bieganie na czczo,czy jeść po treningu?
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 27 wrz 2012, 19:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
rozumiem ,dzięki:)
to by wyjaśniało dlaczego tak przytyłem,jem przed snem płatki kukurydziane ,a widzę ,że one mają wysoki indeks glikemiczny i pewnie im zawdzięczam nadwagę
szukam w tych tabelkach ,które podałeś co ma zarówno dużo wegli i niski indeks ,co warto by było zjeść po treningu
to by wyjaśniało dlaczego tak przytyłem,jem przed snem płatki kukurydziane ,a widzę ,że one mają wysoki indeks glikemiczny i pewnie im zawdzięczam nadwagę
szukam w tych tabelkach ,które podałeś co ma zarówno dużo wegli i niski indeks ,co warto by było zjeść po treningu
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 27 wrz 2012, 19:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dzięki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może się komuś przyda http://triathlete-europe.competitor.com ... breakfasts
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 27 wrz 2012, 19:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ciekawe ,nieraz celowo nie jadłem śniadań ,myśląc ,że trochę zrzucę wagi dzięki temu ,a tu okazuje się ,że jest wręcz odwrotnie i jedzenie śniadań powoduje mniejszy apetyt w dzień
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Generalnie nie powinno się odpuszczać żadnych posiłków, ale jeżeli chcesz sobie któryś koniecznie "uszczuplić" to niech to będzie ostatni, a nie pierwszy I lepiej pomniejszyć ją o węgle niż o białkopiotrk2683 pisze:ciekawe ,nieraz celowo nie jadłem śniadań ,myśląc ,że trochę zrzucę wagi dzięki temu ,a tu okazuje się ,że jest wręcz odwrotnie i jedzenie śniadań powoduje mniejszy apetyt w dzień
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 617
- Rejestracja: 11 sty 2012, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowsze
Bieganie bez śniadania to chyba nie jest jakis głupi wymysł. Nawet zawodowi sportowcy to stosują, ostatnio nawet były zawodowy kolarz darek Baranowski mówił ze to popularna metoda na zbijanie kilogramów wśród kolarzy, tyle ze zamiast biegania jazda na rowerze, wiec chyba cos w tym jest
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Moze i to dobry pomysl.
Ostatnio czytalem jakis artykul w ktorym biegaczka mowila o minusach biegania-
Ciegly glod i chec dojadania. tzn kto ma tak silna wole , aby nie zaspokoic uczucia glodu?
Co z tego , ze nie zjem sniadania , jak poznie zjem trzy razy tyle.
Ostatnio czytalem jakis artykul w ktorym biegaczka mowila o minusach biegania-
Ciegly glod i chec dojadania. tzn kto ma tak silna wole , aby nie zaspokoic uczucia glodu?
Co z tego , ze nie zjem sniadania , jak poznie zjem trzy razy tyle.
- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2270
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
Wszystko zależy od osobistych upodobań. Ja zawsze wolałem na czczo z rana niż pod koniec dnia z resztkami jedzenia w bebechach. Ale Kawa z rana jest
- janekowalski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 319
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
- Życiówka na 10k: 00:39:35
- Życiówka w maratonie: 03:03:07
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Na czczo z rana albo jakiś kawałek owoca jeśli mam pod ręką. A potem w pracy już jadę z dietą bez trzymanki, heh...
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
- kliniasty
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 25 wrz 2014, 11:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: B-B
nie wyleciałbym w góry bez śniadania. Co prawda nie jem dużo, ale z reguły węgle i tłuszcz ...wiadomo muszę mieć co spalać. A czy warto się katować na czczo żeby szybciej zrzucić kilka kg?? nie sądzę , myślę, że samopoczucie podczas biegu jest ważne, a na czczo nie jest najprzyjemniej biegać, zwłaszcza jak odcina prąd...
Świat jest za duży, żeby być małym...
- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2270
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
Wszystko trzeba dopasować pod siebie. W góry nawet wspin na czczo nie jest dobry, ale godzina po płaskim to spokojnie. Dla mnie to lekkość. I nie dla zgubienia kilogramów, bo nie mam z czego
- janekowalski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 319
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
- Życiówka na 10k: 00:39:35
- Życiówka w maratonie: 03:03:07
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Z tym bieganiem na czczo to tyle było artykułów...
Ja zasadniczo trzymam się zasady że do 1h biegu nie muszę jeść przed, zwłaszcza że jestem żarłokiem i często jeszcze coś opędzluję przed snem. Biegam zawsze z samego rana, w tygodniu bladym świtem, w weekend 6-8ma. Ile musiałbym czekać na bieg po jedzeniu śniadania albo o której wstawać... Nawet najdłuższe treningi (w moim wypadku 30km) robię na jakimś kawałku owoca, ewentualnie biorę ze soba coś na trasę. Jedyny bieg gdzie śniadanie traktuję poważnie to maraton, dłuższych nie biegam więc nie wypowiadam się.
Skarzyński pisał chyba o ok 45 minutowym zapasie glikogenu po nocy, nie pamiętam już.
Waga szybko nie spadnie, trzeba regularnie ćwiczyć, nie katowałbym się głodówkami przed bieganiem. Mi bieganie na czczo nie przeszkadza. Ja jem jak prosiak żeby stracić 6kg potrzebowałem rok, aczkolwiek traktuję to jako produkt uboczny biegania, choć bardzo mile widziany. Oczywiście nie opisuję mojego przypadku jako modelowy
Ja zasadniczo trzymam się zasady że do 1h biegu nie muszę jeść przed, zwłaszcza że jestem żarłokiem i często jeszcze coś opędzluję przed snem. Biegam zawsze z samego rana, w tygodniu bladym świtem, w weekend 6-8ma. Ile musiałbym czekać na bieg po jedzeniu śniadania albo o której wstawać... Nawet najdłuższe treningi (w moim wypadku 30km) robię na jakimś kawałku owoca, ewentualnie biorę ze soba coś na trasę. Jedyny bieg gdzie śniadanie traktuję poważnie to maraton, dłuższych nie biegam więc nie wypowiadam się.
Skarzyński pisał chyba o ok 45 minutowym zapasie glikogenu po nocy, nie pamiętam już.
Waga szybko nie spadnie, trzeba regularnie ćwiczyć, nie katowałbym się głodówkami przed bieganiem. Mi bieganie na czczo nie przeszkadza. Ja jem jak prosiak żeby stracić 6kg potrzebowałem rok, aczkolwiek traktuję to jako produkt uboczny biegania, choć bardzo mile widziany. Oczywiście nie opisuję mojego przypadku jako modelowy
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog