Problem z rozcięgnem podeszwowym
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Problem z rozcięgnem podeszwowym towarzyszy mi już kolejny sezon i nie jest to typowa kontuzja czyli zapalenie.
Ogólnie rzecz biorąc rozcięgno podeszwowe lewej nogi spina się bardzo mocno. Przy okazji czuć spięcie w mięśniu łydki i mięśniach goleni. Wszystko objawia się bólem w okolicach kaletki maziowej ścięgna Achillesa.
Rozgrzanie mięśni powoduje, że ból ustępuje. Oczywiście problem pogłębia się wraz ze zwiększaniem objętości i wprowadzenie treningu specjalistycznego. Dłuższa przerwa od treningu nie przynosi rezultatu, bo problem powraca.
Trenuje od 13 lat, biegam na śródstopiu obecnie w dobranym przez sklep Nike Pegasus 31.
Dodam, że zawsze miałem problemy z mocno obolałymi mięśniami goleni. (nie był to shin split)
Jakieś pomysły? Może problem leży w stabilizacji stawu skokowego, bo na piłce Bosu lewa noga jest zdecydowanie słabsza od prawej??
Z góry dzięki
Wojtek
Ogólnie rzecz biorąc rozcięgno podeszwowe lewej nogi spina się bardzo mocno. Przy okazji czuć spięcie w mięśniu łydki i mięśniach goleni. Wszystko objawia się bólem w okolicach kaletki maziowej ścięgna Achillesa.
Rozgrzanie mięśni powoduje, że ból ustępuje. Oczywiście problem pogłębia się wraz ze zwiększaniem objętości i wprowadzenie treningu specjalistycznego. Dłuższa przerwa od treningu nie przynosi rezultatu, bo problem powraca.
Trenuje od 13 lat, biegam na śródstopiu obecnie w dobranym przez sklep Nike Pegasus 31.
Dodam, że zawsze miałem problemy z mocno obolałymi mięśniami goleni. (nie był to shin split)
Jakieś pomysły? Może problem leży w stabilizacji stawu skokowego, bo na piłce Bosu lewa noga jest zdecydowanie słabsza od prawej??
Z góry dzięki
Wojtek
- janekowalski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 319
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
- Życiówka na 10k: 00:39:35
- Życiówka w maratonie: 03:03:07
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Hej, nie wiem czy Ci pomogę, ale dla mnie dużą ulgą dla obolałych mięśni piszczelowych przednich a także łydek jest masaż kijem - sprinter stick. Też mam powracający od czasu do czasu problem ze spinającym się rozcięgnem jednej stopy. Piłeczka tenisowa nie przekonuje mnie do końca (może nie mam tyle cierpliwości) natomiast twarda rolka była dla mnie pomocna. Brałem coś twardego, co miałem pod ręką (np puszkę dezodorantu) i rolowałem rozcięgno. Na początku bolało, po kilku dniach ból puszczał. Można też rolować rozcięgno na wspomnianym kiju. Trochę chałupnicza metoda ale w moim wypadu przynosiła efekt.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Pytanie - co tam sie teraz dzieje. Bo podejrzewam, że mógł kiedys nastąpić jakiś uraz rozcięgna który albo sie nie zagoił (jest zapalenie i dlatego boli) albo się zagoił i boli nieelastyczna blizna. Warto sie dowiedzieć jaki jest stan, najlepiej zrobić USG. Bo gdyby tam nadal coś się działa - to trzeba zrobić przerwę. Jeśli nic tam sie juz nie dzieje - to można nad tym jakoś pracować. To trwa, ale efekty mogą być dobre. Ja miałem kiedys jednej nodze i "zabiegałem" czyli chyba bieganiem uelastyczniłem (chociaż teraz jest w drugiej nodze )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli chodzi o metody automasażu to wypróbowałem chyba wszystko od piłeczki, przez stick po roller.
Oczywiście to częściowo pomaga, ale przy zwiększonej objętości i nakładającym się treningu problem się nawarstwia.
Konsultowałem kontuzję z kilkoma fizjoterapeutami, ale niestety tak jak to często bywa samemu trzeba diagnozować nietypowy problem.
Większość stwierdza problem ze ścięgnem achillesa co nie jest prawdą.
Nie jest to zapalenie, bo po miesięcznej przerwie ból pojawia się przy nierozgrzanych mięśniach. Po rozgrzewce ból znika, a po treningu stopa i łydka znów jest spięta.
