dieta niskowęglowodanowa

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jabbur pisze:
Klanger pisze:Da się nawet bez banana, na samej wodzie ;-)
W 3h? Poka! :)
Zapraszam do Meksyku, Tarahumaras bez spinania dupy robia takie dystanse na wodzie. Na ultramaratonie tempo zwyciezcow jest w granicach 5 min 30 s/ km, przy dystansie 63 km i przewyzszeniach jakich nie ma nawet Bieg VII dolin, upale +38 C i wilgotnosci 100%. Takze takie se o 40 km po lasku polskim to mysle, ze spokojnie walna w 3 godzinki z hakiem na samej wodzie.

Problem z waszymi teoryjkami jest taki, ze ww Tarahumaras jesli juz cos jedza na biegu, to jest to glownie pinole i chia. To pierwsze to same wegle. Przed wcinaja sporo tortilli, ktore skladaja sie z maki kukurydzianej i wody. Podobna diete maja znani mi Kenijscy profesjonalisci. Juz o tym z reszta pisalam. Chcecie sobie jechac na tluszczach - to spoko. Fakt pozostaje jednak taki, ze zawodowcy tak nie jedza, nie jedza tez ci 'urodzeni by biegac'. I to by bylo tyle w temacie wlasciwie. Jak to w zyciu bywa, naukowe teoryje sobie, ketozy smozy, a rzeczywistosc i zycie obok sobie plynie niewzruszone.
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A czemu Ci wspaniali pingpongiści w bolero nie startują w jewropie? Albo majorsach? Nie wpuszczają mexyków? Czy maja za duże ronda kapeluszy?
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

małymiś pisze:A czemu Ci wspaniali pingpongiści w bolero nie startują w jewropie? Albo majorsach? Nie wpuszczają mexyków? Czy maja za duże ronda kapeluszy?
Bo nie maja pieniedzy, geniuszu. Wiekszosc z nich ledwo ma co jesc. Ma rodziny do wykarmienia. Wiekszosci nie stac na bilet do Mexico City, a co dopiero do Ojropy. Mowa tu o mniejszosci etnicznej gnebionej skutecznie przez stulecia. W zeszlym roku bieg na 63 km kobiet wygrala...13 latka Raramuri. Biegla, bo chciala kontynowac edukacje, a rodzicow nie stac bylo na.. mundurek szkolny. Naprawde takiej biedy, o jakiej ja mowie, w Polsce juz nie ma. I mowie to z cala swiadomoscia jak wyglada Sciana Wschodnia Rzeczypospolitej

Aczkolwiek Arnulfo Kimare (to ten z Born To Run) biegl cos tam w Hiszpanii i nawet wygral. Nahila Hernandez wygrala Badwaters zdaje sie 2 lata temu, takze chyba cos ci sie pomylilo, ze nikt nie wyjezdza.
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dla wszystkich hojrakow tu:
http://araizcorre.com/2013/07/24/catali ... -raramuri/
Fotka jaki miala super osprzet ta 13 latka biegnac po Kanionie Miedzi. 8.39 to moze nie jest to wasze 40 kilosow w 3h, ale zapraszam kazdego, zeby o wodzie JEDYNIE na stacjach nawadniajacych (ktorych jest malutko), bez jedzenia, w spodniczce i sandalkach przebiec ten dystans na tej trasie w tym tempie. No dawac, kto chetny?

