Czery - złapanie formy i debiut na 10 km w Biegnij Warszawo

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
czery
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 28 maja 2010, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Witam

Rok Urodzenia: 1991
Waga: 69 kg
Wzrost: 178 cm

Biegam od... 24 maja, na dzień dzisiejszy będzie to niecały miesiąc. W tym czasie poczyniłem
małe postępy - pierwszy bieg na odcinku 3 km skończył się zadyszką, natomiast ostatnim moim
'osiągnięciem' jest 10 km nieprzerwanego biegu w oszałamiającym czasie 61'23".

Obrazek

Na razie nie mam co porywać się z motyką na księżyc, jestem totalnym żółtodziobem niewiele
wiem o bieganiu, moje cele są jak na razie takie:

1. Wyrobić niezłą formę.
2. Biegać jak najczęściej i złapać biegowego bakcyla. (docelowo 3-4 razy w tygodniu)
3. Biegowy debiut w Biegnij Warszawo 2010 i osiągnięcie jak najlepszego wyniku.

Obrazek

Buty Nike Compete II
Opaska Sportband II (Nike+)

(po debiucie w BW pomyślę o sprawieniu sobie jakiegoś pulsometru, w ramach nagrody)

Obrazek

Jak na razie brak konkretnego treningu, jeszcze w tym tygodniu 3x30-minutowego biegu
w 'moim' tempie, oraz niedzielne dłuższe wybieganie, w przyszłości postaram się wykonywać
jakiś program treningowy.


Także... trzymajcie kciuki, na pewno się przyda. : )
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
czery
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 28 maja 2010, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Data: 17.06
Godzina: 20:23
Temperatura: 16 C

Obrazek

Buty Nike Compete II (54,06 km przebiegu)
Opaska Sportband II Nike+ (11 treningów w użyciu)

Włączę do tych mało istotnych informacji butowo-opaskowych wcześniej przebyte treningi,
ale na forum nie ma co się nimi chwalić, w większości to PORAŻKA.

Obrazek

Czas trwania: 30:02
Dystans: 5,12 km
Tempo: 05'52"/km
Kalorie: 366 kcal

1 km - 06'08"/km
2 km - 05'25"/km
3 km - 05'48"/km
4 km - 06'37"/km
5 km - 06'08"/km
5,12 km - 05'06"/km

Tak jak wspomniałem w pierwszym poście, jak na razie zamierzam biegać 3x30 minut i raz
w tygodniu pokusić się o trochę dłuższe wybieganie. Dziś biegło mi się... średnio, pewnie to
ze względu na moje wybryki w ciągu dnia: dwa piwa i pół paczki krakersów to chyba niezbyt
dobry kompan do bicia biegowych rekordów. Mimo to wyszedłem dziś na stadionową bieżnię
i spróbowałem pobiec. Na początku było ciężko, oddychałem koszulką a nogi były jak z gumy.
O dziwo po trzech kółkach było już lepiej, oddech powrócił i mogłem sobie w spokoju kontynuować trening. Natomiast w okolicy czwartego kilometra pojawiła się istna masakra:
suchość w ustach i brak tchu. No, ale jakoś dociągnąłem do tych trzydziestu minut, pod koniec
pokusiłem się nawet na finisz, który w moim przypadku był naprawdę w porządku. Okazało się
też, że zrobiłem dziś najlepsze tempo w mojej prawie miesięcznej 'karierze'. 05'52"/km dla większości z Was jest pewnie śmiesznym wynikiem, ale ja nawet się cieszę, zwłaszcza że popatrzę na to jak zaczynałem. A oto dowody!

