jaka jest rola amortyzacji w butach biegowych???
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
dane wyjściowe :
1 Mariusz Giżyński /wicemistrz Polski w maratonie/ dla Bieganie.pl:
Biegam w (...), chociaż są to buty dosyć twarde, bez dużej amortyzacji.
Związane jest to z faktem, iż miałem kontuzję stopy w zeszłym roku. Na biegu w Kozienicach na pierwszym rowie z wodą zbyt wysoko się wybiłem i przy lądowaniu poczułem, że coś zabolało. Od tamtego momentu stopa czasem pobolewała, zwłaszcza, gdy biegałem w miękkich butach. W kolcach, startówkach i generalnie butach twardszych jest ok.
2 w związku z kupnem nowych butów, byłem w tym tygodniu u Michała Bartoszaka, powiedział między innymi coś takiego :
zawodnicy, biegający maraton po 2:30 i szybciej, swobodnie mogą biegać (i biegają) w twardych butach - bo mają przystosowany organizm(tysiące wybieganych kilometrów, siła, technika)
3 ciągle słyszymy o 'nowych wspaniałych systemach' w butach biegowych, a ilość kontuzji okołobiegowych nie zmieniła się znacząco przez ostatnie ćwierć wieku ///np tu http://209.85.129.132/search?q=cache:wJ ... ient=opera
ciekawi mnie, co mają do powiedzenia na ten temat starsi zawodnicy(wojtek, fotman, ...), którzy biegali w prostych butach, (a jak znam wojtka, to pewnie dzisiaj biega w kayano XXIII :)
takich tropów znalazłem więcej, ale chyba na razie trzy starczą.
pytania do ekspertów:
1 dlaczego kupować buty 'dla pronatorów' i utwierdzać się w nieprawidłowej biomechanice, jeśli można po prostu zrobić zestaw ćwiczeń wzmacniających np taki: http://www.edukacja.edux.pl/p-213-wady- ... ieniem.php
idąc tym tropem, dlaczego kupować buty pod typ stopy,
skoro powoduje to tylko utwierdzanie wady ?
2 dlaczego biegać w mocno amortyzowanych butach, jeśli takowe w znaczący sposób przeszkadzają w nabywaniu właściwej techniki biegu?
3 jaki jest sens (poza marketingowym) wprowadzania nowych systemów i modeli, jeśli efektem biegania w 'zaawansowanych technologicznie' butach wcale nie jest zmniejszenie ilości kontuzji???
4 jak stopniowo (zdrowo) uniezależniać się od nadmiernej amortyzacji w butach, do której jesteśmy przyzwyczajeni?
zdrówko
1 Mariusz Giżyński /wicemistrz Polski w maratonie/ dla Bieganie.pl:
Biegam w (...), chociaż są to buty dosyć twarde, bez dużej amortyzacji.
Związane jest to z faktem, iż miałem kontuzję stopy w zeszłym roku. Na biegu w Kozienicach na pierwszym rowie z wodą zbyt wysoko się wybiłem i przy lądowaniu poczułem, że coś zabolało. Od tamtego momentu stopa czasem pobolewała, zwłaszcza, gdy biegałem w miękkich butach. W kolcach, startówkach i generalnie butach twardszych jest ok.
2 w związku z kupnem nowych butów, byłem w tym tygodniu u Michała Bartoszaka, powiedział między innymi coś takiego :
zawodnicy, biegający maraton po 2:30 i szybciej, swobodnie mogą biegać (i biegają) w twardych butach - bo mają przystosowany organizm(tysiące wybieganych kilometrów, siła, technika)
3 ciągle słyszymy o 'nowych wspaniałych systemach' w butach biegowych, a ilość kontuzji okołobiegowych nie zmieniła się znacząco przez ostatnie ćwierć wieku ///np tu http://209.85.129.132/search?q=cache:wJ ... ient=opera
ciekawi mnie, co mają do powiedzenia na ten temat starsi zawodnicy(wojtek, fotman, ...), którzy biegali w prostych butach, (a jak znam wojtka, to pewnie dzisiaj biega w kayano XXIII :)
takich tropów znalazłem więcej, ale chyba na razie trzy starczą.
pytania do ekspertów:
1 dlaczego kupować buty 'dla pronatorów' i utwierdzać się w nieprawidłowej biomechanice, jeśli można po prostu zrobić zestaw ćwiczeń wzmacniających np taki: http://www.edukacja.edux.pl/p-213-wady- ... ieniem.php
idąc tym tropem, dlaczego kupować buty pod typ stopy,
skoro powoduje to tylko utwierdzanie wady ?
