Zastanawiałem się czy ten temat bardziej pasuje do "Kontuzji" czy do "Zacznij biegać" ponieważ dopiero zaczynam, ale ostatecznie postanowiłem umieścić go w tym pierwszym dziale. Jeśli wybrałem źle to przepraszam i proszę moderatora o przeniesienie.
Truchtam właśnie trzeci tydzień programu "Odchudzanie z bieganiem" i dotychczas poza zwyczajnym zmęczeniem i początkowymi zakwasami nic mi nie dokuczało. Cieszyło mnie to, bo mam 29 lat i dużą nadwagę (zaczynałem od ponad 100 kilogramów, teraz mam około 94 przy wzroście 182cm), a moja pierwsza trasa prowadzi betonową ścieżką, więc obawiałem się o swoje kolana i plecy.
Niestety moja radość była przedwczesna, bo po wczorajszym 20-minutowym treningu poczułem ból (nie jakiś szczególnie mocny) w okolicach piszczela. Nadal go czuję, chociaż teraz jest to bardziej dokuczliwa, lekko bolesna "sztywność" niż faktyczny ból. Miejsce o które mi chodzi jest na prawej nodze, po wewnętrznej stronie, tuż pod mięśniem brzuchatym łydki (praktycznie dokładnie w miejscu które jest pokazywane na tym filmie: http://www.youtube.com/watch?v=7vZVq3ov914). Podobne "bóle" miewałem już w przeszłości, np. po intensywnej grze w piłkę i po kilku dniach przechodziło. Z resztą w poniedziałek też grałem i nie wiem czy zwyczajnie ktoś mnie w tą nogę nie kopnął

Przeszukując forum natrafiłem na bardzo wiele podobnych tematów i udzielanych w nich rad. Diagnozy były różne, zaczynając od "tak na początku jest", kończąc na "zapaleniu okostnej" i "złamaniu zmęczeniowym". Teraz mam w głowie mętlik - czy jutro pobiec te 25 minut, czy na razie odpocząć (w przyszłym tygodniu wyjeżdżam służbowo do Holandii więc i tak będę miał problem z bieganiem), czy najlepiej pójść do lekarza? Osobiście skłaniam się ku temu żeby jednak dalej biegać i zobaczyć jak się ta sytuacja rozwinie ale nie chciałbym popełnić błędu dlatego pytam Was - bardziej doświadczonych biegaczy.
Będę ogromnie wdzięczny za wszelkie wskazówki.
Pozdrawiam serdecznie,
Maciek