26.05 - 31:44 - 4,52 KM - 07'01" KM
31.05 - 29:33 - 4,26 KM - 06'53" KM
02.06 - 36:50 - 5,19 KM - 07'06" KM
09.06 - 25:44 - 4,22 KM - 06'05" KM
15.06 - 30:02 - 5,05 KM - 05'56" KM
17.06 - 30:02 - 5,12 KM - 05'52" KM

To taki mały wykres jak zmieniała się moja wątpliwa forma. Chyba jest jakiś mały progres i to mnie zdecydowanie cieszy, ale... apetyt rośnie w miarę jedzenia i chciałbym pewnego dnia być
biegaczem z krwi i kości. W każdym razie zaciskam zęby i biegnę dalej, koniecznie!
Jest jeszcze jedna sprawa: nie korzystam jak na razie z pulsometru, głównie ze względów finansowych, wiem że daję on o wiele więcej korzyści, jest dokładny, natomiast na razie mam pod ręką system Nike+ z opaską SportBand, spisuje się chyba całkiem nieźle pomimo braku mierzenia tętna, a jeśli chodzi o mierzenie odległości to też spisuje się dobrze: na pętli stadionu o długości 400 metrów mierzy mi średnio 390-395 metrów, także to jest tylko mały ułamek.

Następny bieg w sobotę, trzymajcie kciuki.

Pozdrawiam. : )
Awatar użytkownika
czery
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 28 maja 2010, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Data: 19.06
Godzina: 18:11
Temperatura: 17 C

Obrazek

Buty Nike Compete II (58,89 km przebiegu)
Opaska Sportband II Nike+ (12 treningów w użyciu)

Obrazek

Czas trwania: 30:02
Dystans: 4,83 km
Tempo: 06'13"/km
Kalorie: 345 kcal

1 km - 05'07"/km
2 km - 05'26"/km
3 km - 05'46"/km
4 km - 06'07"/km
4,83 km - 06'13"/km

Dziś tak samo jak ostatnio miałem do wykonania 30 minut biegu, ale co to był za bieg...
Jeszcze tak źle w ciągu tego miesiąca mi się nie biegło - początek stosunkowo dobry,
natomiast po czwartym kilometrze 'włączyła' się kolka w prawym boku, a do tego zaliczyłem
jeszcze jeden wymuszony postój ze względu na... zew natury. Tragedia, dzięki temu
biegowi zdałem sobie sprawę jaki jestem słaby i ile jeszcze przede mną, aby być naprawdę
zadowolonym ze swojego treningu. Choć jest jeden plus z dzisiejszego dnia: zmusiłem do
biegania moją mamę, która to raczej zalega całymi dniami po pracy na kanapie. Wiadomo,
troszkę potruchtała, więcej pochodziła, ale i tak dla mnie jest to sukces i był to przyjemny
widok. Jutro spróbuję zaliczyć dłuższe wybieganie, może w okolicach 10 km, chociaż jeśli
będzie tak jak dzisiaj... czarno to widzę.

Pozdrawiam. : )
Awatar użytkownika
czery
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 28 maja 2010, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Klapa...

Dzisiaj w planach było jakieś dłuższe wybieganie, ale... Doszedłem do wniosku, że
to chyba kiepski pomysł, skoro biegałem wczoraj, i chcę również potruchtać jutrzejszego
dnia. Trzy dni takiego truchciku pod rząd mogłoby mnie chyba uziemić na dobre... :)
Dlatego też dzisiaj sobie odpuściłem, za to oddałem się jeździe na rowerze stacjonarnym,
pokręciłem jakieś 30 minut, a później zająłem się profesjonalnym zestawem ćwiczeń,
czyli pompkami-brzuszkami-podciąganiem na drążku, na pewno lepsze to niż leżenie
na brzuchu, w końcu biegacz też musi jakoś wyglądać, a nie jak klopsik obrośnięty
tłuszczem! Mam nadzieję, że jutro z pogodą będzie lepiej, cała niedziela była deszczowa
i dosyć chłodna jak na czerwiec, od jutra szukam słońca na niebie, może przebije się
przez te okropne chmurzyska. Mam nadzieję, że wszyscy biegacze spełnili swój obywatelski
obowiązek i wybrali się... wiadomo gdzie. :)

Pozdrawiam. :)
Awatar użytkownika
czery
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 28 maja 2010, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Data: 21.06
Godzina: 19:19
Temperatura: 17 C

Obrazek

Buty Nike Compete II (64,07 km przebiegu)
Opaska Sportband II Nike+ (13 treningów w użyciu)

