dla zabawy!

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
Witam wszystkich jeszcze raz, co prawda do tej pory mało udzielałem się na forum; raczej ze względu na to, ze nie miałem zbyt wiele do powiedzenia niż z braku czasu. Mam na imię Mateusz (rocznik 1988) i 8. stycznia 2011r. powiedziałem dosyć! Nie chciałem już na wadze równoważyć kwintala pszenicy i ostro się za siebie wziąłem. Na początku była dieta Dukana, później trochę wyluzowałem i od jakiegoś czasu jadę sobie na ujemnym bilansie kalorycznym. Od 15. lutego br. zacząłem od nowa biegać. Od nowa - dlatego, że kiedyś bieganie na nogach było częścią moich przygotowań do biegania na nartach (na których z resztą nie osiągnąłem dosłownie żadnych sukcesów, po prostu prawie zawsze podpisywałem listę wyników (a trwało to 6 lat! :taktak: ). Jak wiadomo kilka małych celów (redukcja wagi, zdrowy tryb życia itd.) łatwiej się realizuje w sytuacji, gdy postawimy sobie jeden większy, więc...

Obrazek
Cel główny - Przebiegnąć 29. Wrocław Maraton w czasie <4:00:00 (czyli tempo 5:40/km, o ile się nie machnąłem w obliczeniach)

Jak tego dokonam?

a) Będę pilnował tętna na treningach (o tym, że będę biegał systematycznie to nawet nie piszę)
b) Będę biegał 4 (cztery) razy w tygodniu w okresie marzec-czerwiec, a jak organizm pozwoli to lipiec-sierpień przebiegnę 5 razy w tygodniu; zmodyfikowany plan 24-tygodniowy.
c) Nie będę przeginał z alkoholem - powiedzmy 2-3 razy w miesiącu po 2-3 browary na wyjściu ze znajomymi (co nie znaczy, że tę normę trzeba wypełnić).
d) Nie będę przeginał z kawą, żeby sobie pikawy nie zajechać.
e) Postępy (lub ich brak...) będę przedstawiał właśnie na tym blogu w formie krótkich/zwięzłych raportów po każdym treningu (w miarę możliwości...).
f) Pobiegnę w okolicach czerwca i początku sierpnia jakieś dwa sprawdziany kontrolne na 5 lub 10km, w celu dokładniejszego oszacowania tempa na maraton.
g) "Chorzy nie biegają" - w razie przeziębienia lub cięższej choroby trzymam się zdrowego rozsądku i odpuszczam zgodnie z zasadą, że lepiej dać sobie jeden dzień więcej na rekonwalescencję niż przegiąć i dorzucić dodatkowy tydzień bez biegania.
h) Zredukuję masę ciała do ok. 60-65kg (stan na 20.03.2011 - 82.5kg, BMI=29.2; update: 3.04.3011 - 80.5 kg, BMI=28.5)

Obrazek
Do dyspozycji mam (stan na 20.03.2011):
- pulsometr Sigma PC-15
- buty Kalenji Ekiden 50
- buty najki nieździerajki rocznik 2004 (nawet nie wiem jaki model, ale mocno zmęczone - jeszcze z czasów jak trenowałem bn :usmiech: )
- ciuszki do biegania Kalenji

Obrazek
Cóż, do tej pory (od 15.02 do 20.03.2011) przerobiłem ok. 110 km (szczegóły TUTAJ).
Przed snem robię jeszcze taki standardowy pakiet ćwiczeń typu nóżki/rączki/brzuszek z akcentem na nóżki.