2 dlaczego biegać w mocno amortyzowanych butach, jeśli takowe w znaczący sposób przeszkadzają w nabywaniu właściwej techniki biegu?
3 jaki jest sens (poza marketingowym) wprowadzania nowych systemów i modeli, jeśli efektem biegania w 'zaawansowanych technologicznie' butach wcale nie jest zmniejszenie ilości kontuzji???
4 jak stopniowo (zdrowo) uniezależniać się od nadmiernej amortyzacji w butach, do której jesteśmy przyzwyczajeni?
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
zawsze kupuje buty neutralnerussian, white russian pisze:1 dlaczego kupować buty 'dla pronatorów' i utwierdzać się w nieprawidłowej biomechanice, jeśli można po prostu zrobić zestaw ćwiczeń wzmacniających np taki: http://www.edukacja.edux.pl/p-213-wady- ... ieniem.php
idąc tym tropem, dlaczego kupować buty pod typ stopy,
skoro powoduje to tylko utwierdzanie wady ?
bo 70 % ludzi biega baaardzo amatorsko i amortyzowane buty pozwalają im wogóle biegać - szczególnie na początkurussian, white russian pisze: 2 dlaczego biegać w mocno amortyzowanych butach, jeśli takowe w znaczący sposób przeszkadzają w nabywaniu właściwej techniki biegu?
może bieganie w takich butach nie zmniejsza "znacząco" kontuzji ale jednak zmniejszarussian, white russian pisze:
3 jaki jest sens (poza marketingowym) wprowadzania nowych systemów i modeli, jeśli efektem biegania w 'zaawansowanych technologicznie' butach wcale nie jest zmniejszenie ilości kontuzji???
po drugie systemy dbają o komfort biegu i szybkość - buty są coraz lżejsze, nieprzemakalne , nieprzepotliwe i co tam jeszcze - tylko ciągle sznurować je trzeba

ja po długiej przerwie w bieganiu (11 lat) zacząłem w butach trailowych ze słabą amortyzacją ale 100% biegałem po miękkim podłożu w lesie - i to jest moim zdaniem podstawa - 20 lat temu biegałem w zwykłych trampkach po lesie i nic mi nie było, mój pierwszy bieg uliczny też pobiegłem w trampkach - 20 km i może tylko potem nogi bardziej bolały, ale przez lata biegania (potem nie w trampkach) nie miałem żadnej kontuzjirussian, white russian pisze: 4 jak stopniowo (zdrowo) uniezależniać się od nadmiernej amortyzacji w butach, do której jesteśmy przyzwyczajeni?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1320
- Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02
Russia , ciekawy temat , ciekawe przykłady
przekładając to na język automobilowy:
po co mieć auto z 4 a nie z 2 poduszkami ? ,jeżdzi tak samo
po co mieć abs ? , bez niego też hamuje
po co mu esp ? jak jedziesz wolno to jest to zbędne
po co opony z lepszą trakcją ? w kiepskich też się da
po co reflektory projekcyjne ? zwykła lampa też świeci
no i tak można dalej
przekładając to na język automobilowy:
po co mieć auto z 4 a nie z 2 poduszkami ? ,jeżdzi tak samo
po co mieć abs ? , bez niego też hamuje
po co mu esp ? jak jedziesz wolno to jest to zbędne
po co opony z lepszą trakcją ? w kiepskich też się da
po co reflektory projekcyjne ? zwykła lampa też świeci
no i tak można dalej
Tomek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1320
- Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02
weżmy na ten przykład podeszwę środkową buta ona wszak odpowiada za amortyzację
zwykła pianka EVA - mały koszt
pianka EVA prasowana , wtryskiwana pod ciśnieniem - większy koszt
pianka bardziej sprężysta , lepiej amortyzująca, bardziej dynamiczna, lżejsza i mniej zbijająca się w czasie - duży koszt
co jest lepsze ?
zwykła pianka EVA - mały koszt
pianka EVA prasowana , wtryskiwana pod ciśnieniem - większy koszt
pianka bardziej sprężysta , lepiej amortyzująca, bardziej dynamiczna, lżejsza i mniej zbijająca się w czasie - duży koszt
co jest lepsze ?
