Jeżeli mówisz o biegu na 1500m i o Brytyjce Munir, to jestem przekonany, że się mylisz.Robert pisze:W trakcie biegu, komentator dwukrotnie mowi o niej "Tempomacherin" - a to nie pozostawia zadnych watpliwosci.Buniek pisze:Twój przykład Munir z Oslo nie jest właściwy, bo ona nie była zającem, a jedyną która z zającem sie zabrała.
cytat ze strony Diamentowej Ligii
1500m
Back on the track, Great Britain’s Laura Muir caused a big surprise in taking the 1500m from a strong field. The 22-year-old was the only athlete to go with the pacemaker and she enjoyed a 50m lead at one point of the race until the chasing pack closed in during the final 200m.
Ok, jeśli uczelnia nie jest dotowana z buidżetu to są to rzeczywiście inne sytuacje.Robert pisze:Roznica jest wlasnie fundamentalna. Z jednej strony prywatny amerykanski uniwersytet, ktory ma kaprys, aby finansowac jakiegos biegacza z Polski. Jego prawo - prywatne pieniadze, moga robic z nimi co chce, a jesli jakis platnik / student, uwaza ze to glupia alokacja jego czesnego, wcale nie musi im placic, moze isc sobie do innej szkoly.Buniek pisze:Kalinowski nie bieze kasy od polskiej armii za to, ze biega. Bierze ją od amerykańskiego uniwersyteu. Dla polskiego budżetu różnica fundamentalna, ale koncepcyjnie chyba niewielka.
Z drugiej strony zas, wymuszone na polskich podatnikach, przy pomocy aparatu ucisku skarbowego (sprobuj nie zlozyc zeznania podatkowego na czas...) utrzymywanie grupy mlodych, BARDZO zdrowych mezczyzn. Biegacze ci sa zbyt slabi, aby wygrywac z najlepszymi na swiecie, wiec biora udzial w drugoligowych "ustawkach pseudo-wojskowych". W taki sposob potencjal obronny kraju spada - bo "przebierancy" kase biora, a Polska ma kilku prawdziwych zolnierzy mniej.
Liczylbym, ze moze NIK zajmie sie tym i nakaze rozwiazanie tej farsy, czyli "zespolow sportowych" w wojsku, jako marnostrawstwa publicznych srodkow.