Paznokcie biegacza +
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie znalazłem jakoś satysfakcjonującej odpowiedzi w starych postach, więc pozwolę sobie poruszyć ten temat jeszcze raz.
Biegam w miarę w nowych butach (ok 400km). Nigdy nie było z nimi żadnych problemów. Nagle ni stąd ni zowąd po jednym z treningów, jeden z paznokci zaczyna się buntować (na małym palcu zaraz obok największego) - cały poczerwieniał z mocniejszą obwódką zaraz przy końcu i jakby trochę odstawał od skóry. Trening nie był specjalnie długi ani szybszy - taki jak zawsze; biegałem wcześniej dłużej i szybciej i nic się nie działo - więc DLACZEGO?
Następny trening zrobiłem b. spokojny, ale chyba go jeszcze doprawiłem. Okłady z lodu także chyba na nic się zdały - i teraz przeszedł do fazy lekko fioletowej. Na wszelki wypadek kupiłem nowe buty - nie jest gorzej, ale nie mam pewności, że to dlatego.
A dzisiaj, znowu historia się powtarza z kolejnym paznokciem tylko u drugiej stopy .
Dlaczego tak się dzieje? Technika biegu mi się nie zmieniła. W trakcie biegu co jakiś czas staram się rozliżnić palce i dać im odpocząć. Buty są luźne i prawie nowe. Na wadze spadam. Jedynie biegam teraz trochę szybciej - ale bez przesady.
Ponieważ jestem jakoś przywiązany do swoich paznokci, to mam pytania:
- dlaczego tak się dzieje i czy można temu jakoś zapobiec?
- czy takiego paznokcia da się uratować czy też jakieś np okłady z lodu, przerwy w treningu to strata czasu?
- czy bieganie będzie przeszkadzało w prawidłowym odroście nowego paznokcia?
Czy trzeba się z tym pogodzić i trenować dalej jakby nigdy nic?
Biegam w miarę w nowych butach (ok 400km). Nigdy nie było z nimi żadnych problemów. Nagle ni stąd ni zowąd po jednym z treningów, jeden z paznokci zaczyna się buntować (na małym palcu zaraz obok największego) - cały poczerwieniał z mocniejszą obwódką zaraz przy końcu i jakby trochę odstawał od skóry. Trening nie był specjalnie długi ani szybszy - taki jak zawsze; biegałem wcześniej dłużej i szybciej i nic się nie działo - więc DLACZEGO?
Następny trening zrobiłem b. spokojny, ale chyba go jeszcze doprawiłem. Okłady z lodu także chyba na nic się zdały - i teraz przeszedł do fazy lekko fioletowej. Na wszelki wypadek kupiłem nowe buty - nie jest gorzej, ale nie mam pewności, że to dlatego.
A dzisiaj, znowu historia się powtarza z kolejnym paznokciem tylko u drugiej stopy .
Dlaczego tak się dzieje? Technika biegu mi się nie zmieniła. W trakcie biegu co jakiś czas staram się rozliżnić palce i dać im odpocząć. Buty są luźne i prawie nowe. Na wadze spadam. Jedynie biegam teraz trochę szybciej - ale bez przesady.
Ponieważ jestem jakoś przywiązany do swoich paznokci, to mam pytania:
- dlaczego tak się dzieje i czy można temu jakoś zapobiec?
- czy takiego paznokcia da się uratować czy też jakieś np okłady z lodu, przerwy w treningu to strata czasu?
- czy bieganie będzie przeszkadzało w prawidłowym odroście nowego paznokcia?
Czy trzeba się z tym pogodzić i trenować dalej jakby nigdy nic?
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Paznokcia nie uratujesz jak jest fioletowy. Jak chcesz mieć kształtne kuszące paznokcie to raczej nie biegaj wcale:) No przesadzam ale zbite paznokcie odrastają długo i czasami nieco odbiegają kształtem od wcześniejszych no i nigdy nie mają czasu na pełny odrost bo znów cos się im dzieje.