Może źle się wyraziłem, ale rozcięgno podeszwowe nie boli w jednym konkretnym miejscu, a bardziej jest spięte. Pomaga ćwiczenie zwane bodajże "aktywną stopą" (rozszerzanie palców nóg), ale w perspektywie 5 miesięcznych przygotowań do maratonu może to nie być rozwiązanie idealne.
Zastanawiam się nad wkładkami robionymi na zamówienie, ale czekam na badanie stóp. Na pierwszy rzut oka (i kamery) stopy są neutralne. Pewnie Ty Adam orientujesz się czy takie wkładki mają jakiś sens?
Oczywiście to częściowo pomaga, ale przy zwiększonej objętości i nakładającym się treningu problem się nawarstwia.
Konsultowałem kontuzję z kilkoma fizjoterapeutami, ale niestety tak jak to często bywa samemu trzeba diagnozować nietypowy problem.
Większość stwierdza problem ze ścięgnem achillesa co nie jest prawdą.
Nie jest to zapalenie, bo po miesięcznej przerwie ból pojawia się przy nierozgrzanych mięśniach. Po rozgrzewce ból znika, a po treningu stopa i łydka znów jest spięta.
Może źle się wyraziłem, ale rozcięgno podeszwowe nie boli w jednym konkretnym miejscu, a bardziej jest spięte. Pomaga ćwiczenie zwane bodajże "aktywną stopą" (rozszerzanie palców nóg), ale w perspektywie 5 miesięcznych przygotowań do maratonu może to nie być rozwiązanie idealne.
Zastanawiam się nad wkładkami robionymi na zamówienie, ale czekam na badanie stóp. Na pierwszy rzut oka (i kamery) stopy są neutralne. Pewnie Ty Adam orientujesz się czy takie wkładki mają jakiś sens?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jeżeli masz jakiś problem to byc może to ma jakies uzasadnienie. Ale wkładek bez problemów się nie robi. Tymczasem mój ulubiony ostatnio Benno Nigg mówi, że wkładki to też ściema (przynajmniej w bieganiu).
- krzysztof jot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 350
- Rejestracja: 09 lut 2014, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Samemu to można sobie gdybać... w wakacje też tak myślałem, aż doprowadziłem się do sytuacji kiedy jedynym rozwiązaniem jest całkowite zaprzestanie biegania, na kilka(naście) tygodni.
Dobry fizjo dość szybko rozpracuje temat - i wbrew pozorom to wcale może nie być rozcięgno - tam jest jeszcze parę innych struktur - sprawne dłonie fizjoterapeuty odnajdą przyczynę, a to tylko jedna wizyta. A może lekkie skrzywienie? krótsza noga? Tu wszystko jest połączone - od palucha po kark - samodiagnoza bywa zgubna - a jedna wizyta to stoparę złotych - i wiele tematów staje się jaśniejszych. Dalej możesz już zaoszczędzić i kombinować sam.
Dobry fizjo dość szybko rozpracuje temat - i wbrew pozorom to wcale może nie być rozcięgno - tam jest jeszcze parę innych struktur - sprawne dłonie fizjoterapeuty odnajdą przyczynę, a to tylko jedna wizyta. A może lekkie skrzywienie? krótsza noga? Tu wszystko jest połączone - od palucha po kark - samodiagnoza bywa zgubna - a jedna wizyta to stoparę złotych - i wiele tematów staje się jaśniejszych. Dalej możesz już zaoszczędzić i kombinować sam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety tych sprawnych rąk fizjoterapeutycznych jest jak na lekarstwo.
W moim przypadku konsultacje z 3 fizjoterapeutami zakończyły się niczym. Oczywiście głównym zaleceniem było zaprzestanie biegania.
USG, mądre słowa i 1000zł na zabiegi, a rozwiązania brak.
Zaznaczam, że biegam od 13 lat praktycznie codziennie, a na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów zużyłem kilka par rożnych butów. (puma, nike, adidas)
Cóż szukam dalej i jeśli dowiem się jaka była przyczyna dam znać.
W moim przypadku konsultacje z 3 fizjoterapeutami zakończyły się niczym. Oczywiście głównym zaleceniem było zaprzestanie biegania.
USG, mądre słowa i 1000zł na zabiegi, a rozwiązania brak.
