ile długich wybiegań przed maratonem?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

nie twierdze, że długie wybiegania wogóle nie są potrzebne, ale że nie trzeba walić tydzień w tydzień 30-35 km, podobnie stosuje JS gdzie jest tylko jedno dlugie wybieganie na 2 tyg przed maratonem. Myśle, że rozsądniej jest np kilometraż 100 km utrzymywać na równym poziomie, a na 2 i 3 tyg przed maratonem zrobić tylko 1-2 długie wybiegania max 30 km i to powinno wystarczyć, na wiosne np miałem tylko 1 długie wybieganie 30 km i spokojnie plan poniżej 3:30 zrealizowałem. Znam osoby które przed maratonem katowały się tymi 35-kami i tak szły później podczas maratonu lub musiały truchtać, myślę, że bardziej rozwojowe było by dla tych osób gdyby te 35-ątki rozłożyly kilometrażowo na cały tydzień a na 2 tyg przed maratonem zrobiły sobie trzydziestkę
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Też sądzę, że Kolega Jurek ma rację. Wydaje mi się, że długi bieg ma duże znaczenie nie tyle z punktu widzenia treningu „fizycznego” a właśnie psychicznego/psychologicznego. O ile wybieganie tych 100km w tygodniu mniej lub bardziej równomiernie rozłożonymi obciążeniami w efekcie fizycznie może nie różnić się znacząco, o tyle w głowie może zaowocować z goła odmiennymi doświadczeniami.
Podpierając się przykładem Pitera82, to dla czasu 3,5h w M tempo Easy z Danielsa wychodzi 5:37. Przy 100km/T, przy max dystansie 18km wychodzi czas treningu ~1:40. Przy treningu 30km ten czas wydłuża się do prawie 2:50. Już na oko widać różnicę. Trochę ponad półtorej godz Easy to chyba dla większości z nas betka. Trening prawie 3h to już jednak jest COŚ. Pomijając kwestię wysiłku to po prostu musi się chcieć, a chcenie to już bardziej głowa niż nogi. Chociaż nogi też, bo przy długim wysiłku zmienia się źródło energii, fizjologia itp, czego nie ma przy krótszym biegu. Chociaż z 2 strony też wydaje mi się, że trzaskanie 30-35 km co niedziela to też przegięcie.
Hm... No ale co by tu nie napisać, to i tak każdy może mieć rację. Jeden może biegać po 35km co niedziela, ktoś inny po 23, a efekt osiągną ten sam. A żeby było śmieszniej to gdyby tacy dwaj zamienili się treningami, to nie musiałoby oznaczać, że to samo osiągną albo lepiej. Jednak różnimy się od siebie i to samo może działaś różnie, tak samo jak różne działania mogą dać ten sam efekt końcowy. Dobra. Koniec filozowania.
Pozdr.
Awatar użytkownika
torronto
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
Życiówka na 10k: 38:21
Życiówka w maratonie: 2:58:52
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kolega mi zaproponował, bym zamiast kolejnej niedzielnej trzydziestki zrobił 10x 2000 na przerwie 1000 lub 1500. To było dopiero ćwiczenie "na psychę". :hahaha:
A tak na poważnie to 20+15 2x w tygodniu to trochę jednak nudne. Drugi długi trening (2-2,5 godz.) robiłbym inaczej, np. 18+10+2, albo 30+3x1000 albo 80x250 skip A (żartowałem).
Życzę 2:49:47.
www.bieganie.torun.pl
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

ja się po prostu chcę dowiedzieć...

nie mówię, że to jest najlepszy trening pod maraton. bo głowę sobie dam uciąć, że nie jest.

ale ciekawi mnie ile faktycznie takie bodźce dają.
no a dokładniejszej drogi do sprawdzenia tego stanu rzeczy, nie wymyśliłem.

intuicja dodatkowo podpowiada, że po treningu pod 5km (tak jak to rozumiem) może zadziałać całkiem, całkiem - jako korekta pod maraton.
-------------
ale to test metody jest celem nadrzędnym. a wynik wyłącznie weryfikacją.

idea jest taka, że baaardzo wielu zawodników(tak amatorów, jak zawodowców) ma czasy maratonu wyraźnie gorsze od czasów na krótszych dystansach. pytanie, na ile tak specyficznym treningiem można tą różnicę zmniejszyć.( bez zwiększania kilometrażu)
-----------
jeśli nic z tego nie wyjdzie, zawszeć to jakaś baza tlenowa...