Tyle tytułem wstępu - zapraszam do komentowania i wspierania :usmiech:
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2013, 23:24 przez Earendil, łącznie zmieniany 2 razy.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Pn, 21.03.2011

Dystans: 5.66 km
Czas: 00:43:43
Średnie tempo: 7:44/km


Sumarycznie: 115.98 km od 15.02.2011

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 55 bpm
Tętno średnie: 156 bpm (75% max)
Tętno maksymalne 170 bpm (82% max)

Komentarz: Wiosnę przywitałem standardowym wybieganiem bez żadnych mocnych akcentów - ot standardowy bieg ciągły (jak zwykle z narastającą prędkością, ale to nie moja wina, bo ja tylko pilnuję tętna! :oczko: ). Jutro i w środę raczej bez biegania - taki plan zajęć... :smutek: Także najbliższe bieganie w czwartek rano.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Czw, 24.03.2011

Dystans: 7.94 km
Czas: 01:01:04
Średnie tempo: 7:41/km

Sumarycznie: 123.92 km od 15.02.2011

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 56 bpm
Tętno średnie: 158 bpm (76% max)
Tętno maksymalne 170 bpm (82% max)

Komentarz: Dzisiaj miała być godzinka... i wyszła godzinka :) Standardowe "bieganie" na odpowiedniej intensywności. Ciekawostką jest fakt, że trzecie kółko (biegam na pętlach) było poniżej 20 minut :) Powoli się rozkręcam, może do wakacji będę biegał 6:00/km. Cieszę się, że wieczorna siłka, do której na początku się zmuszałem, teraz wchodzi w nawyk i jest jak prysznic i mycie zębów na dobranoc :) Niby nic, takie 25-30 minut przysiadowania, wspinania na palce, brzuszkowania i innych przyjemnych ćwiczonek, a jednak czuję, że nóżki nie bolą jakoś tragicznie w trakcie i po treningu. Następne bieganie w sobotę - może się przełamię i pójdę na stadion na "Biegam, bo lubię"... A jak nie to standardowo 5km przed niedzielną dychą i tyle.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

So, 26.03.2011

Dystans: 4 km?
Czas: 01:06:57
Średnie tempo: ?

Sumarycznie: 123.92 km od 15.02.2011

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzyłem o_O
Tętno średnie: 151 bpm (73% max)
Tętno maksymalne 179 bpm (86% max)

Komentarz: Dzisiaj uczestniczyłem w akcji "Biegam, bo lubię" na stadionie przy AWF we Wrocławiu. W pierwszej kolejności przystąpiliśmy do rozgrzewkowego truchtu, który trwał ok. 20 minut. Następnie trenerzy zaaplikowali umiarkowaną dawkę ćwiczeń ogólnorozwojowych, rozciągających i siłowych. Po ok. 20 minutach takich ćwiczeń nastąpiło ok. 25 minutowe rozbieganie. Bardzo mi się podobało; co prawda trochę deszcz popadał, ale nie ma co narzekać - takie są warunki na naszej szerokości geograficznej o tej porze roku :usmiech: Jutro, jak nie będę umierał z powodu bólu mięśni, o których istnieniu nie mam pojęcia, pójdę na 10 km rozbiegania :) A wracając do "Biegam, bo lubię" to muszę jeszcze raz podkreślić, że zajęcia przerosły moje oczekiwania... Poczułem się jak za starych, dobrych czasów na treningu..... :taktak:
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Nd, 27.03.2011

Dystans: 14.27 km
Czas: 01:50:12
Średnie tempo: 7:43


Sumarycznie: 138.20 km od 15.02.2011

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 56 bpm
Tętno średnie: 152 bpm (73% max)
Tętno maksymalne 175 bpm (84% max)