Tomek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 maja 2008, 09:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: WWa
Najlepsze jest bieganie na bosakaTomek Michałowski pisze:weżmy na ten przykład podeszwę środkową buta ona wszak odpowiada za amortyzację
zwykła pianka EVA - mały koszt
pianka EVA prasowana , wtryskiwana pod ciśnieniem - większy koszt
pianka bardziej sprężysta , lepiej amortyzująca, bardziej dynamiczna, lżejsza i mniej zbijająca się w czasie - duży koszt
co jest lepsze ?



Michał
10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:10
- Życiówka na 10k: 44:59
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olsztyn
Nike stworzył nową kolekcje, która dotyczy tego tematu http://www.sciezkibiegowe.pl/page/1350/Powrot-Nike-Free
ciekawe jak się w tym biega ?
ciekawe jak się w tym biega ?
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
gasper, dzięki za wskazówki
niestety miałem to nieszczęście, że zacząłem 'trenować bieganie' w butach bodaj za 450 zł. nie zastanawiałem się wtedy nad techniką biegu, ustawieniem stopy, jakbym nie człapał, zawsze było wygodnie.
no i mam co naprawiać.
póki co zrobiłem dzisiaj trening w startówkach, było super, naszła mnie przy okazji jeszcze jedna refleksja:
amator biega sobie spokojnie treningi w dobrze amortyzowanych butach, większość po 12-13 km/h.
potem zakłada startówki i po asfalcie pruje 16-17 km/h
siła uderzenia stopy o ziemię zależy od masy,
ale i od prędkości (z moich premyśleń od v również prawie liniowo, niestety nie udało mi się znaleźć opracowań siły uderzenia stopy o ziemię w zależności od prędkości biegu)
czyli na zawodach łupiesz stopami o ziemię prawie o połowę mocniej niż na (łatwym) treningu.
blahblah blah strasznie dużo tu nieścisłości,
ale strasznie podoba mi się taka idea:
zakładając , że ścigant biegnie dwa razy szybciej i waży prawie dwa razy mniej od grubasa
wolno biegający grubas uderza stopami o ziemię z taką samą siłą,
jak ścigant
w tym sensie buty dla grubasów (którzy w 99% przypadków biegają dużo wolniej) to jakaś totalna ściema
opierałem się głównie na tym http://www.physics.usyd.edu.au/~cross/P ... ForcePlate. PDF
a szacowałem siłę uderzenia z tego lorienstable.com/articles/misc/buck/
zdrówko
jakbym nastrzelał głupot, poprawiać pliz
niestety miałem to nieszczęście, że zacząłem 'trenować bieganie' w butach bodaj za 450 zł. nie zastanawiałem się wtedy nad techniką biegu, ustawieniem stopy, jakbym nie człapał, zawsze było wygodnie.
no i mam co naprawiać.
póki co zrobiłem dzisiaj trening w startówkach, było super, naszła mnie przy okazji jeszcze jedna refleksja:
amator biega sobie spokojnie treningi w dobrze amortyzowanych butach, większość po 12-13 km/h.
potem zakłada startówki i po asfalcie pruje 16-17 km/h
siła uderzenia stopy o ziemię zależy od masy,
ale i od prędkości (z moich premyśleń od v również prawie liniowo, niestety nie udało mi się znaleźć opracowań siły uderzenia stopy o ziemię w zależności od prędkości biegu)
czyli na zawodach łupiesz stopami o ziemię prawie o połowę mocniej niż na (łatwym) treningu.
