Puma Ignite - TUNING

Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12401
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Poniżej kilka fotek modelu, który ma wejść tej wiosny. Puma na sprężynującej piance jest kontynuacją modelu jaki testowałem w zeszłym sezonie.
W nowej odsłonie zastosowano zdecydowanie lepszy materiał cholewki. Jest wreszcie elastyczna i nie wpija się w skórę w zgięciu palców. Na taką wadę poprzednika nawet Doktor Zenon rozkłada bezradnie ręce i puka się w czoło, bo kto teraz robi toporne cholewki, gdy na fali są dziergane nitką dzieła w 3D.

Obrazek
Ciężkie klocki z nich choć wygodne i elastyczne. Po kilku biegach oceniam, że Zenek nie będzie miał z nimi dużo roboty.

ObrazekObrazek
Wadą pianki Ignite jest jej waga. Puma bardzo hojnie ją stosuje zwłaszcza pod piętą. 12mm drop to trochę dużo, zwłaszcza, że Hoka jaką ostatnio przerabiał Zenek miała 6mm.

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek
Zenek najpierw zajął się dropem. Szybki skalp gumy poprawił parametr o 30%.

ObrazekObrazek

Usunięcie grubej gumy poprawiło dodatkowo elastyczność. Ignite w bezpośrednim kontakcie z podłożem rozpływa się teraz pod naciskiem. Pora pobiegać i przemyśleć dalsze etapy tuningu. Na pewno jednak będzie to jeden z bardziej wdzięcznych i prostszych modeli do przeróbki.
ObrazekObrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Samo usunięcie gumy zabrało 4,5 mm dropu czy mi się coś myli? Toć to szok.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12401
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ponad 4mm. Jakby tak wziąć pod lupę te wszystkie gumy, którymi podkuwa się buty, to mniej nie wychodzi. Dlatego też samo skalpowanie wystarcza by poprawić znacznie trakcję.

Drugi etap tuningu to osiągnięcie kształtu do jakiego przyzwyczaił już Doktor Zenon wszystkich uważnie śledzących jego operacje plastyczne. W zasadzie od lat w tym względzie nic się nie zmienia, bo też kształt stopy się nie zmienia. Niektórzy producenci po wielu latach badań, burzy mózgów i rewolucyjnych przełomów powoli dochodzą do tego, co Zenek rzeźbi na co dzień w klinice.

Szkic linii cięcia.
ObrazekObrazek

Standardowe fazowanie krawędzi.
ObrazekObrazek

Widok po fazowaniu.
ObrazekObrazek

Te nawisy po fazowaniu robią tylko wagę, więc można śmiało je zredukować.
ObrazekObrazek

Wstępny szlif. Dalsze dopieszczanie to już tylko estetyka.
ObrazekObrazek

Tutaj poza redukcją wagi ważne jest dobre wyprofilowanie krawędzi wewnętrznej tj. przy nasadzie dużego palucha i pod łukiem stopy. Taki zabieg doceniają koneserzy. Nike Free dopiero to odkrywa. Natomiast zmiana profilu zewnętrznej krawędzi pozwala pozbyć się klockowatości buta.
Obrazek

I to w zasadzie tyle. Cała zabawa w tuningowanie do tego się sprowadza. Zero marketingowej ściemy, zero wydumanych technologii i pretensjonalnych teorii. Czysta forma determinowana biegową praktyką.
Kolejna operacja przechodzi do historii.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

A biegałeś w starym Nike Free?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12401
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie pamiętam już wersji, ale w jakimś Free nie pasowało mi właśnie zbyt dużo pianki pod łukiem stopy.
ODPOWIEDZ