W nowej odsłonie zastosowano zdecydowanie lepszy materiał cholewki. Jest wreszcie elastyczna i nie wpija się w skórę w zgięciu palców. Na taką wadę poprzednika nawet Doktor Zenon rozkłada bezradnie ręce i puka się w czoło, bo kto teraz robi toporne cholewki, gdy na fali są dziergane nitką dzieła w 3D.
Ciężkie klocki z nich choć wygodne i elastyczne. Po kilku biegach oceniam, że Zenek nie będzie miał z nimi dużo roboty.
Wadą pianki Ignite jest jej waga. Puma bardzo hojnie ją stosuje zwłaszcza pod piętą. 12mm drop to trochę dużo, zwłaszcza, że Hoka jaką ostatnio przerabiał Zenek miała 6mm.
Zenek najpierw zajął się dropem. Szybki skalp gumy poprawił parametr o 30%.
Usunięcie grubej gumy poprawiło dodatkowo elastyczność. Ignite w bezpośrednim kontakcie z podłożem rozpływa się teraz pod naciskiem. Pora pobiegać i przemyśleć dalsze etapy tuningu. Na pewno jednak będzie to jeden z bardziej wdzięcznych i prostszych modeli do przeróbki.