roleczki ale tak czy inaczej - skejtujemy

Kupilem sobie nawet spodnie z nogawkami dla slonia i wygladam jak rasowy skejcior:)
Tak wiec sami widzicie - troche Was (a moze nie Was ale bieganie) zdradzam.
Ale tylko troche. Dzieki Markowi nie do konca. Bo ten bieg w niedziele zupelnie byl nie planowany, gdyby nie to, ze Marek wpadl do mnie wczesniej i razem dalismy do parku to w zyciu bym tam sam nie polazl. No i przy okazji dalem czadu na 10 kilosow. Wielka szkoda, ze tylko ja - ze nie bylo Was - Jolu, Kingo? Marek - czemus TY pral ten drech ?:):) No i Ewa jakos sie ze mna nie zgrala (albo ja z nia) - biegala tuz przed biegiem oficjalnym. Mysle, ze namowilbym ja spokojnie i mialaby duze szanse na pierwsza piatke, szostke.
Ja pobieglem 45:45. Jak patrzec na ten czas to nie za specjalnie (kiedys mialem 22 minuty na 5400m). Ale ja w ogole nie biegalem od kilkunastu tygodni. Gdyby nie rolki (albo Ewa

) to bylbym w ogonku biegu. A tak jestem na 36 miejscu wedlug strony
www.maratonwarszawski.pl
Ale juz teraz zapowiadam, ze za miesiac sie poprawiam. Damy wszyscy czadu, nie odpuszcze Wam, musicie przyjsc.
Jolu, z tym bieganiem w srode super pomysl. Ja mowie tak i za Ewe z gory to samo.
Jolu - jak chcesz to moge Ci pozyczyc dzienniczek treningowy Skarzynkiego. Gdybys mogla mi ze swojej strony pozyczyc te ksiazke o plywaniu, o ktorej kiedys mowilismy?
Kingo, na spotkanie przyniose kilka plackow, dobra?

Marek - byles po buty gdzies?
Bede konczyl bo zaraz przejde w jakas powiesc
Do uslyszenia i do bieganka wspolnego!
Rafal
PS: Marek, 1 maja jestes in Warszau? Aber konnen wir ein bischen in Park biegen?