Technika biegu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam pytanie. Do jakiego stopnia powinna się prostować noga w stawie kolanowym(noga zakroczna) podczas odbicia? Pytam, gdyż zauważyłem, że im mocniej ją prostuję podczas odbicia to przy tym samym wydarku energii bieg staje się szybszy. Mam odczucie, że mocniej pracują mięśnie czworogłowe, a mniej trójgłowy łydki. Znacznie wydłużyĺ się krok. Tez zmiany nastąpiły samoczynnie, teraz nie wiem czy to dobrze, czy ide w jakąś błędną drogę.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
New Balance but biegowy
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1462
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie. Ale według mojej oceny jeśli biega bardziej komfortowo i w dodatku szybciej nic bym nie zmieniał i dalej szedł tą drogą.
pixelix
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 19 sie 2015, 15:30
Życiówka na 10k: 33:34
Życiówka w maratonie: 2:39:23

Nieprzeczytany post

Biegaj tak jak Ci najwygodniej.
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

Bieganie "nietechniczne" przestanie podnoscic forme, przy nizszym pozimie. Lepiej na poczatku uczyc sie dobrej techniki, pomimo ze kosztuje to wiecej wysilku i rezultaty maga przyjsc wolniej, to na koncu bedziemy dalej/wyzej.
Jaka jest "dobra technika" to nie mam pojecia ;). Na trenigu trzeba pilnowac techniki, na zawodach biec tak jak najwygodniej.

Ja w tym roku walczylem z powiekszeniem wachadla, czyli noga wyzej, teraz nawet jak jestem bardzo zmaczony, to biegne nie truchtam ;)
Awatar użytkownika
tarantula
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 23 wrz 2016, 23:01
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Południe Polski

Nieprzeczytany post

Jak chcesz biegać szybko a nie człapać to bez techniki się nie obejdzie. Moja historia była taka: zacząłem biegać w wieku 14 lat chyba w 8 klasie podstawówki, wysłali mnie do KLUBU do sekcji LA. Zostałem średniodystansowcem i biegałem przełaje. I biegałem tak przez 6 lat nie mogąc złamać 2 minut na 800 metrów i 55 sekund na 400. A trener mówił idź sobie pobiegaj! Dzisiaj pobiegaj, zrób siłę i przebieżki, a dzisiaj drugi zakres. I biegałem. Po 6 latach miałem dość braku sukcesów!
Zrezygnowałem z pomocy mojego trenera i poszedłem do innego na próbę. Tutaj było troszkę lepiej, dostałem kartkę na wakacje na 2 miesiące i zacząłem realizować ten cykl. Padło mi kolano. I musiałem odpuścić. Postanowiłem więc trenować się sam. Co z perspektywy czasu uważam za słuszną decyzję.
W tamtych czasach (1995 r/97 - nie pamiętam dokładnie) naprawdę mało osób biegało. Na biegach ulicznych startowało czasem 50 czasem 100 osób. Postanowiłem więc biegać 10 km :) Bo tam były nagrody przynajmniej.

W pierwszym roku samodzielnego treningu biegałem po 37/38 minut te dyszki, ale potem wpadłem na kilka pomysłów i połączyłem treningi z 800 m z tymi pod ulice. I w kolejnym sezonie wycisnąłem coś koło 32.30 (wtedy nie było internetu, wyników, endomondo) Część planów już odnalazłem ale nie mogę znaleźć zeszytu z notatkami i wynikami z zawodów. W każdym razie nie był to zły wynik bo czasami gdzieś jakieś nagrody zgarnąłem.