Mogłeś inaczej zasznurować buty i to czasem wystarczy. Inna trasa i to nawet nie wiel ale np z jakimś jednym lepszym zbiegiem i noga sie przesunie i już jest inaczej. Temperatura i albo zmieniasz skarpetkę albo odruchowo coś tam w biegu robisz palcami co powoduje, że uderzają o wierzch buta i jak zrobią to tysiąc razu to jest efekt skumulowany, albo np noga nieco puchnie w wyższej temperaturze i but staje się za mały. No albo po prostu łączna objetość i częśtotoliwość treningu wzrosła.
Mogłeś inaczej zasznurować buty i to czasem wystarczy. Inna trasa i to nawet nie wiel ale np z jakimś jednym lepszym zbiegiem i noga sie przesunie i już jest inaczej. Temperatura i albo zmieniasz skarpetkę albo odruchowo coś tam w biegu robisz palcami co powoduje, że uderzają o wierzch buta i jak zrobią to tysiąc razu to jest efekt skumulowany, albo np noga nieco puchnie w wyższej temperaturze i but staje się za mały. No albo po prostu łączna objetość i częśtotoliwość treningu wzrosła.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
Pit o tym wspomniał, ale bardzo szybko - skarpetki. Mam wrażenie, iż w wielu przypadkach problemów z paznokciami, szczególnie wtedy kiedy biegamy już w wypróbowanych uprzednio butach, przyczyną są skarpetki. Płaski szew, coolmax - to są rzeczy oczywiste, ale nawet wtedy wystarczy, że skarpetka dziwnie się skręci i zacznie krępować z jednej strony palce - i fioletowy paznokieć gotowy. Czasmi nawet kiepskie wypłukanie skarpetki po praniu (szczególnie ręcznym) jest tego przyczyną.
Osobiście zauważyłem, iż najczęściej uraz palca po jednym treningu nie jest wystarczający do tego, żeby paznokiec już zszedł (pomijam zawody gdzie adrenalina powoduje znieczulenie i sprawa staje się dużo gorsza). Dopiero kolejny trening następnego dnia w tych samych butach (i nowych skarpetkach ) jest dopełnieniem procesu - paznokiec jest już ładnie fioletowy.
Osobiście polecam mieć kilka par butów treningowych i w przypadku nawet lekkiego bólu po jednym z treningów koniecznie zmienić obuwie (możliwie na to o najszerszym przodzie). Ja właśnie mam taką jedną parę butów o "przebiegu" grubo ponad 1.000 km, które stosuję tylko w takich leczniczych przypadkach. Kiedy palec przestaje boleć, buty idą do szafy i czekają na kolejną "okazję"
Osobiście zauważyłem, iż najczęściej uraz palca po jednym treningu nie jest wystarczający do tego, żeby paznokiec już zszedł (pomijam zawody gdzie adrenalina powoduje znieczulenie i sprawa staje się dużo gorsza). Dopiero kolejny trening następnego dnia w tych samych butach (i nowych skarpetkach ) jest dopełnieniem procesu - paznokiec jest już ładnie fioletowy.
Osobiście polecam mieć kilka par butów treningowych i w przypadku nawet lekkiego bólu po jednym z treningów koniecznie zmienić obuwie (możliwie na to o najszerszym przodzie). Ja właśnie mam taką jedną parę butów o "przebiegu" grubo ponad 1.000 km, które stosuję tylko w takich leczniczych przypadkach. Kiedy palec przestaje boleć, buty idą do szafy i czekają na kolejną "okazję"
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Romku, masz do wyboru: albo bedziesz miał śliczne paluszki, albo biegał przez duze B. Od ponad roku czekam, zeby miec kompletny garnitur, i niestety nic nie zapowiada, żeby tak sie stało... ciągle coś robi sie fioletowe, złazi, odrasta... Panta rei. Trzeba sie przyzwyczaić albo lakierować. Tak robi pewna znana nam forumowiczka
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 05 mar 2003, 18:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Najlepiej wyrwij ten paznokieć:bum:
Tedi
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Pytałam panią od robienia paznokci. Twierdzi, że przyczyną muszą być buty (nie to, że za ciasne, ale uciskające od góry).