Obrazek

Czas trwania: 33:24
Dystans: 5,18 km
Tempo: 06'27"/km
Kalorie: 371 kcal

Dziś miałem pobiegać jak to mam w zwyczaju na stadionowej bieżni, niestety -
kiedy tam dotarłem, okazało się że trwa jeszcze jakiś sportowy event, na trybunach
siedziały jakieś niedobitki, więc byłem zmuszony do zmiany planów. Jakoś tak się
złożyło, że sceptycznie nastawiłem się do biegania w plenerze, a dziś było naprawdę
w porządku. Chociaż miejscami musiałem wyglądać jak konik polny, który skacze nad
kałużami, błotem i innymi dziurami. Za namową mimika postanowiłem się nie
spinać i pobiec spokojnie. I było naprawdę fajnie, nie biec na tempo, tylko spokojnie
człapać i rozkoszować się okolicznościami przyrody. Następnym razem wybiorę się
w dłuższą trasę, i to dopiero będzie prawdziwa biegowa wycieczka. Po drodze o dziwo
spotkałem aż trzech joggerów, w tym jeden biegł ze swoistym peacemakerem na
rowerze, u mnie to niecodzienny widok, w końcu nie biegam w środku wielkomiejskiej
dżungli. A po biegu czuję się znakomicie, to chyba endorfiny mnie rozpierają, nie
mogę się doczekać kiedy następny raz nałożę buty do biegania, serio!

Pozdrawiam. : )
Awatar użytkownika
czery
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 28 maja 2010, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Data: 23.06
Godzina: 18:34
Temperatura: 14 C

Obrazek

Buty Nike Compete II (66,31 km przebiegu)
Opaska Sportband II Nike+ (14 treningów w użyciu)

Obrazek

Czas trwania: 13:06
Dystans: 2,23 km
Tempo: 05'52"/km
Kalorie: 160 kcal

1 km - 05'26"/km
2 km - 04'29"/km
2,23 km - 04'42"/km

Dzisiejszy 'trening' był beznadziejny, lepiej gdybym w ogóle nie wychodził dziś z domu.
Od początku dnia wisiało nade mną jakieś fatum, milion spraw na głowie, do tego jakaś
przeklęta migrena, co zaowocowało drzemką... która przerodziła się w kilkugodzinną
sjestę, o zgrozo. Po przebudzeniu zjadłem dość obfity obiad, ale... na śmierć zapomniałem,
że dzisiaj jestem zmuszony biegać dużo wcześniej, a to za sprawą kursu na prawo
jazdy. Po posiłku odczekałem niecałą godzinę i musiałem wyjść na stadion. Pogoda była
niezbyt dobra, strasznie wiało, a wielka czarna chmura wisiała na niebie i niezbyt miło
na mnie spoglądała. Zacząłem biec... od zawsze mam taki problem, że przez pierwsze 15
minut treningu strasznie bolą mnie nogi, w szczególności łydki, i muszę to jakoś rozbiegać.
Nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego tak jest, przed i po bieganiu zawsze wykonuję
rozgrzewkę, rozciągam się... Tym razem było mizernie, nogi odmawiały posłuszeństwa,
z oddechem było wszystko porządku, ale do bólu nóg włączył się kompletny brak motywacji
i po paru marnych minutach zakończyłem bieganie. Jeszcze przed końcówką treningu,
zdecydowałem się na jakieś mega-szybkie-ostatnie-kółko, przez 300 metrów opaska
pokazywała mi tempo ok. 4'00"/km, ale na ostatnich 100 metrach byłem już zdyszany,
i nic z tego sprinterskiego tempa nie wyszło. Byłem zły na siebie, ale... na dobrą
sprawę nie byłem w stanie biec, pierwszy raz coś mi się takiego zdarza, chociaż naprawdę
nie czułem się najgorzej, tylko te nieszczęsne nogi. Jutro wyjeżdżam w dość daleką podróż,
ale postaram się pobiegać chociaż w piątek (być może uda się również wyjść w niedzielę,
albo poniedziałek), także mój skromny dziennik uzupełnię dopiero na początku przyszłego
tygodnia. Uff, mam nadzieję, że już będzie z górki...