Komentarz: Po wczorajszym "Biegam, bo lubię" planowałem wyjść dzisiaj na niedzielne długie (ok. 10 km) wybieganie*. Rano trochę czułem mięśnie w udach, ale nie tak bardzo, jak trenerzy straszyli :usmiech: Ustawiłem się z kolegą, więc nie gapiłem się ciągle w zegarek i tak sobie ruszyliśmy od Mostu Grunwaldzkiego w kierunku na Opatowice. Biegniemy*, biegniemy* - tempo na pewno konwersacyjne, bo ciągle gadaliśmy... Biegniemy*, biegniemy* - trochę nam się dłużyć zaczęło, na szczęście po ok. 45 minutach byliśmy już koło jazu. Tam +/- 10 minut rozciągania (to miała być pierwsza dycha kolegi od dłuższego czasu, więc to rozciąganie wcześniej było ustalone). Porozciągani zaczęliśmy wracać. Biegniemy*, biegniemy* - patrzę na zegarek: tętno 145 bpm - myślę sobie, że się obijamy. Ale wydedukowaliśmy, że skoro rzeka płynie, to wał też pewnie delikatnie się obniża. Dobiegamy* do Mostu Grunwaldzkiego. I co? No przecież nie zaczniemy teraz iść?! No to dawaj, pobiegniemy* jeszcze trochę. W tym momencie mieliśmy już ok. 11.5 km w nogach. Przebiegliśmy* pod Placem Wróblewskiego, potem koło Galerii, no i trzeba się było pożegnać, bo nie mieszkamy obok siebie. Ja stwierdziłem, że szkoda mi biletu na tramwaj i pobiegłem* do domu :usmiech: A kolega się przyznał, że, owszem - 10 km już biegał kiedyś parę razy, ale 14 km to jeszcze nigdy :hej: Przebiegliśmy* dzisiaj (no dobra, z małą przerwą) 1/3 dystansu maratońskiego - ostro! Teraz zasłużone 52 godziny przerwy od biegania i we wtorek po południu idę standardowo przebiec** dwa kółka koło domu.


* - rodzina wyrazów pochodnych od "biegać" jest w tym poście (jak z resztą w całym blogu) oczywiście używana z przymrużeniem oka. No bo przecież 7:40/km to trucht, co nie? :usmiech:
** - jak jest ładniej: "przebiec" czy "przebiegnąć", bo SJP obie formy dopuszcza? :niewiem:
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Wt, 29.03.2011

Dystans: 5.66 km
Czas: 00:40:39
Średnie tempo: 7:11/km


Sumarycznie: 143.86 km od 15.02.2011

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 55 bpm
Tętno średnie: 160 bpm (77% max)
Tętno maksymalne 175 bpm (84% max)

Komentarz: Taaaaaaaak, dzisiaj natchniony sobotnim "Biegam, bo lubię" i skoksowany niedzielną czternastką w okolicach godziny 15:00 (masakryczna pora do biegania) wyruszyłem na planowane "40' 75%"; jako że ten tydzień jest pierwszym z 24 jakie mi zostały do mojego maratońskiego debiutu postanowiłem usystematyzować trochę swoje podejście :usmiech: Zacząłem spokojnie, ciężko mi było wyjść za 150 bpm, ale po parunastu minutach było już docelowe 155-160. Jak widać po statsach powyżej, mam jeszcze pewne problemy z utrzymaniem docelowego tętna, i tak drugie kółko trochę za mocno pobiegłem w środkowej części, tak że na mikropodbiegu ze schodami skoczyło mi do 175. Teraz siłka na dobranoc i już z niecierpliwością wypatruję czwartkowego "60' 75%"...
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Czw, 31.03.2011

Dystans: 8.49 km
Czas: 01:04:03
Średnie tempo: 7:33/km


Sumarycznie: 152.34 km od 15.02.2011

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 53 bpm
Tętno średnie: 160 bpm (77% max)
Tętno maksymalne 171 bpm (82% max)

Komentarz: Dzisiaj było trochę niefajnie, wstałem, zjadłem śniadanie i od razu poszedłem biegać... I tak jakoś ciężko mi się biegło, chyba przez zbyt krótką przerwę pomiędzy jedzeniem a bieganiem... W sobotę tego błędu nie popełnię! Podsumowując miesiąc marzec: przez jedno głupie przeziębienie nie zrobiłem tego co chciałem, brakło 1 dnia treningowego i 12km... W kwietniu się odkuję! :taktak:
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj nie miałem czasu wpisać sobotniego treningu, także dzisiaj będzie double impact!