blahblah blah strasznie dużo tu nieścisłości,
ale strasznie podoba mi się taka idea:
zakładając , że ścigant biegnie dwa razy szybciej i waży prawie dwa razy mniej od grubasa
wolno biegający grubas uderza stopami o ziemię z taką samą siłą,
jak ścigant
w tym sensie buty dla grubasów (którzy w 99% przypadków biegają dużo wolniej) to jakaś totalna ściema
opierałem się głównie na tym http://www.physics.usyd.edu.au/~cross/P ... ForcePlate. PDF
a szacowałem siłę uderzenia z tego lorienstable.com/articles/misc/buck/
zdrówko
jakbym nastrzelał głupot, poprawiać pliz
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
Tomku trochę nie o to mi chodziło - pytanie ile amortyzacji naprawdę potrzebujemy - /ile na trening a ile na zawody/Tomek Michałowski pisze: pianka EVA prasowana , wtryskiwana pod ciśnieniem - większy koszt
pianka bardziej sprężysta , lepiej amortyzująca, bardziej dynamiczna, lżejsza i mniej zbijająca się w czasie - duży koszt
jak weźmiesz 10 cm koturn z EVY to będziesz miał super amortyzację,
tylko czy naprawdę to jest korzystne, potrzebne, efektywne??
przegięty przykład, ale wydaje mi się że amortyzacji jest za dużo w większości modeli.
i jak ktoś wynajdzie jeszcze lepszą amortyzację, to będziemy w jeszcze głębszej d...
można. dwa tygodnie temu kupiłem se UAZ-a.Tomek Michałowski pisze:Russia , ciekawy temat , ciekawe przykłady
przekładając to na język automobilowy:
po co mieć auto z 4 a nie z 2 poduszkami ? ,jeżdzi tak samo
po co mieć abs ? , bez niego też hamuje
po co mu esp ? jak jedziesz wolno to jest to zbędne
po co opony z lepszą trakcją ? w kiepskich też się da
po co reflektory projekcyjne ? zwykła lampa też świeci
no i tak można dalej
poważnie, nawet go ludzie z tego forum już widzieli.
dlaczego?
już nie będę złośliwy, i nie zaproponuję ci czołówki z twoją furą z super poduszkami. to jednak 2,5 tony i ruska blacha... ech nie ma co gadać
kupiłem go z oszczędności.
co prawda pali w mieście 15l benzyny na 100km, ale biorąc pod uwagę, że z moim trybem życia samochodowego przez ostatnie pół roku władowałem z 4 tys zł w naprawy mojego vw caddy(2005rok)
/urwany intercooler, rozwalone przeguby, pęknięty zderzak - trzy różne przygody/
+ 3 razy tak się zakopałem tej zimy że mnie musieli wyciągać
i tak jestem do przodu.
wszędzie wjedzie, wyjedzie, nic się nie urywa, jak go rosyjski soldat w afganistanie nie rozpierniczył, to i ja nie dam rady.
a że kupiłem najdroższego, jaki był w polskim necie to mam nawet wspomaganie kierownicy, twardy dach, radio i przebieg 14tys km (2002rok). do pracy marzenie.
wierzę, że można podejmować przemyślane decyzje, choćby się wszyscy wokół w czoło pukali
i dlatego zamierzam se sprawić na trening najprostsze papucie, a pegasusy, supernovy i tangenty3 będą stały sobie grzecznie na półce, póki nie wymyślę, co z nimi zrobić
zdrówko[/b]
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Według mnie to nie tylko kwestia siły uderzenia ( masa, prędkość), ale przede wszystkim techniki odbicia. Michał Bartoszak powiedział Ci prawdę. Zawodnicy zazwyczaj biegali wcześniej bieżnię i wszyscy (z pojedynczymi wyjątkami w skali świata) biegają "na śródstopiu". Dzięki temu nie potrzebują dużej amortyzacji w bucie, ponieważ amortyzuje stopa, staw skokowy, staw kolanowy i biodrowy. Początkujący amator zazwyczaj wali prostą nogą na piętę (niektórzy tak zalecają) i on bez amortyzacji zrobi sobie krzywdę. Według mnie lepiej edukować ucząc prawidłowej techniki i przy okazji ćwiczeń wzmacniających łydkę (głównie), niż wciskać kit marketingowy - ale która firma do tego się przyzna?