No i wtedy spotkałem na stadionie sensownego trenera, który miał zupełnie inne podejście do treningów, inne metody, był młodszy i mu się chciało. I szybko wybił mi z głowy bieganie ulicy i wróciliśmy do podstaw biegania. Przez pół roku nie schodziły mi zakwasy i ból łydek. Trenowaliśmy non stop od jesieni do wiosny, nie było zabawy w jakieś przestoje, piłki nożne koszykówki. Dość srania w banie i byłą robota. Pierwszy raz pokazał mi ktoś technikę biegu, prace rąk, pełne wahadło i inne podstawowe rzeczy bez których teraz nie wyobrażam sobie biegania. Od razu pierwszej wiosny zrobiłem minimum na młodzieżowe mistrzostwa polski na 400 m. Tak, tak! Wróciłem do biegania 100/200/400. Na 100 zacząłem biegać 11.5 sek, na 200 - 23 sek, na 400 - 49 sek. Kolejna zima to dopiero był trening! W kolcach, na lodzie, siła z prawdziwego zdarzenia, rwania, podrzuty, biceps, półprzysiad 220 kg, przysiad 110, wyciskanie sztangi 85 kg (ważyłem 70 kg), brzuch z dużym obciążeniem - KAŻDA partia mięśni. Trenowaliśmy 3 x siłownia i 7 treningów biegowych na tydzień. Wszystko było robione tak aby polepszyć technikę. Na wiosnę przypakowany dość mocno biegałem już 100m w 11.3, 200 w 22.3 a 400 w tym sezonie 47.5

A potem był wypadek samochodowy w 1998, na siłowni mogłem co najwyżej pusty gryf trzymać na plecach i wszystko się rozjechało. Ale chłopaki z którymi się ścigałem rok później pięknie poszaleli https://www.youtube.com/watch?v=G8E6kA1SqTc i zostali mistrzami świata. Szkoda mi było tylko tych chyba 3 lat cieżkiej pracy. Została satysfakcja

Może pominąłem 1 rok bo już nie pamiętam czy 2 czy 3 lata tak trenowałem ale wiem, że nauka biegania mnie sponiewierała na maxa. Niestety od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Trenerzy nadal nie pokazują dzieciakom jak mają biegać - widziałem to na własne oczy. Mało kto do tego przywiązuje wagę. A bez tego nie ma szybkiego biegania, jest człapanie.

Minęło 15 lat a ja postanowiłem wrócić rok temu do biegania, rok temu pyknęła 40-stka, jakieś postanowienia, wspomnienia ... Głowa podaje: co ja nie dam rady? Ale ciało odmawia już posłuszeństwa, po miesiącu zabawy już w maju oba achillesy naciągnięte i do stycznia znowu przerwa. W tym roku nie dałem się zaskoczyć - rozpocząłem od 1 km i tak się bawiłem raz w tygodniu do czerwca. Przez pół roku zrobiłem 100 km na balansując na granicy kontuzji. A od czerwca coś tam więcej pobiegałem tylko że 2 razy łydki się popsuły i musiałem robić 10 dniowe przerwy oraz raz zatoki mnie dopadły.

Ciężko było rozpocząć bieganie, od 7 min na km, śmiech na sali, ale dzielnie walczę :) W tym miesiącu już po 5.30 daje radę. I zaczynam oprócz latania bez sensu trochę trenować. I znowu mnie wciągnęło. I podoba mi się że nikt mnie już nie wytyka palcami w moim mieście bo teraz biegają prawie wszyscy na mojej ulicy, z każdego domu! Kto nie biega lub nie jeździ na rowerze ten jest dziwakiem! Dawniej było odwrotnie.

Troszkę zebrało mi się na wspomnienia, łezka się w oku kręcie ... ale dość pitolenia, w niedzielę znowu trening! Postanowiłem pobiec na 5 km w październiku. Aż jestem ciekaw czy poniżej 25 minut to zrobię, po cichu myślę o 22.30 ale nie ma się co nastawiać. Byle być w pierwszej połowie stawki :)

Tak więc polecam trenować, poszukać kogoś od techniki biegu i wytrenować ją skipami, wieloskokami oraz interwałami na krótkich odcinkach bo potem przynosi to niesamowite korzyści. Z samej pracy rąk można urwać sporo na 5 km (o ile się ma je silne)

ps. w tekście mogą być przekłamania dat oraz wyników (nie pamiętam dokładnie końcówek)
5 km ~ 20'
10 km ~ 47.30' (ale pracuje nad 45' :))
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Ladny tekst...

Cierpliwosci. Da sie tez z piedziesiatka ladne wyniki pobiegac. Juz nie 49/400 ale 55 powinno wyjsc. I tez przy w wieku piedziesieciu lat mozna miec przyjemnosc z biegania na bieznii i w kolcach. Ale cierpliwosci.