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze: pytanie, na ile tak specyficznym treningiem można tą różnicę zmniejszyć.( bez zwiększania kilometrażu)
Ale żeby odpowiedzieć na to pytanie, powinieneś był pobiec maraton przed tymi przygotowaniami i po nich...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
mario36
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 326
Rejestracja: 10 mar 2009, 08:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

czytalem na tej stronie ze JD zaleca max 2,5 h biegania bo pozniej to sie niszcza zbytnio struktury miesni DLa chcacych nawet na 180 min pozwala
Osoba bedaca na wysokim poziomie wytrenowania (amator) w tym czaasie kolo 35 km sie zakreci Osoba na nizszym poziomie raczej zrobi 20pare km

Co sadza w tej kwestii forumowi spece od fizjologii?

Nie podwazam psychologicznego aspektu takich wybiegan ale interesuje mnie czy to rzeczywoscie ma takie przelozenie bieganie kilku 35 przed maratonem?

Greif swoje plany BPS poleca dla zaawansowanych a mam wrazenie ze sporo osob biega owe 30km czy 35 km gdy ich poziom ich do tego nie predysponuje bo skoro jego predkosc jest w granicach powiedzmy 5:30 to nie zmiesci sie np w 2,5 h


Pojawia sie pytanie czy liczy sie bardziej czas przebywania w danej strefie wysilku czy tez kilometraz ?

tyle jest dyskusji o JDvsJS a w tym temacie nikt sie do tego nie odnosi
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

właśnie o to chodzi, że jeden przebiega 30 km w 3:30 a drugi w 2:30 a dla takiego z 3:30 jest to bardziej wyniszczające niż budujące bo ten z poziomu biegania 30 dzistek w 2:30 maratony biega w 3:30. Psychika psychiką ale dla mnie start w maratonie daje już taką motywacje i wolę do ostrego treningu, że wiem mniej więcej na ile mnie stać a jak ktoś porządnie pracował na treningu to jest do maratonu przygotowany, problemy z psychiką mają przeważnie ci którzy się opieprzali na treningu , później przeczłapali z bidą ze dwie 30 dziestki i wiedzą, że maraton nie dla nich ale i tak stają na starcie a później maszerują od 30 dzistego km i dziwią się, że im siły brakło, to trochę niepoważne, ale później zwą się maratończykami ;-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Dlatego każdy musi wiedzieć czego chce,jeżeli będzie się zmuszał do biegania tych 30-tek to nic z tego nie będzie bo gdzieś tam w głowie będzie przewijała się myśl "a tam dwie wystarczą a na maratonie niech się dzieje co chce,najwyżej będę szedł". Patrząc z drugiej strony ile powinno się tych 30-tek przebiec?trzy,cztery a może osiem? Nie wiem czy ktoś udzieli jednoznacznej odpowiedzi.Wg mnie każdy biegacz odczuje na sobie ten moment,czym dłuższy ma staż biegowy tym łatwiej mu to wychwycić.Takie są moje przemyślenia,pozdrawiam.
Obrazek
mario36
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 326
Rejestracja: 10 mar 2009, 08:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

jakub738 pisze:Dlatego każdy musi wiedzieć czego chce,jeżeli będzie się zmuszał do biegania tych 30-tek to nic z tego nie będzie bo gdzieś tam w głowie będzie przewijała się myśl "a tam dwie wystarczą a na maratonie niech się dzieje co chce,najwyżej będę szedł". Patrząc z drugiej strony ile powinno się tych 30-tek przebiec?trzy,cztery a może osiem? Nie wiem czy ktoś udzieli jednoznacznej odpowiedzi.Wg mnie każdy biegacz odczuje na sobie ten moment,czym dłuższy ma staż biegowy tym łatwiej mu to wychwycić.Takie są moje przemyślenia,pozdrawiam.
mysle ze to nie kwestia chciejstwa a bardziej odpowiedniego treningu i tego czemu on ma sluzyc Jeli np robie 35 km w 3:30 i zrobie w ramach BPS np 4 to sadze ze bardzo wyeksploatuje swoj organizm tym bardziej ze w planach np dlugie wybiegania sa np max po 28 km a tu nagle 36 czyli wiecej niz 10 % kilometrazu

Teraz cytat jednego trenera
Dlaczego 32 kilometry to wielka ściema
To stwierdzenie pozwoli nam przejść do kolejnego mitu – jeśli chcesz przebiec maraton musisz zrobić przynajmniej kilka wybiegań po 32 km. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego akurat 32? Cóż, tak się składa, że ta przypadkowo wyglądająca liczba to staroangielskie, bardzo równe 20 mil! A 20 mil to mniej więcej dystans, jaki maratończyk z życiówką 2:15 pokonałby w czasie długiego, wolnego wybiegania trwającego 120-150 minut. Ot i cała tajemnica!


wiec moze owe 30stki to pewnego rodzaju czary I wcale dla amatora nie sa potrzebne Wystarcza inne jednostki treningowe inny kilometraz itd ?
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

właśnie tego chcę się dowiedzieć.