Obrazek

So, 2.04.2011

Dystans: 5.19 km
Czas: 01:02:16
Średnie tempo: ---

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 54 bpm
Tętno średnie: 157 bpm (75% max)
Tętno maksymalne 206 bpm (99% max)

Nd, 3.04.2011

Dystans: 8.99 km
Czas: 01:10:00
Średnie tempo: 7:47/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzyłem :(
Tętno średnie: 156 bpm (75% max)
Tętno maksymalne 207 bpm (99% max)

Sumarycznie: 167.07 km od 15.02.2011

Komentarz: w sobotę zrobiłem sobie siłe biegową: 2 razy skip A po 100 metrów, 2 razy wieloskoki po 100 metrów i jeden podbieg ok 550m. Po bieganiu czułem się trochę zmasakrowany, ale przecież o to właśnie chodziło. W niedzielę z kolei miał być długi bieg, ale po sobotnich urodzinach kolegi byłem trochę "zmęczony" :oczko: , a w dodatku mimo słonecznej pogody było mokro, na dłuższych odcinkach pełno błota i wyszło z tego takie średnio długie bieganie krosowe. Całość zakończyłem ok. 800m finiszem w średnim tempie 4:20/km (ale cienias ze mnie...).

Obrazek

Małymi kroczkami realizuję sobie to, co wcześniej założyłem, i tak:

"h) Zredukuję masę ciała do ok. 60-65kg"

Przez ostatnie 2 tygodnie znowu ubyło mnie ok. 2 kg. Dzisiaj rano ważyłem 80.5 kg, czyli moje BMI wynosi obecnie 28.5
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Wt, 5.04.2011

Dystans: 5.66 km
Czas: 00:39:47
Średnie tempo: 7:02/km


Sumarycznie: 172.73 km od 15.02.2011 - w sumie nie będę tego więcej pisał, bo statsy są na widżecie :)

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 52 bpm
Tętno średnie: 158 bpm (76% max)
Tętno maksymalne 180 bpm (86% max)

Komentarz: Dzisiaj był wyjątkowy trening; zawsze zastanawiałem się, co kieruje ludźmi, którzy wstają o 6:00, żeby pójść pobiegać. Teraz już wiem - to uzależnienie :) Sam wyszedłem dzisiaj na bieganie ok. 6:45. Zgodnie z planem miało być " 40' 75% ". Wyszło 13 sekund mniej, ale mam nadzieję, że nie wpłynie to negatywnie w ostatecznym rozrachunku. Jeśli chodzi o moje samopoczucie to biegło mi się dziś niesamowicie lekko. Przed bieganiem zjadłem 2 kromki pieczywa lekkiego, 3 ciastka biszkoptowe i zapiłem szklanką mleka. Takie śniadanie nie miało żadnego negatywnego wpływu na pracę mojego organizmu, co pozwoliło mi swobodnie przebiec dzisiejszy dystans. Drugą pętlę pobiegłem w 19:26 (czyli dokładnie 33 sekundy szybciej niż tydzień temu :usmiech: ). Tak duży progres dodatkowo motywuje mnie do działania! Uwielbiam (chyba jak każdy) widzieć rezultaty swojej pracy, a te z kolei są nawet lepsze niż myślałem po pierwszych 2 tygodniach człapania. W czwartek planuję trochę dłuższe wybieganie (70-75'), a w sobotę na 99% wpadnę na "Biegam, bo lubię" we Wrocławiu. Na niedzielę przewiduję 15 +/- 1 km. I tak zleci drugi już tydzień realizacji 24-tygodniowego planu na maraton, który chwilowo wymyślam na spontanie (mam na kartce rozpisane treningi do końca czerwca, ale jeszcze zastanawiam się nad paroma niuansami; jak je rozgryzę to się owym planem pochwalę).

A na koniec obrazki motywacyjne dla wszystkich zrzucających wagę:

Odkąd zacząłem się odchudzać (a fe, jak to brzmi!); t0=1 (8 stycznia 2011); równanie się trochę wysypuje dla t<1 :lalala: :
Obrazek

Odkąd zacząłem biegać; t0= 15 lutego 2011:
Obrazek
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Czw, 7.04.2011 (edit: zła data była)

Dystans: 13.07 km
Czas: 01:38:06
Średnie tempo: 7:30/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 52 bpm
Tętno średnie: 155 bpm (75% max)
Tętno maksymalne 204 bpm (98% max)

