Całość trwa bardzo krótko, około 5-8 sekund, ale w tym czasie ból jest tak mocny, że zazwyczaj zdążam już polec na podłogę... Ból jest kłujący, chyba jakby ktoś wbijał mi gwoździa.
Żadnych objawów shin splints tzn. mięśnie nie są obolałe, nie mam problemu jakiegoś po dłuższych biegach. Nagle nie zwiększyłem kilometrażu, obecnie około 50-60-70 km także raczej lajt.
Czytałem trochę o zmęczeniowym złamaniu, ale nie boli mnie ciągle. Takie epizody. Wszystkie wydarzyły się w pozycji siedzącej.
Noga nie jest tkliwa, nie ma jakiegoś punktu czy obszaru bardziej tkliwego.