----------------------

PiotrekMarysin - aż tak starannie to chyba nikt nie podchodzi do testowania planów treningowych. poza tym jest masa nieogarnialnych czynników, zauważ np, że już sam pre-test wpływa jakoś na wynik drugiego...

natomiast jasne określenie warunków początkowych, i porównanie wyniku z szacowaniami(forumowicze, tabele) coś powinno powiedzieć.

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Hmm Mario36 planów treningowych jest sporo i w każdym jest coś innego,teraz kwestia który wybrać.Jednak w biegach maratońskich startuje spora grupa osób niedoświadczonych,biegających wcześniej bez głowy a nagle wpadają na pomysł przebiegnięcia maratonu bo koledzy przebiegli to oni też i weź takiemu powiedz zrób sobie wybieganie 30 km w jakiś dzień. Jesteś z Poznania więc masz trochę łatwiej bo od paru miesięcy można pod okiem trenerów czynić przygotowania do maratonu,wszystko ułożone i przemyślane.Nieraz widziałem takich,którzy nie mieli już sił na 15-18 kilometrze i szli :ech: i tu jest problem. Napisałeś że gdybyś biegał po 35 km to za bardzo byś wyeksploatował swój organizm,dlaczego?kwestia doświadczenia czy tylko przypuszczenia?Może taki cytat "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz".Ja mam w swoich planach tylko jedno wybieganie 35 km a wcześnie nie chciałem takiego dystansu biegać bo nie miałem ochoty a teraz po prostu chcę,bo to jest moja decyzja której efekty mam zamiar zobaczyć podczas maratonu. Ale to jest już decyzja każdego biegacza.Pozdrawiam i do zobaczenia w Poznaniu 11 października.
Obrazek
mario36
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 326
Rejestracja: 10 mar 2009, 08:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

jakub738 pisze:Hmm Mario36 planów treningowych jest sporo i w każdym jest coś innego,teraz kwestia który wybrać.Jednak w biegach maratońskich startuje spora grupa osób niedoświadczonych,biegających wcześniej bez głowy a nagle wpadają na pomysł przebiegnięcia maratonu bo koledzy przebiegli to oni też i weź takiemu powiedz zrób sobie wybieganie 30 km w jakiś dzień. Jesteś z Poznania więc masz trochę łatwiej bo od paru miesięcy można pod okiem trenerów czynić przygotowania do maratonu,wszystko ułożone i przemyślane.Nieraz widziałem takich,którzy nie mieli już sił na 15-18 kilometrze i szli :ech: i tu jest problem. Napisałeś że gdybyś biegał po 35 km to za bardzo byś wyeksploatował swój organizm,dlaczego?kwestia doświadczenia czy tylko przypuszczenia?Może taki cytat "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz".Ja mam w swoich planach tylko jedno wybieganie 35 km a wcześnie nie chciałem takiego dystansu biegać bo nie miałem ochoty a teraz po prostu chcę,bo to jest moja decyzja której efekty mam zamiar zobaczyć podczas maratonu. Ale to jest już decyzja każdego biegacza.Pozdrawiam i do zobaczenia w Poznaniu 11 października.

mysle ze ta kwestia biegania 35 km to kwestia czasu w jakim to przebiegne Jesli wg Danielsa max 2,5h biegania no to ja nie zrobie 35 km w tym czasie
Owe 35 km biegalem w ub roku w pierwszym roku biegania i mnie mowic krotko wykonczyly Spowodowaly naderwanie lydki Za duzy km w stosunku do normalnych wyb iegan gdzie najdluzsze mialo 28 km

Obecnie trenuje wg planow z netu ale nie MB Po MP dam znac czy ten trening jest skuteczny Nie ma w nim bowiem jakis kosmicznych wybiegan Najdluzsze ma 25 km gdzie wiekszosc tego dystansu jest biegana z MP W przygotowaniach do polmaratonu swietnie sie sprawdzil Czy do maratonu rowniez nie wiem sam jestem ciekaw