Komentarz: Dzisiaj ustawiłem się z kolegą na wybieganie +/- 10km; do tego doszło jeszcze dotruchtanie na umówione miejsce, także dystans, jak na mnie, wyszedł całkiem przyzwoity. Trening przeprowadzony w formie 10' rozgrzewki (dobiegnięcie na miejsce) + ok 80' 75% + 10' wytruchtania. Ostatnie ok. 400 metrów z części głównej zafiniszowałem. Całkiem przyjemne wybieganie wyszło. Mimo wszystko, chyba trochę przeginam - lewa noga boli... Mam nadzieję, że do sobotniego "Biegam, bo lubię" wszystko z nią będzie dobrze...
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2011, 13:48 przez Earendil, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

So, 9.04.2011

Dystans: 5.47 km
Czas: 1:09:38 (w tym "czystego" biegania 00:38:56)
Średnie tempo: 7:07/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 56 bpm
Tętno średnie: 143 bpm (69% max)
Tętno maksymalne 203 bpm (98% max)

Komentarz: Dzisiaj na "Biegam, bo lubię" we Wrocławiu było: 20' truchtająca rozgrzewka + 25' ćw. ogólnorozwojowe i rozciągające + rzeź niewiniątek 10 razy 100m/100m + 10' wytruchtania (dla chętnych :oczko: ). Pierwsze i najważniejsze - nóżka już nie boli, trochę ją wymoczyłem w zimnej wodzie (ze względu na brak lodu...) i wysmarowałem altacetem czy jakimś tam zamiennikiem. Pomimo tego, że całkiem rześko biegało mi się dzisiaj te interwały, to teraz najchętniej poszedłbym spać... Nie mam siły więcej nic napisać... :trup:

A oto dowód, jaka ze mnie łajza :taktak: :

1. 100m 00:00:23 00:03:50 15.65 km/h
2. 100m 00:00:49 00:08:10 7.35 km/h
3. 100m 00:00:26 00:04:20 13.85 km/h
4. 100m 00:00:50 00:08:20 7.20 km/h
5. 100m 00:00:20 00:03:20 18.00 km/h
6. 100m 00:00:49 00:08:10 7.35 km/h
7. 100m 00:00:22 00:03:40 16.36 km/h
8. 100m 00:00:49 00:08:10 7.35 km/h
9. 100m 00:00:20 00:03:20 18.00 km/h
10. 100m 00:00:49 00:08:10 7.35 km/h
11. 100m 00:00:23 00:03:50 15.65 km/h
12. 100m 00:00:53 00:08:50 6.79 km/h
13. 100m 00:00:20 00:03:20 18.00 km/h
14. 100m 00:00:49 00:08:10 7.35 km/h
15. 100m 00:00:23 00:03:50 15.65 km/h
16. 100m 00:00:53 00:08:50 6.79 km/h
17. 100m 00:00:18 00:03:00 20.00 km/h
18. 100m 00:00:53 00:08:50 6.79 km/h
19. 100m 00:00:22 00:03:40 16.36 km/h
20. 100m 00:00:53 00:08:50 6.79 km/h
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Pn, 11.04.2011

Dystans: 7.94 km
Czas: 00:53:50
Średnie tempo: 6:47/km (!!!)

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 53 bpm
Tętno średnie: 159 bpm (76% max)
Tętno maksymalne 170 bpm (82% max)

Komentarz: Po sporej dawce intensywności w przeróżnej postaci (na 5 ostatnich treningów w 4 wychodziłem z tętnem nad 200), w końcu przyszedł czas na standardowe około godzinne wybieganie. W niedzielę odpuściłem z dwóch względów - w poprzednim tygodniu zrobiłem już długi bieg w czwartek oraz byłem trochę zmęczony po "Biegam, bo lubię". Dzisiaj biegało mi się całkiem fajnie, krajobraz dość szybko się zmieniał, a jak przebiegłem pierwsze kółko w 17:54 nie słysząc charakterystycznego "pibibip" ogłaszającego, że przeginam i wchodzę nad wyznaczoną strefę to wiedziałem, że dzisiaj dam rady! Tak, proszę Państwa, zbliżamy się do magicznej granicy 6:00/km szybciej, niż myślałem! Dzisiaj pierwszy raz pobiegłem cały trening <7:00/km! Ale happy jestem, jak tak dalej będzie szło to zmienię cel z <4:00:00 na <3:50:00 :)
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Czw, 14.04.2011