Z praktyki 1: Obejrzyj sobie podeszwę Adidasów. Z tyłu, na pięcie jest amortyzujący system adprene, ale pod śródstopiem już adiprene+, który jest odpowiedzialny nie za amortyzację, a za wzmocnienie wybicia (przeciwstawne cechy).
Z praktyki 2: Od kiedy biegam na śródstopiu (przechodzenie trwało trochę czasu) dużo dłużej służą mi buty (amortyzacja na pięcie jest mało używana i się nie zbija, przez co but przy chodzeniu jest "jak nowy") i nie potrzebuję super amortyzacji.
Z praktyki 1: Obejrzyj sobie podeszwę Adidasów. Z tyłu, na pięcie jest amortyzujący system adprene, ale pod śródstopiem już adiprene+, który jest odpowiedzialny nie za amortyzację, a za wzmocnienie wybicia (przeciwstawne cechy).
Z praktyki 2: Od kiedy biegam na śródstopiu (przechodzenie trwało trochę czasu) dużo dłużej służą mi buty (amortyzacja na pięcie jest mało używana i się nie zbija, przez co but przy chodzeniu jest "jak nowy") i nie potrzebuję super amortyzacji.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Po prostu najlepszą amortyzacją są ludzkie stawy i mięśnie. Teoretycznie więc tendencja powinna być taka, że im cięższy i słabszy mięśniowo biegacz, tym bardziej "podtrzymujące" powinien mieć buty. Nie może się jednak rozleniwiać, powinien ćwiczyć, a gdy zgubi nadwagę i wzmocni się, powinien się przestawiać na coraz twardsze modele. Mocno amortyzowane buty są też dobre dla ludzi z problemami, których nie da się skorygować treningiem, typu problemy z kręgosłupem, wady postawy, stóp itd.
Nie da się jednak ukryć, o czym pisał Gordon Pirie, że współczesne buty są generalnie marne - w tym sensie, że po dziesięcioleciach prób i błędów konstruktorzy takiego np. Nike doszli do wniosku, że trzeba robić buty, które jak najmniej amortyzują i ingerują w ruch stopy, czyli te Nike Free. Na forum nie raz pojawiają się informacje o tym, że części biegowej populacji zbyt dobre buty szkodzą - ja też do nich należę. Im mam prostszy but, tym lepiej mi się biega.
Nie da się jednak ukryć, o czym pisał Gordon Pirie, że współczesne buty są generalnie marne - w tym sensie, że po dziesięcioleciach prób i błędów konstruktorzy takiego np. Nike doszli do wniosku, że trzeba robić buty, które jak najmniej amortyzują i ingerują w ruch stopy, czyli te Nike Free. Na forum nie raz pojawiają się informacje o tym, że części biegowej populacji zbyt dobre buty szkodzą - ja też do nich należę. Im mam prostszy but, tym lepiej mi się biega.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1320
- Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02
tylko z tym zastrzeżeniem, że Ty Marcin reprezentujesz tę mniejszość biegową w polskiej rzeczywistości
Tomek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1320
- Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02
to pociągnijmy temat w kwestii przetaczania stopy ze śródstopia na palce po czym następuje odbicie
tutaj rola pianki (amortyzatora-dynamikora;-) i bieżnika jest chyba niezaprzeczalna , im lepszy (dynamiczniejszy -szybszy) bieżnik to krok żywszy co determinuje wynik na mecie nawet u zawodowca
tutaj rola pianki (amortyzatora-dynamikora;-) i bieżnika jest chyba niezaprzeczalna , im lepszy (dynamiczniejszy -szybszy) bieżnik to krok żywszy co determinuje wynik na mecie nawet u zawodowca
Tomek
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
pewnie, pociągnijmy temat
a jak zawodowiec biega w Spirach to nawet pianki nie potrzebuje.
tylko co z tego?
Nagor należy do mniejszości biegowej, PiotrekMarysin chyba już też, wicemistrz Polski sam się również do tego przyznał, ja się właśnie dołączam.