Temat technika: pelne poparcie.
Awatar użytkownika
tarantula
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 23 wrz 2016, 23:01
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Południe Polski

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Ladny tekst...
Cierpliwosci. Da sie tez z piedziesiatka ladne wyniki pobiegac. Juz nie 49/400 ale 55 powinno wyjsc. I tez przy w wieku piedziesieciu lat mozna miec przyjemnosc z biegania na bieznii i w kolcach. Ale cierpliwosci.
Temat technika: pelne poparcie.
Dzięki. Sam jestem ciekaw co z tego mi wyjdzie w tym roku. Cudów się nie spodziewam, od stycznia do czerwca mogłem zrobić tylko 100 km, a od czerwca mam coś z 300, z czego połowa to już różne mixy WT. Musiałem zjechać na 3 treningi w tygodniu bo przy 4 nie nadążałem się zregenerować. Nie przypuszczałem, że na stare lata proces regeneracji tak bardzo się wydłuża :-) No i bez kilometrażu zimą to se można.
Tę zimę zamierzam przetrenować tak aby mieć setkę w nogach z każdego miesiąca czyli około 10 treningów miesięcznie. Mam nadzieję, że to wystarczy aby zniknęły wszelkie mikrourazy, które teraz mnie męczyły po każdym mocniejszym tygodniu.
5 km ~ 20'
10 km ~ 47.30' (ale pracuje nad 45' :))
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1462
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Dał mi trochę do myślenia ten tekst. Moja technika jest powiedzmy względnie dobra jak na biegacza amatora. A co jeśli chciałbym ją poprawić, ile czasu na to potrzeba, ile tygodniowo itd? Idzie zima więc może czas o tym pomyśleć? Wiadomo, że nie chciałbym jak kolega poświęcać na to roku ani dwóch. Czy może ćwiczenia funkcjonalne dla biegaczy prowadzone przez doświadczonego trenera,( nie komercyjne tylko facet robi to z pasjii) raz w tygodniu amatorowi wystarczą?
Awatar użytkownika
tarantula
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 23 wrz 2016, 23:01
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Południe Polski

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:Dał mi trochę do myślenia ten tekst. Moja technika jest powiedzmy względnie dobra jak na biegacza amatora. A co jeśli chciałbym ją poprawić, ile czasu na to potrzeba, ile tygodniowo itd? Idzie zima więc może czas o tym pomyśleć? Wiadomo, że nie chciałbym jak kolega poświęcać na to roku ani dwóch. Czy może ćwiczenia funkcjonalne dla biegaczy prowadzone przez doświadczonego trenera,( nie komercyjne tylko facet robi to z pasjii) raz w tygodniu amatorowi wystarczą?
Myślę, że do wiosny jesteś w stanie przy pomocy kogoś z zewnątrz to udoskonalić. Raz w tygodniu siła biegowa/technika (bo te dwie rzeczy można połączyć) robiona pod okiem kogoś kto wie jak wykonywać prawidłowo pół skip A, pełny skip A, B, C, wieloskok, wyskok dosiężny powinno Ci pomóc ładniej i szybciej biegać. Szczególnie jak ktoś będzie potrafił zauważyć czy dobrze pracują ręce. Ręce to jest niesamowita sprawa. Można kupę sekund nadrobić szczególnie na szybkich odcinkach. Ale jak źle pracują to powodują nawet rotację tułowia przenoszoną na miednicę i dalej na stopy. U dziewcząt kończy się to np pomiataniem piętami we wszystkie strony :-)

Mi to zajęło od jesieni do wiosny, korekta 2-3 razy w tygodniu pod okiem trenera. Nie było wtedy takich rzezy jak smartfon żeby się nagrać i zobaczyć jak sie biega. Ja robiłem technikę pod biegi średnie i krótkie. Nie jest ona optymalna pod biegi długie ponieważ nie jest ergonomiczna i naraża pewne partie mięśni na urazy jak achilles, łydka, prostowniki palców. Ale podstawy są takie same. Potem należy je tylko skorygować pod to co się chce biegać. I korygować na interwałowych odcinkach na zmęczeniu. I tutaj musi już ktoś rzucić okiem na to i powiedzieć Ci co źle robisz. Ale jeszcze większą sztuką jest dobranie odpowiednich ćwiczeń które skorygują niewłaściwe przyruchy nabyte przez wiele lat tuptania.