Dystans: 5.66 km
Czas: 00:36:49
Średnie tempo: 6:30/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 49 bpm
Tętno średnie: 159 bpm (76% max)
Tętno maksymalne 172 bpm (83% max)

Komentarz: Dzisiaj mały jubileusz, wybiegłem dzisiaj swój 200 km od powrotu :) Forma idzie w górę, spoczynkowe dzisiaj malutkie; i pomyśleć, że mam jeszcze z 20 kg zbędnego tłuszczu, który oblepia mi wszystkie mięśnie... Dzielnie z tym walczę, jak widać! Co do samego biegania, to jakoś tak szybko mi krajobraz mijał, że nie zdążyłem się ogarnąć, a już było po bieganiu. Dzisiaj wyjątkowo tak krótko, ponieważ musiałem lecieć na uczelnię wcześniej... Jutro w planie jakieś interwały (tak, tak - spodobało mi się po ostatnim "Biegam, bo lubię"). Niestety w najbliższe trzy soboty nie dotrę na stadion we Wrocławiu ze względu rozdania dyplomów (jutro), świąt (za tydzień) i długiego weekendu (za dwa tygodnie). Źle mi z tym :( Na pocieszenie podczas ferii świątecznych złoję dużo km w okolicach "Drogi pod reglami" :)
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pt, 15.04.2011

Dystans: 9.36 km
Czas: 01:07:44
Średnie tempo: 7:14/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 53 bpm
Tętno średnie: 146 bpm (70% max)
Tętno maksymalne 204 bpm (98% max)

Komentarz: W piątek zrobiłem takie sobie interwały, coś jak ostatnio na "Biegam, bo lubię": 10 razy 100m/100m. Oczywiście całość poprzedzona solidną rozgrzewką (trucht+ćwiczenia); po interwałach rozbieganie. Wieczorem poszedłem dodatkowo pograć w piłkę ze znajomymi, a teraz mam solidne 'zakwasy', co skutecznie utrudnia mi przemieszczanie :) Jutro idę na standardowe niedzielne długie wybieganie, i tak myślę, że będzie 15 +/- 1 km.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie wiem jak to się stało, ale nie wpisałem niedzielnego wybiegania na bloga ;o Pewnie to dlatego, że byłem po nim taki zrobiony, że przekimałem w dzień 2 godziny... No to jedziemy:

Nd, 17.04.2011

Dystans: 15.76 km
Czas: 01:52:41
Średnie tempo: 7:09/km


Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 52 bpm
Tętno średnie: 153 bpm (74% max)
Tętno maksymalne 201 bpm (97% max)

Wt, 19.04.2011

Dystans: 5.30 km
Czas: 00:37:20
Średnie tempo: 7:03/km


Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 52 bpm
Tętno średnie: 152 bpm (73% max)
Tętno maksymalne 167 bpm (80% max)

W sumie oba biegi typowo-standardowe: w niedzielę długie wybieganie + 2 przyspieszenia: jedno w środku (ok. 2km w średnim tempie niby maratońskim <4h - 5:36/km) i drugie na finiszu (ok. 1 km). A dzisiaj takie nie wiadomo co: wstałem po 6:00, wyszedłem 6:50, zrobiłem 2 kółka dookoła bloku i tyle. Biegło mi się tak dziwnie, czułem się jakbym jeszcze spał, nie mogłem nic przyspieszyć... A jednak uwzględniając relację tętno/tempo to całkiem ładnie wyszło :) Dzisiaj wieczorem zjeżdżam na wioskę i przez najbliższe 2 tygodnie będę sobie hasał po okolicznych kniejach :)

P.S. Reklama nike wyskakująca przy każdorazowym odświeżeniu skutecznie demotywuje mnie do zakupu jakiegokolwiek produktu tej marki.
ODPOWIEDZ