Dlugie wolne wybiegania rozumiem ze wtedy sa b istotne gdy przygotowuje tzw baze tlenowa wokresie zimowym natomiast w BPS bardziej niz owa dlugosc liczy sie moim zdaniem tempo w jakim przebiegne ow dluzszy dystans Bieganie po mniej wiecej 3 czy 3,5 godziny moze doprowadzic do przetrenowania jak i do wielu kontuzji
Dlatego moj post by osoby ktore biegaja od niedawna tak od razu na hurra nie rozpoczynali owych 30km czy 35 km bo dla wielu moze to byc bolesna lekcja
Oczywiscie to kazdego wybor co bedzie biegal ale w Twoim przypadku np to sie sprawdzi ale nie mozna wysnuc z tego wniosku ze dla ogolu jest to ok

Jestem zwolennikiem teorii ze bardziej liczy sie jakosc biegania a nie nabijanie km Czy mam racje ?moge to odnosic jedynie do siebie i do uzyskanych efektow Po 10 MP bede wiedzial wiecej
Powyzsze zdanie odnosi sie do amatorow Bo na poziomie zawodostwa kilometraz jednak jest wazny
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Tak to już jest z tymi planami co jednemu przynosi jakieś korzyści innemu nie daje nic.Chętnie bym przeprowadził ankietę wśród maratończyków co do długich wybiegań(ile i jakie odległości)ciekawe jakie byłyby wyniki.
Obrazek
igorz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 16 cze 2008, 10:28

Nieprzeczytany post

w poprzednim sezonie miałem w planie 2x30 km, jedną w okresie przygotowawczym w 1 zakresie, drugą dwa tygonie przed startem, ostatnie 10 km w tempie maratonu. wynik 3:32

w tym sezonie planuje jedną na dwa tygodnie przed startem (10 km w tempie maratonu)
42,195 3:32:33 netto 12.10.2008 Poznań
21,097 1:32:44 netto 09.2009 Piła
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

no i się co nieco dowiedziałem.

wyniku zakładanego (2:47)nie zrobiłem.
setkę w kaliszu za dwa tygodnie odpuściłem.
------------------------
przez ostatni miesiąc przygotowań przed maratonem przebiegłem w sumie 100km. prawie.

- bo jakieś świństwo przyniesione przez dzieciaki z przedszkola i coroczna wesoła kumulacja pracy.(przez ostatnie dwa tygodnie września zrobiłem +-tyle, co przez całe wakacje.
--------------------

przedtem tych trzydziestek(27-32km dokładnie) przebiegłem kilkanaście (dwanaście? trzynaście?), i niewiele ponadto.

dwa tygodnie wyszły po 3X30km, trzy tygodnie po dwie trzydziestki i jakieś 20min thresholdu. (jeśli dobrze pamiętam)

od początku sierpnia nie zrobiłem więcej niż trzy treningi w tygodniu, ani więcej niż 90km

trzydziestki biegałem po około 4:30min/km

były właśiwie tylko dwa ciekawe treningi:
4,5km rozbiegania, i 5x5km na 2min przerwie, po
4:13
4:09
4:05
4:01
3:58

drugi to 10km rozbigania i 3x5km po
3:47
3:42
3:39.

ładnie sobie po nich odpocząłem po trzy dni, bo dość męczące były.
------------

cztery tygodnie przed maratonem to były dwa biegi/tyg - jakiś start w niedzielę(9.6km, 21km, 10km i 8km) i jedno roztruchtanie. na więcej naprawdę nie miałem czasu/siły.
------------------------------------

wczoraj(dzień przed maratonem) zrobiłem sobie rzetelny rachunek sumienia, i postanowiłem biec na 2:53-2:55.

wynik na mecie 2:54:15 netto, druga połowa o jakieś 30 sek szybsza od pierwszej, ZERO kryzysu, największa frajda i luz w biegu ze wszystkich sześciu maratonów, które do tej pory przebiegłem.
ot - machałem se nogami, machałem do publiczności i wyprzedzałem ludzi.
fajnie było. do tego dość mocny finisz (49 miejsce na te 4000 uczestników na ostatnich 195m)
-------------------------------------------------------
życiówka poprawiona o ponad 12 min - o tyle się jeszcze w maratonie nie poprawiłem.
cały czas ważę te 77 kilo przy 178cm i palę paczkę cameli dziennnie.
------------

ciekawostka - u danielsa gdzieś znalazłem, że pożytek z biegów 2h w tempie easy(czyli poprawa metabolizmu tłuszczów) przychodzi po jakiś 3-4 tygodniach.
czyli trzydziestka 2 tyg przed maratonem, może co najwyżej podbić psychę (albo zarządzanie mleczanem - ale do tego musi być szybka)


jak się ktoś nie ma możliwości robienia dużego kilometrażu, albo więcej niż 3 treningów/tyg, a celuje w okolice trójki - polecam

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ODPOWIEDZ