
Doktor długo myślał jakie ptaki chce hodować, bo to miały być specjalne ptaki, wyselekcjonowane do dalekich podróży na długich dystansach. W końcu padło na nike flex experience. Piękne okazy z eleganckim upierzeniem lecz lekką nadwagą. Trzeba było temu zaradzić, ale nie w jakiś ekstremalny sposób na wzór hodowli intensywnej, coby potem nie wyrosły z tego minimalistyczne badziewia, z przegłodzenia niezdolne do lotu.
przed chowem/po chowie



Najpierw świeżo upieczony hodowca zmierzył poziom tkanki tłuszczowej i zaznaczył punkty na stałej wysokości.


Potem pociągnął linię cięcia i ostro wszedł w tuszkę.


Ptak zaskrzeczał i znieruchomiał w chwiejnej równowadze, ale doktor sprawną ręką zaczął szybko oporządzać mięso, zaznaczając faski, korygując lotki i sadzając tuszkę na brzuszku.


Ptak zaczął nabierać kształtów. Zenon formował łuki i krawędzie, nie wypalając przy tym żadnej fajki, żeby nie zatruwać hodowli.






W końcu zabrał się za szlif i zebrał guano z podłogi. Do jakiego pojemnika to teraz się wrzuca?

Zapalił faję.
...coś przepięknego. Naszła go też refleksja - o co chodzi z tym zerowym dropem czy innym drobiem? Przecież jak ptak ląduje na przodzie, to się robi z niego drób dodatni, a jak na tyle, to drób ujemny. Po kiego grzyba pisać w podręcznikach dla hodowców o dropie zerowym? Toż to ma miejsce tylko jak ptak siedzi na grzędzie nieruchomy. Eeeech...