Jola
Jola
Pozdrawiam, Jola
- active
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 30 cze 2003, 08:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Stara Praga
- Kontakt:
Czyżby dentysta )))Quote: from romek on 7:41 pm on Aug. 11, 2003Rozumiem, że radzisz to jako lekarz. Jaką masz specjalizację, jeśli można spytać???Quote: from Tedi on 8:04 pm on Aug. 11, 2003
Najlepiej wyrwij ten paznokieć:bum:
pozdr
[b][url=http://www.actv.prv.pl]www.actv.prv.pl (Jak zacząłem biegać?)[/url][/b]
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jakby ktoś był zainteresowny, po jakim czasie odrosną mu w podobnej sytuacji paznokcie, to właśnie mogę się pochwalić, iż odzyskałem właśnie powyższą cześć własnej osoby. Czyli w przypadku największego paznokcia prawie rok - mniejsze ok 9 miesięcy (przynajmniej tak jest u mnie).
No, to już mam co zrzucać w kolejnym sezonie .
No, to już mam co zrzucać w kolejnym sezonie .
-
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 05 gru 2003, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łomianki k/W-wy
romek: w niemieckim R'sW znalazłem już chyba 2 razy zapytanie biegaczy do redakcji w tej samej sprawie: odpowiedź była ta sama : za krótkie( za małe) buty.
Nie wiem czy to w 100 % tak.
Sam raczej skłaniam się ku opinii krzycha.
pozdrawiam.
Nie wiem czy to w 100 % tak.
Sam raczej skłaniam się ku opinii krzycha.
pozdrawiam.
GrzegorzP
SBBP.WAW.PL
SBBP.WAW.PL
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Walczyłem z kolorowym, spuchniętym paznokciem ponad rok! Od kiedy zacząłem biegać zrobił się taki . Dokonałem kilku "operacji"
(byłem ciekawy co jest pod nim), zmieniłem butki i kłopoty się skończyły . Według mnie długość oraz ilość miejsca na palce ma zasadnicze znaczenie.
(byłem ciekawy co jest pod nim), zmieniłem butki i kłopoty się skończyły . Według mnie długość oraz ilość miejsca na palce ma zasadnicze znaczenie.
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Jest jeszcze jeden element obok wlaściwie dobranego rozmiaru butów. Mianowicie buty zużyte potrafią załatwić paznokcie. Stare buty ulegają różnym deformacjom, sztywnieją i jeden z paznokci straciłem próbując biegać w takim wysłużonym obuwiu.
biegowa recydywa
- rono
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Szczególnie narażeni na takie dolegliwości są biegacze, mający określoną budowę stopy (tzw. stopa Mortona), gdzie drugi palec jest dłuższy od największego palucha. Aby temu zapobiec, należy dobierać buty o około 1 cm dłuższe (wewnątrz) od najdłuższego palca. Ważne jest też dobranie odpowiedniej szerokości buta (małe paluszki). Cienkie skarpety dodatkowo zmniejszają ryzyko powstania punktów tarcia palców o but. Życzę powodzenia.
- ART
- Stary Wyga
- Posty: 236
- Rejestracja: 26 maja 2003, 09:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Mam podobny problem i przyczyna jest jedna zbyt małe buty, przy nieco dłuższych wybieganiach jest już to zauważalne - dodatkowym problemem może być np. przykurcz stopy, gdy czujemy w czasie biegu iż uderzamy palcami w przo buta następuje podkurcz palców i w efekcie mięśne śródstopia czuje się następnego dnia, 2 dni nie mogłem normalnie chodzić
GG 8441181