Michał Bartoszak nawet zdefiniował tą mniejszość. i oby takiej 'mniejszości' było jak najwięcej...
i zdaję sobie sprawę, że to może być niebezpieczny proceder, z Twojej perspektywy. dlatego obiecuję, że kupię sobie kalenji za kilkadziesiąt złotych, które polecałeś wątek obok, (a nie nike free)
Nagor: problemy z kręgosłupem, stopami, postawą MOŻNA w większości przypadków skorygować odpowiednimi ćwiczeniami. a tym beznadziejnym przypadkom, to i najdroższe buty nie pomogą.
zdrówko
a jak zawodowiec biega w Spirach to nawet pianki nie potrzebuje.
tylko co z tego?
Nagor należy do mniejszości biegowej, PiotrekMarysin chyba już też, wicemistrz Polski sam się również do tego przyznał, ja się właśnie dołączam.
Michał Bartoszak nawet zdefiniował tą mniejszość. i oby takiej 'mniejszości' było jak najwięcej...
i zdaję sobie sprawę, że to może być niebezpieczny proceder, z Twojej perspektywy. dlatego obiecuję, że kupię sobie kalenji za kilkadziesiąt złotych, które polecałeś wątek obok, (a nie nike free)
Nagor: problemy z kręgosłupem, stopami, postawą MOŻNA w większości przypadków skorygować odpowiednimi ćwiczeniami. a tym beznadziejnym przypadkom, to i najdroższe buty nie pomogą.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
a najważniejsze: powinien biegać po lesie a nie asfalcie ! nie wiem dlaczego tak jest, że im bardziej początkujący tym więcej chce biegać po asfalcie...Nagor pisze:Po prostu najlepszą amortyzacją są ludzkie stawy i mięśnie. Teoretycznie więc tendencja powinna być taka, że im cięższy i słabszy mięśniowo biegacz, tym bardziej "podtrzymujące" powinien mieć buty.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Uprawianie lekkiej atletyki rozpocząłem w czasach głębokiej komuny (1982). O cudownych butach z amortyzacją 99% biegaczy mogła tylko pomarzyć. Ja trenowałem w czym popadło- trampki, tenisówki, buty sportowopodobne a nawet zamszaki. Ponieważ trenowałem sprinty nie robiłem długich wybiegań. Historia moich kontuzji w trakcie wyczynowego treningu to wyłącznie naciągnięcia mięśni dwugłowych uda. Na końcu "kariery" nabawiłem się przeciążeń kolan- wyleczone po kilku latach bólu kilkoma zastrzykami z kwasu hialurowego. Są to kontuzje typowo sprinterskie- dwugłowce i kolana leczy każdy szybkobiegacz.
Moje myśli nieuczesane:
1. Od nastania kapitalizmu do ubiegłego roku kupowałem buty kierując się zasadą: markowe ale tanio (do 200zł na wyprzedaży)- można powiedzieć, że od 1991 roku biegam w butach z amortyzacją.
2. Do 1990 roku trenując sprinty duży procent treningów biegowych robiłem w kolcach oraz boso- zero amortyzacji za to mocne łydki- nie wiedziałem, że istnieją kontuzje łydek.
3. Starzeję się (41) coraz mniej biegam sprintów, w kolcach sporadycznie tylko wiosną i latem, bose bieganie zaniedbałem.
4. Większość treningów robię w butach z amortyzacją czyli grubą podeszwą- gdy zakładałem kolce moje nogi mocno to odczuwały- biegałem w kolcach mając wrażenie, że człapię.
5. 2 lata temu przeciążyłem łydki- kontuzję zaleczyłem przerwą w treningach.
6. Rok temu rozwaliłem rozcięgna podeszwowe, dorobiłem się podwyższonego napięcia łydek oraz do dziś wlecze mi się ból achillesów.
MOJE WNIOSKI NA DZIŚ:
1. Biegając i chodząc w amortyzowanych butach rozleniwiłem stopy i łydki oraz przyzwyczaiłem je do innego rodzaju pracy.
2. Próbując biegać w kolcach lub boso nabawiłem się przeciążeń aparatu ruchu, który "zapomniał" jak powinien pracować bez grubej podeszwy.