Szukaj dobrego trenera, najlepiej od sprintów, tam technika MUSI być zoptymalizowana maksymalnie bo każdy błędny ruch to strata kilkunastu ms. Nagraj się teraz, w styczniu i na wiosnę, zobaczysz zmianę. Masz mnóstwo filmów w sieci gdzie będziesz mógł podglądnąć prawidłową technikę i porównaj to do siebie.

ps. robiłem 2 tygodnie temu trening na 400-setkach. Mówię córce nagraj mnie od przodu i z boku oraz z tył. Nagrywała to na ostatniej prostej. Chcąc dobrze wypaść na filmiku starałem sie jak mogłem akcentować pracę rąk, pełne wahadło oraz wysokie położenie bioder. I co się stanęło??? Każdy z tych nagrywanych odcinków był o 3-4 sekundy szybszy niż poprzednie (zamiast po 1.28 na koło było 1.24) i to bez wkładania jakiejś innej energii niż na poprzednich okrążeniach. To naprawdę działa. I daje przewagę nad tymi którzy tylko człapią. Dawniej było tak: kto coś tam biegał był już dobry, teraz biegają wszyscy - kto będzie odrobinę bardziej kumaty od reszty zrobi wynik. Reszta pozostanie na etapie człapania. Ale może im to sprawia frajdę. Każdy robi to co lubi.
5 km ~ 20'
10 km ~ 47.30' (ale pracuje nad 45' :))
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

kaligr pisze:Mam pytanie. Do jakiego stopnia powinna się prostować noga w stawie kolanowym(noga zakroczna) podczas odbicia? Pytam, gdyż zauważyłem, że im mocniej ją prostuję podczas odbicia to przy tym samym wydarku energii bieg staje się szybszy. Mam odczucie, że mocniej pracują mięśnie czworogłowe, a mniej trójgłowy łydki. Znacznie wydłużyĺ się krok. Tez zmiany nastąpiły samoczynnie, teraz nie wiem czy to dobrze, czy ide w jakąś błędną drogę.
nieprostowanie nogi w kolanie to częsty błąd, wiele osób biega na "zgiętych nogach".
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
kaligr pisze:Mam pytanie. Do jakiego stopnia powinna się prostować noga w stawie kolanowym(noga zakroczna) podczas odbicia? Pytam, gdyż zauważyłem, że im mocniej ją prostuję podczas odbicia to przy tym samym wydarku energii bieg staje się szybszy. Mam odczucie, że mocniej pracują mięśnie czworogłowe, a mniej trójgłowy łydki. Znacznie wydłużyĺ się krok. Tez zmiany nastąpiły samoczynnie, teraz nie wiem czy to dobrze, czy ide w jakąś błędną drogę.
nieprostowanie nogi w kolanie to częsty błąd, wiele osób biega na "zgiętych nogach".
https://www.youtube.com/watch?v=kxtvN0GxPtA
A w ktorym miejscu ma Haile wyprostowane nogi w kolanie?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Prawie wyprostowane. Tutaj możesz się dokładnie przyjrzeć: http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=4671
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Prawie wyprostowane. Tutaj możesz się dokładnie przyjrzeć: http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=4671
No, nigdzie nie jest wyprostowane.

Ale masz racje w tym, ze nie moze byc za bardzo ugięte.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No właśnie. Dzisiaj robiąc długie wybieganie postanowiłem, że nie będe zerkał na tempo biegu. Sposób biegania trochę zmodyfikowałem. Dodałem mocniejszą pracę rąk ( teraz trochę je czuję), oraz zastosować ten inny sposób biegania. Efekt, podczas spokojnego wybiegania około 30 sek/km średnio szybciej niż zwykle. Mimo że bieg był szybszy brak bólu mięśni podudzi. Ogólnie odczucie jest takie, że w odbiciu bardziej zaangażowany jest staw kolanowy, mniej staw skokowy, zmęczenia znacznie mniejsze. Trochę wolniej była końcówka, ale to przez otarcie stóp.

Ps. Czy jest miejsce na forum gdzie mógł bym umieścić filmik z sobą podczas biegu i otrzymać jakieś komentarze na temat jego jakości technicznej? Taki filmik lepiej zrobić w terenie, czy może być bieżnia?
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Umieść na youtube a tutaj daj link. Bieżnia czy las, nie ważne. Ważne, żeby coś było widać.
ODPOWIEDZ