EDIT: tak sobie w ogole mysle, ze nie ma co sie na tym tle spinac. To znaczy, wszyscy tu lubimy biegac, to po co wylewac sarkazm. Nie bede edytowac postow, niech se juz beda, ale chcialabym sprotsowac i wrocic do tematu:

Tarahumaras nie biegaja w komercyjnych biegach takze dlatego, ze dla nich bieganie w ogole nie jest czynnoscia zwiazana z rywalizacja. W ogole ich zwyczajem jest unikanie konfrontacji. Dlatego tez sa w tak penisowej sytuacji teraz - wraz z nacieraniem najpierw konkwistadorow, wolnych gornikow a potem rzadu Meksyku, Tarahumaras ani nie chcieli sie wmieszac, ani walczyc i wycofali sie wysokie gory. To, czym teraz jest Tierra Tarahumara (Ziemia Raramuri), nie bylo nia oryginalnie. Dlatego np na ultra Caballo Blanco Tarahumaras zazwyczaj nie wygrywaja. Pojawiaja sie tam tylko po to, zeby zgarnac darmowe ziarna kukurydzy, ktore daja im organizatorzy za kazdy skonczony etap. W Guachochi wygrywaja, bo to jest ich bieg. To jest ten ktory oni sami od dziesiecioleci sobie organizowali. Jakis czas temu ktos to sformalizowal i biali frajerzy jak ja :P wala zmierzyc sie z hardkorem, ktory dla nich jest pestka.
Nahila Hernandez nie jest Tarahumara.


Co do samej diety, bo wypada wrocic do temaru. Jam jest prosta dziołcha i nie wiem, co to ketozy i inne magiczne slowa. Moglibyscie rzucac zakleciami z Harrego Potera. Ale troche w zyciu przezylam i troche wydzialam , a mieszkam juz na trzecim kontynencie. I troche tez cos tam wiem o swiecie. Wiem, na przyklad, ze Inuici zyja bez warzyw, na rybach. I maja sie dobrze. Wrecz bardzo, bo zapadalnosc na raka jest baaardzo niska. Wiem, ze Chinczycy jedza duzo okrytej zla slawa wieprzowiny, smalcu a do tego ryzu (vide ten watek), soja i tez mieli nizszy wspolczynnik zapadalnosci na raka, to jest az sie pojawila zachodnai dieta u nich. Wiem, ze Tarahumaras z koleji jada na pieczonych polnych myszach, kukurydzy, pinole, cukrze. Ich wspolczynnik zapadalnosci na raka jest 4% reszty kraju. I tak se mysle, ze moze byc tak, na moj prosty rozum, ze jednak roznym ludziom rozne rzeczy sluza i rozne diety moga byc dla nich optymalne. Dlatego nie neguje, ze komus na watku moze sluzyc ta dieta, ale juz nie pasuje mi, ze wciska to innym jako zloty srodek na wszystko i dla wszystkich. To sie tez tyczy tych, ktorzy usilnie proboja udowodnic bezweglowcom, ze napewno sie zle czuja. Naukowe teorie szanuje, ale przypomina mi sie np. naukowa historia jajka, ktorymi straszyli wczesniej, ze takie zle, a tera sa niby ze zdrowe ze hej i mozna jesc. Ci naukowcy mundrzy ;-)
Do samej diety nie mam nic. Sama na takiej bylam kiedys i bardzo sie dobrze czulam. Kazdemu bym polecila sprobowac. Jedyny problem jaki mialam to taki, ze wegle sa po prostu smaczne i jak ich nie jadlam to jadlam za malo. Teraz jem wegle, ale nie bede dorabiac do tego teorii: jem, bo lubie op*olic sobie na cieplo pizze i wlasciwie to wole wcinac pizze i kanapeczki niz biegac maratonu po 30 min szybciej niz kwalifikacja bostońska, bo wlasciwie nic by to do mojego zycia nie wnioslo. Profesjonalisy ze mnie nie zrobi he he. A pizza wnosi duzo przyjemnosci hahah!
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

to może następnym razem zanim wywołasz gównoburzę, yhm, to znaczy nadmiernie ożywioną dyskusję, pomyśl?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:to może następnym razem zanim wywołasz gównoburzę, yhm, to znaczy nadmiernie ożywioną dyskusję, pomyśl?
Zwracam uwage, ze nie ja jedna rzucam tutaj jednozdaniowe, ironiczne komentarze ;-) Jak juz sie czepiac, to nie tylko mnie, aczkolwiek nie wiem, czy to ma sens, bo nie o tym watek
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

masz rację.