3. Postanowiłem stopniowo wracać do twardych niskoprofilowych butów.
Nie wiem po co jest amortyzacja w butach. Chyba rzeczywiście jak pisał gdzieś Barti buty z amortyzacją są potrzebne amatorom aby chronić ich przed szybkimi przeciążeniami wynikającymi z nadwagi i słabości mięśni. Ale amatorzy powinni z czasem chudnąć i/lub wzmacniać mięśnie, poprawiać technikę i stosować buty z coraz mniejszą amortyzacją aby uniknąć kontuzji wynikających z nienaturalnej pracy stóp w amortyzowanych butach. Albo amatorzy powinni od początku biegać w twardych butach ale muszą to być "świadomi amatorzy", nie mogą przesadzać z kilometrażem i od początku pracować nad siłą- łydki i mięśnie głębokie.
Z moich obserwacji wynika, że gdy są mocne łydki i mięśnie głębokie amortyzacja jest zbędna ale biegając należy zwrócić uwagę na jeszcze dwie sprawy: unikać twardych podłoży (asfalt, beton, tartan) i unikać zbiegów. Na zbiegach występują paskudne przeciążenia (szczególnie odczuwalne na zmęczeniu- pod koniec treningu) i najłatwiej rozwalaja się kolana (oczywiście wszystki stawy i kręgosłup dostają na zbiegu w kość ale chyba przeważnie kolana są tym najsłabszym ogniwem).
Moje myśli nieuczesane:
1. Od nastania kapitalizmu do ubiegłego roku kupowałem buty kierując się zasadą: markowe ale tanio (do 200zł na wyprzedaży)- można powiedzieć, że od 1991 roku biegam w butach z amortyzacją.
2. Do 1990 roku trenując sprinty duży procent treningów biegowych robiłem w kolcach oraz boso- zero amortyzacji za to mocne łydki- nie wiedziałem, że istnieją kontuzje łydek.
3. Starzeję się (41) coraz mniej biegam sprintów, w kolcach sporadycznie tylko wiosną i latem, bose bieganie zaniedbałem.
4. Większość treningów robię w butach z amortyzacją czyli grubą podeszwą- gdy zakładałem kolce moje nogi mocno to odczuwały- biegałem w kolcach mając wrażenie, że człapię.
5. 2 lata temu przeciążyłem łydki- kontuzję zaleczyłem przerwą w treningach.
6. Rok temu rozwaliłem rozcięgna podeszwowe, dorobiłem się podwyższonego napięcia łydek oraz do dziś wlecze mi się ból achillesów.
MOJE WNIOSKI NA DZIŚ:
1. Biegając i chodząc w amortyzowanych butach rozleniwiłem stopy i łydki oraz przyzwyczaiłem je do innego rodzaju pracy.
2. Próbując biegać w kolcach lub boso nabawiłem się przeciążeń aparatu ruchu, który "zapomniał" jak powinien pracować bez grubej podeszwy.
3. Postanowiłem stopniowo wracać do twardych niskoprofilowych butów.
Nie wiem po co jest amortyzacja w butach. Chyba rzeczywiście jak pisał gdzieś Barti buty z amortyzacją są potrzebne amatorom aby chronić ich przed szybkimi przeciążeniami wynikającymi z nadwagi i słabości mięśni. Ale amatorzy powinni z czasem chudnąć i/lub wzmacniać mięśnie, poprawiać technikę i stosować buty z coraz mniejszą amortyzacją aby uniknąć kontuzji wynikających z nienaturalnej pracy stóp w amortyzowanych butach. Albo amatorzy powinni od początku biegać w twardych butach ale muszą to być "świadomi amatorzy", nie mogą przesadzać z kilometrażem i od początku pracować nad siłą- łydki i mięśnie głębokie.
Z moich obserwacji wynika, że gdy są mocne łydki i mięśnie głębokie amortyzacja jest zbędna ale biegając należy zwrócić uwagę na jeszcze dwie sprawy: unikać twardych podłoży (asfalt, beton, tartan) i unikać zbiegów. Na zbiegach występują paskudne przeciążenia (szczególnie odczuwalne na zmęczeniu- pod koniec treningu) i najłatwiej rozwalaja się kolana (oczywiście wszystki stawy i kręgosłup dostają na zbiegu w kość ale chyba przeważnie kolana są tym najsłabszym ogniwem).