Byleby upału nie było, bo słońce tam potrafi przypiec. Dasz radęASK pisze: Ja pomalu trzese portkami, w sobote 22 km w ramach polmaratonu w Letnim Biegu Piastow. Problem w tym, ze 20 km to ja przebieglam w listopadzie zeszlego roku, ostanio ograniczalam sie do max 11 km. Mam nadzieje, ze sie jakos dokulam, oczywicie biegne tylko na zaliczenie, luznym tempem. Trasa piekna, znana z roweru i biegowek. Pogoda ma dopisac.
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Jakby to opisac. Najtrudniejsze zawody w zyciu. I nie chodzi o trase, bo choc gorska, to po ostatnim cotygodniowym bieganiu po gorkach dosc latwa, najtrudniejszy podbieg byl na poczatku i bylo hop, hop w gore. Nie chodzi o pogode, bo po ostatnich upalach 27,5 stopnia toz prawie zimno. Nie chodzi o nogi, bo podawaly. Niechodzi o pluca, bo nie piekly. Chodzi o makaron. Z sosem smietanowym z kantyny w pracy. Jedzony wczoraj jako carboloading. Albo cos z nim bylo nie tak, albo on byl za tlusty, a ja jestem juz za stara, bo jadlam go wczoraj o 12, a mdlilo mnie do wieczora. Rano dzis bylo ok, do 6-7 km pedzilam i nagle straszne skorcze zoladka i jelit i przymusowych kilka pitstopow w stylu Kwiatkowskiego na Tour de Pologne, przy czym po odlaczeniu sie od peletonu mialam jeno las, a nie stacje benzynowa. Po odwodnieniu cale cialo ledwie sie wleklo, a skorcze brzucha zmuszaly do marszobiegu z naciskiem na marsz. Slanialam sie ma nogach, kilka osob mnie motywowalo, zebynie poddac sie. Do porzadku zoladek doprowadzila dopiero cola w drodze powrotnej. Trasa super, towarzystwo prima sorta. Pozdrawiam kolege od Kaczmarskiego z komorki. Niema to jak biec i slyszec " to moja droga z piekla do piekla..."
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Gratulacje Ania!
współczuję sensacji żołądkowych
mnie się połówka w Szczecinie upiekła D.zaraz będzie się męczył, ufff jak to dobrze, żem chora
współczuję sensacji żołądkowych
mnie się połówka w Szczecinie upiekła D.zaraz będzie się męczył, ufff jak to dobrze, żem chora
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
hmm niby czuję się lepiej, ale jak wczoraj poszłam pobiegac, to serce mi waliło i jakos tak słabo...
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Daj organizmowi kilka-kilkanaście dni na dojście do siebie
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A ja dzisiaj zaliczyłem klasyczną glebę. W zasadzie na samym końcu zbiegu, już widziałem asfalt, rozluźniłem się i zahaczyłem o korzeń. I poleciałem na mordę . Prawie się udało wyciągnąć z tego, ale niestety był kolejny korzeń. Straty niewielkie, lekkie otarcia i obite biodro . Biegłbym dalej ale byłem brudny straszliwie od ściółki. Przygodny biegacz (chyba anglik) miał strasznie wystraszoną minę, mój lot musiał wyglądać widowiskowo .
- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
Dzień przyjemny w poniedziałek
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A to u mnie jednak daleko do 7-latka (przynajmniej jak pamiętam swoje dzieciństwo ), otarcia są delikatne.ASK pisze:Nogi moje wygladaja jak u 7 letniego lobuza.
Dzisiaj tylko spacerek z Bansin do Świnoujścia. A wczoraj przed wieczorem na plaży w Międzyzdrojach przy "porcie" taki osobnik chciał się zaprzyjaźnić (szturchnął mnie ryjem w dłoń ).
Była ich trójka, poszły w stronę mola
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
hehe, świetne dzikuny
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
I dobrze ja tam się cieszę, mam nadzieję na większą systematyczność treningową
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 423
- Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
- Życiówka na 10k: 40:22
- Życiówka w maratonie: 3:15:22
hej Wam
a ja po urlopie, po dwóch biegach melduję, że żyję i trenuję
Półmaraton Wałbrzych i Letni Bieg Piastów 10 km za mną.
przede mną BPS... przed Poznaniem.
ASK w niedzielę w Jakucji było ponad 30 stopni...
ja dzień przed zjadłam pierogi, które spowodowały u mnie masakryczny wieczór i noc.. nigdy więcej!
a ja po urlopie, po dwóch biegach melduję, że żyję i trenuję
Półmaraton Wałbrzych i Letni Bieg Piastów 10 km za mną.
przede mną BPS... przed Poznaniem.
ASK w niedzielę w Jakucji było ponad 30 stopni...
ja dzień przed zjadłam pierogi, które spowodowały u mnie masakryczny wieczór i noc.. nigdy więcej!