3 Maja planuję start na 10 km, więc postanowiłem sobie polecieć pierwszy raz w życiu według jakiegoś planu.
Obecnie 10 km mam około 48 min, ale jak nie uda mi się złamać 45 to nic się nie stanie.
Ten plan:
http://bieganie.pl/?cat=19&id=306&show=1
Mam interwały po 4:20, ale jak każdy widzi jest śnieg, moja trasa jest dość mocno zaśnieżona i na 90% nie dam rady tam pobiec po 4:20.
Robić ten bieg próbując w takich warunkach czy zastąpić go np. dwoma dniami 10 km rozbiegania?
Wygląda na to że dość długo będą panowały jeszcze takie warunki a tygodnie lecą.
Jakieś rozwiązanie? Olać plan i latać na żywioł?
Co Wy robicie w takich sytuacjach?
Interwał w planie, robić czy zastąpić.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9661
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale po co robisz plan na 12 tygodni już teraz skoro masz startować w maju? Co będziesz robił przez miesiąc po zakończeniu planu?
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 23 sie 2015, 12:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
AAAAAAAAAAA!Skoor pisze:Ale po co robisz plan na 12 tygodni już teraz skoro masz startować w maju? Co będziesz robił przez miesiąc po zakończeniu planu?
Ale się rąbnąłem w liczeniu na kalendarzu
Policzyłem tygodnie do 3 kwietnia...
Dzięki bardzo.
-
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 21 mar 2016, 10:17
- Życiówka na 10k: 47:07
- Życiówka w maratonie: 3:57
- Lokalizacja: Poznań
U mnie też masa śniegu i chodniki generalnie nawet do chodzenia się nie nadają, a co dopiero do biegania czegoś szybszego.
Ja jak dotąd 3 zaplanowane szybkie treningi zrobiłem tak, że:
- bieżnia na siłowni, zrobiłem sobie +3 stopnie wzniesienia aby warunki były podobne do licznych
- raz załapałem się na stadion lekkoatletyczny, było zapalone światło i nikt nie biegał
- raz postanowiłem biegać wcześnie rano (5:30) ruch na ulicach był tak mały, że biegałem po jezdni i co jakiś czas musiałem tylko na chwilkę "wskoczyć" na pobocze lub chodnik.
Ale generalnie jak był nie miał jak sobie poradzić, to pewnie wolał bym zrobić spokojnego BSa niż ryzykować jakimś skręceniem czy cuś
Ja jak dotąd 3 zaplanowane szybkie treningi zrobiłem tak, że:
- bieżnia na siłowni, zrobiłem sobie +3 stopnie wzniesienia aby warunki były podobne do licznych
- raz załapałem się na stadion lekkoatletyczny, było zapalone światło i nikt nie biegał
- raz postanowiłem biegać wcześnie rano (5:30) ruch na ulicach był tak mały, że biegałem po jezdni i co jakiś czas musiałem tylko na chwilkę "wskoczyć" na pobocze lub chodnik.
Ale generalnie jak był nie miał jak sobie poradzić, to pewnie wolał bym zrobić spokojnego BSa niż ryzykować jakimś skręceniem czy cuś