Zaznaczam, że biegam od 13 lat praktycznie codziennie, a na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów zużyłem kilka par rożnych butów. (puma, nike, adidas)
Cóż szukam dalej i jeśli dowiem się jaka była przyczyna dam znać.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to dziwne, bo ja znam sporo fizjoterapeutów, ktorzy takich rzeczy raczej nie mówią ( tzn zdarzy sie)Wojtek87 pisze:W moim przypadku konsultacje z 3 fizjoterapeutami zakończyły się niczym. Oczywiście głównym zaleceniem było zaprzestanie biegania.
- Suunto
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 28 kwie 2013, 16:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W tym sezonie męczyłem się z tym dziadostwem stosując sporo z Waszych forumowych patentów, dotyczących głownie rozciągania. Nie wiem czy komuś to pomoże, ale w moim przypadku przełom nastąpił po ok 3-tygodniowej przerwie zacząłem wybiegania starając się o jak najwolniejszy bieg/trucht (powyżej 6min/km) i uważałem by nie przeciążać, nie stawać na kamienie, korzenie itp. Taki test stóp jak najwolniej da się biec.
Leśne 5k - 19:16 (GPS: wznios: 55m; spadek: 59m).
Leśne 10k - 38:48 (GPS: wznios: 102m; spadek: 109m).
Leśne 10k - 38:48 (GPS: wznios: 102m; spadek: 109m).
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Lekko trenujesz biegaj w butach minimalistycznych (np. Mizuno Weve ronin ), zblizasz sie
do przygutowan ( masz plan ) przejdz na buty o sporym spadku(dropie) NP: Mizuno Weve Rider 19-
do biegania km . Tempo w butach jakich normalnie biegasz na zawody. Oczywiscie do tego cwiczenia
pod platfusa ( np. butelka ) .
Robienie przerwy, bo pobolewa to tez nie najlepsze rozwiazanie . Lepiej stosowac sie do pow.
Tak to takie wnioski na temat r.p i wazne zwroc uwaga w czym chodzisz caly dzien!
do przygutowan ( masz plan ) przejdz na buty o sporym spadku(dropie) NP: Mizuno Weve Rider 19-
do biegania km . Tempo w butach jakich normalnie biegasz na zawody. Oczywiscie do tego cwiczenia
pod platfusa ( np. butelka ) .
Robienie przerwy, bo pobolewa to tez nie najlepsze rozwiazanie . Lepiej stosowac sie do pow.
Tak to takie wnioski na temat r.p i wazne zwroc uwaga w czym chodzisz caly dzien!
- biegowyninja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
- Życiówka na 10k: 47:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Mnie ostatecznie pomogło przejście na minimale i to takie na prawdę minimalne. Ale nie tylko do biegania, a na codzień.
Oczywiście ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia.
Oczywiście ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia.
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Wyjątkowo upierdliwa kontuzja.
Jakoś daje się z tym biegać, ale już chodzenie jest dość przykre (zwłaszcza jak się wcześniej trochę posiedzi).
Za radą Kelly'ego Starrett'a testuję od kilku dni taśmy woodoo. Trochę pomaga.
Zastanawiam się na jakim etapie wybrać się do fizjoterapeuty. Skoro ugniatanie twardą piłką wewnętrznej części pięty jest ciągle bolesne, to obawiam się że masażu tego miejsca nie dam rady znieść.
Czy ktoś z kolegów/koleżanek ma złe doświadczenia z bieganiem na palcach (z powodu obolałej pięty)? Dokładniej chodzi mi o niebezpieczeństwo uszkodzenia/przeciążenia achillesów.
Jakoś daje się z tym biegać, ale już chodzenie jest dość przykre (zwłaszcza jak się wcześniej trochę posiedzi).
Za radą Kelly'ego Starrett'a testuję od kilku dni taśmy woodoo. Trochę pomaga.
Zastanawiam się na jakim etapie wybrać się do fizjoterapeuty. Skoro ugniatanie twardą piłką wewnętrznej części pięty jest ciągle bolesne, to obawiam się że masażu tego miejsca nie dam rady znieść.
Czy ktoś z kolegów/koleżanek ma złe doświadczenia z bieganiem na palcach (z powodu obolałej pięty)? Dokładniej chodzi mi o niebezpieczeństwo uszkodzenia/przeciążenia achillesów.