Pozdrawiam. : )
Awatar użytkownika
czery
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 28 maja 2010, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Buty Nike Compete II (80,52 km przebiegu)
Opaska Sportband II Nike+ (17 treningów w użyciu)

Obrazek

25.06

Czas trwania: 22:42
Dystans: 3,75 km
Tempo: 06'03"/km
Kalorie: 268 kcal

30.06

Czas trwania: 21:25
Dystans: 3,40 km
Tempo: 06'17"/km
Kalorie: 243 kcal

02.07

Czas trwania: 45:02
Dystans: 7,05 km
Tempo: 06'23"/km
Kalorie: 504 kcal


To małe streszczenie tego co robiłem (a raczej nie robiłem) przez ostatnie dni.
Ze względu na dłuższy wyjazd w zeszłym tygodniu kompletnie rozwaliłem mój
jakże ambitny plan, i na ogół z biegania były nici. Jedyne na co się pokusiłem,
to ponad 20 minutowy truchcik na stadionie, ale lepsze to niż nic. Po powrocie
wyszedłem na bieżnię, lekko zakatarzony, i niestety szybko wywiesiłem białą
flagę - kompletna kicha, czuję jak zaprzepaściłem ten czas kiedy byłem dość
systematyczny... No nic, dzisiaj (a właściwie już wczoraj) nałożyłem buty z
postanowieniem, że muszę zacisnąć zęby i musi być lepiej. Biegłem sobie dość
rekreacyjnie, przez pierwsze 4-5 kilometrów właściwie truchtałem. Natomiast
pod sam koniec odbiła mi palma, a tempo ostatnich 1000 metrów wyniosło...
zawrotne jak na mnie 4'53"/km, chyba tej mojej opasce powinien urosnąć
olbrzymi nos... Także wracam do biegania, myślę, że będzie już tylko dobrze.

Pozdrawiam. : )
Awatar użytkownika
czery
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 28 maja 2010, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Data: 05.07
Godzina: 16:54
Temperatura: 25 C

Obrazek

Buty Nike Compete II (85,78 km przebiegu)
Opaska Sportband II Nike+ (18 treningów w użyciu)

Obrazek

Czas trwania: 32:45
Dystans: 5,25 km
Tempo: 06'14"/km
Kalorie: 376 kcal

1 km - 06'08"/km
2 km - 06'28"/km
3 km - 06'33"/km
4 km - 05'25"/km
5 km - 06'08"/km
5,25 km - 04'39"/km

Ze względu na wczorajszą okropną pogodę, byłem zmuszony odbić sobie wszelkie
niepowodzenia dopiero dzisiaj, ale lepiej później niż wcale.
Los chciał, że wyszedłem na bieżnię dosyć wcześnie, kiedy na niebie wysoko
wisiało słońce, a do tego dość mocno przypiekało.
Dziś miałem w planach jakieś 60 minut ciągłego biegu, niestety... przeliczyłem
się ponieważ miałem przy sobie za mało wody, po upływie pół godziny butelka
z mineralną była pusta, a odwodnić się i leżeć pod kroplówką nie byłoby chyba
dobrym pomysłem. A co mogę powiedzieć o moim biegu... dla większości z Was
tego nie można nazwać biegiem, ot takie easy, ale nie każdy chyba może być
super sportsmenem, jeśli chodzi o mnie - czerpię z biegania przyjemność, i chyba
to jest najważniejsze. Mam nadzieję, że w Biegnij Warszawo nie dam plamy,
chociaż zostało jeszcze tak wiele czasu...
PS Muszę pomyśleć nad tym, czy zamieszczać tu swój 'jadłospis', może to
zmobilizowałoby mnie do pożerania mniejszej ilości różnych smakołyków, i
innego śmiecia, trzeba rozważyć za i przeciw.

Tymczasem...
pozdrawiam! : )
ODPOWIEDZ