Ból w okolicach piszczela - rozbiegać czy odpocząć?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Crocodil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 584
Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Witam,

Zastanawiałem się czy ten temat bardziej pasuje do "Kontuzji" czy do "Zacznij biegać" ponieważ dopiero zaczynam, ale ostatecznie postanowiłem umieścić go w tym pierwszym dziale. Jeśli wybrałem źle to przepraszam i proszę moderatora o przeniesienie.

Truchtam właśnie trzeci tydzień programu "Odchudzanie z bieganiem" i dotychczas poza zwyczajnym zmęczeniem i początkowymi zakwasami nic mi nie dokuczało. Cieszyło mnie to, bo mam 29 lat i dużą nadwagę (zaczynałem od ponad 100 kilogramów, teraz mam około 94 przy wzroście 182cm), a moja pierwsza trasa prowadzi betonową ścieżką, więc obawiałem się o swoje kolana i plecy.

Niestety moja radość była przedwczesna, bo po wczorajszym 20-minutowym treningu poczułem ból (nie jakiś szczególnie mocny) w okolicach piszczela. Nadal go czuję, chociaż teraz jest to bardziej dokuczliwa, lekko bolesna "sztywność" niż faktyczny ból. Miejsce o które mi chodzi jest na prawej nodze, po wewnętrznej stronie, tuż pod mięśniem brzuchatym łydki (praktycznie dokładnie w miejscu które jest pokazywane na tym filmie: http://www.youtube.com/watch?v=7vZVq3ov914). Podobne "bóle" miewałem już w przeszłości, np. po intensywnej grze w piłkę i po kilku dniach przechodziło. Z resztą w poniedziałek też grałem i nie wiem czy zwyczajnie ktoś mnie w tą nogę nie kopnął :)

Przeszukując forum natrafiłem na bardzo wiele podobnych tematów i udzielanych w nich rad. Diagnozy były różne, zaczynając od "tak na początku jest", kończąc na "zapaleniu okostnej" i "złamaniu zmęczeniowym". Teraz mam w głowie mętlik - czy jutro pobiec te 25 minut, czy na razie odpocząć (w przyszłym tygodniu wyjeżdżam służbowo do Holandii więc i tak będę miał problem z bieganiem), czy najlepiej pójść do lekarza? Osobiście skłaniam się ku temu żeby jednak dalej biegać i zobaczyć jak się ta sytuacja rozwinie ale nie chciałbym popełnić błędu dlatego pytam Was - bardziej doświadczonych biegaczy.

Będę ogromnie wdzięczny za wszelkie wskazówki.

Pozdrawiam serdecznie,
Maciek
PKO
bba
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 29 cze 2010, 07:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja zrobiłem tak:
1. przestałem biegać
2. po tym jak ból minął zacząłem ćwiczenia z tego filmu, który załączyłeś
3. zgodnie z sugestią trenera z BBL przestałem się nadmiernie pochylać do przodu podczas biegu.
Pomogło.
feelipe
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 181
Rejestracja: 26 mar 2011, 20:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bydgoszcz

Nieprzeczytany post

bole piszczeli sa normalne na poczatku biegania, nie masz jeszcze dobrze wyrobiony miesni lub miesnie nie sa przyzwyczjane do wysilku. Lepiej odpusci pare dni niz biegac na sile, mozesz tylko to pogorszyc. Na stronce bieganie.pl sa cwiczenie na wzmocnienie miesni łydek itp. Przeczytaj artykul zastosuj sie i powinno byc lepiej.

tu jest link
http://bieganie.pl/?cat=25&id=939&show=1
Obrazek
Crocodil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 584
Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Dziękuję gorąco za odpowiedzi :)

@feelipe: Nie natrafiłem wcześniej na ten artykuł, z chęcią się z nim zapoznam i zacznę robić te ćwiczenia :) Bieganie.pl to prawie nieskończona skarbnica wiedzy i żałuję tylko że na początku trochę trudno się przez to wszystko przebić.

@bba: Z tego co wyczytałem to w Poznaniu też są spotkania Biegam Bo Lubię. Planowałem się na nie wybrać kiedy nabiorę już chociaż odrobinę formy ale teraz widzę że muszę to zrobić jak najprędzej :)

Pozdrawiam serdecznie,
Maciek
Bartosh_5
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 26 sie 2007, 15:57

Nieprzeczytany post

bba pisze:zgodnie z sugestią trenera z BBL przestałem się nadmiernie pochylać do przodu podczas biegu
Trochę nie rozumiem...sporo ostatnio czytałem o technice biegu i praktycznie wszędzie radzą pochylać się do przodu, lądować na śródstopu, rozluźnić piszczele, podnosić pięty...i bądź tu mądry :niewiem:
feelipe
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 181
Rejestracja: 26 mar 2011, 20:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bydgoszcz

Nieprzeczytany post

sadzilem ze nalezy biegac wyprostowanym a pochylac sie do przodu w trakcie podbiegow, zeby przeniesc ciezar ciala. Patrzac na czolowke to raczej biagaja wyprostowni :)
Obrazek
Bartosh_5
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 26 sie 2007, 15:57

Nieprzeczytany post

Skoro pochylasz sie podczas podbiegów, to dlaczego nie robić tego na płaskim? Środek ciężkości sam ,,ciągnie" Cię do przodu, przynajmniej tak mi się wydaje. A co do zawodowców, to właśnie wydaje mi się, że biegają pochyleni :) Tzn tłów mają prosto, ale nie układają go pionowo, tylko pod lekkim kątem
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 321
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Jeżeli ból nie jest przeraźliwy to myślę, że mógłbyś biegać - oczywiście z wyczuciem - jeżeli ból się nasili to odpuść. W przyszłym tygodniu, skoro i tak wyjeżdżasz zrób sobie tydzień regeneracyjny. Wydaje mi się, że ak bardziej optymalnie wykorzystasz czas.

Pozdrawiam
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