wszyscy: nie kłócić się, to nie sa wybory prezydenckie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
kulik86
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 19 wrz 2016, 18:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wydaje mi się, że dieta niskowęglowodanowa w moim przypadku trochę się nie sprawdza, owszem jest spadek masy, przy jednoczesnym spodku siły i wydolności. Czy można np. przed treningiem rozrobić trochę węgli?
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

kulik86 pisze:wydaje mi się, że dieta niskowęglowodanowa w moim przypadku trochę się nie sprawdza, owszem jest spadek masy, przy jednoczesnym spodku siły i wydolności. Czy można np. przed treningiem rozrobić trochę węgli?
Kolego, naucz swój organizm czerpania z tłuszczy, przy mocnych treningach lepiej podładować się węglami. Ta energia jest poprostu wydajniejsza.

To kwestia przyzwyczajenia,obcinaj wegle przed biegiem stopniowo.

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Mam takie durne pytanie, czy jak dajmy na to mamy zmagazynowany glikogen "pod korek"
i idziemy np. na cały dzień machać siekierą, to czy glikogen zejdzie tylko z góry cielska,
czy w miarę zużycia będzie też "zaciągany" z nóg?
Bo z wątroby to rozumiem, że wędruje dokądkolwiek, gdzie jest potrzebny?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:
kulik86 pisze:wydaje mi się, że dieta niskowęglowodanowa w moim przypadku trochę się nie sprawdza, owszem jest spadek masy, przy jednoczesnym spodku siły i wydolności. Czy można np. przed treningiem rozrobić trochę węgli?
Kolego, naucz swój organizm czerpania z tłuszczy, przy mocnych treningach lepiej podładować się węglami. Ta energia jest poprostu wydajniejsza.

To kwestia przyzwyczajenia,obcinaj wegle przed biegiem stopniowo.

Wysłane z mojego SM-T113 .
Yahoo ciągle wciskasz wszystkim rozwiązanie LCHF jako uniwersalne, a to tak niestety nie działa. To wszystko zalezy od wielu czynników i żeby takich rad udzielać to trzeba naprawdę dużo wiedzieć o danej osobie.
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Lisciasty pisze:Mam takie durne pytanie, czy jak dajmy na to mamy zmagazynowany glikogen "pod korek"
i idziemy np. na cały dzień machać siekierą, to czy glikogen zejdzie tylko z góry cielska,
czy w miarę zużycia będzie też "zaciągany" z nóg?
Bo z wątroby to rozumiem, że wędruje dokądkolwiek, gdzie jest potrzebny?
To pytanie nie jest takie durne wcale! W tym temacie polecam badania i podcasty takiego gościa jak Dr Lyle McDonald.
Ogolnie to najpierw zużyjesz powiedzmy ten z rąk, gdy się skończy to ten z nóg, a potem glukeogeneza czyli mięśnie. Tłuszcz będzie się mniej lub bardziej wykorzystywany w zależności od intensywności machania siekierą i twojej adaptacji do używania jego jako substratu energetycznego.

[Edit!] Sorki jednak chyba to nie do końca prawda musze temu się przyjżeć!
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2016, 21:10 przez Bogil, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Ok poprawiam się. Tylko komórki wątroby mają receptor glukagonu więc tylko one moga uwolnić glikogen do glukozy.
Komórki mięśniowe nie mają receptora glukagonowego i guzik z tego. Takie zjawisko więc dotyczy tylko wątroby.

Bije się w pierś.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Czyli glikogen "w nogach" będzie siedział w nogach, dopóki mięśnie tamże nie będą go potrzebować?
Jakbym dajmy na to siedział przy stole i machał młotkiem cały dzień, to z rąk mi zapas zejdzie,
a w nogach zostanie nieruszony?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Tak no i w wątrobie też zużyjesz. A do czego dążysz?
ODPOWIEDZ