Ultramaratony są dla cieniasów.

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Jaszczur
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
Życiówka na 10k: 40:31
Życiówka w maratonie: 3:28:05

Nieprzeczytany post

Przeglądając internet trafiłem na taki artykuł : http://www.magazynbieganie.pl/ultramara ... g.comments

Co myślicie na ten temat? Ja osobiście nie zgadzam się z opinią autorki. Co prawda nigdy nie przebiegłem żadnego ultra, ale uważam, że każda osoba, które przebiega kilkadziesiąt kilometrów może się nazywać "kozakiem". Dla mnie osobiście większym sukcesem byłoby ukończenie Biegu Rzeźnika niż poprawienie życiówki na 10km o np. 2 minuty.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

trochę racji w tym jest.
Limity nie są ostre, coraz więcej startuje z doskoku, ,,zwycięzcą jest każdy kto ukończy" etc. etc. Wymieniać można bez końca.

aczkolwiek temat poprowadzi pewnie tam gdzie dyskusja czy maraton zaliczony jest tylko wtedy kiedy cały przebiegniemy i od jakiego czasu można mówić, że jest się maratończykiem :)

tymczasem pozdrawiam z Krynicy czekając na b7d :sss:
Awatar użytkownika
Jaszczur
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
Życiówka na 10k: 40:31
Życiówka w maratonie: 3:28:05

Nieprzeczytany post

Po części się zgadzam, bo dziś praktycznie każdy może "zaliczyć" maraton czy nawet ultramaraton. Ale czy to jest powód, żeby nazywać kogokolwiek cieniasem? Nie jestem zwolennikiem hasła "wszyscy jesteśmy zwycięzcami", bo zwycięzca jest tylko jeden, ale też nie popadajmy w skrajności. Wiekowo łapię się pod "dziecko neostrady" i nie mam nic przeciwko chwaleniu się zdjęciami z imprez biegowych, bez względu na dystans.
Autorka tekstu reprezentuje wg. mnie poziom mojej babci, która zapytała mnie który byłem w maratonie. Z radością odpowiedziałem, że 634. Na co moja babcia odpowiedziała "To co się cieszysz, po co w ogóle startowałeś..." A dla mnie wynik 3:37:12 był naprawdę świetnym wynikiem.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jaszczur pisze:Przeglądając internet trafiłem na taki artykuł : http://www.magazynbieganie.pl/ultramara ... g.comments

Co myślicie na ten temat? Ja osobiście nie zgadzam się z opinią autorki. Co prawda nigdy nie przebiegłem żadnego ultra, ale uważam, że każda osoba, które przebiega kilkadziesiąt kilometrów może się nazywać "kozakiem". Dla mnie osobiście większym sukcesem byłoby ukończenie Biegu Rzeźnika niż poprawienie życiówki na 10km o np. 2 minuty.
Rzeźnika bym pewnie ukończył z marszu, zejścia do 36min na 10k sobie nie wyobrażam. Ale moim zdaniem autorka buduje jakąś konstrukcję na podstawie niewiadomo czego. Niby, że jestem cienias bo bardziej mnie kręci 40km po Kampinosie niż 10x1k na 90%?
Bzdura jakaś. Niech każdy biega, co lubi. A, że tłuszczy imponuje bardziej zasięg niż prędkość? No to już nie jest mój problem.
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
Jaszczur
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
Życiówka na 10k: 40:31
Życiówka w maratonie: 3:28:05

Nieprzeczytany post

Oj tam od razu tłuszczy :P osobom mniej zorientowanym.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

jabbur pisze: Niech każdy biega, co lubi.
tia, niech każdy biega swoje
ale o czym wtedy toczyć żarliwe wojny forumowe? o długość przerw w interwałach?

btw. sukces-srukces. jak przeczytam świetną książkę to nie nazwę tego sukcesem. z bieganiem mam tak samo
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Nikki.Sixx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 191
Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
Życiówka na 10k: 37:02 trail
Życiówka w maratonie: 3:10

Nieprzeczytany post

"Dla mnie osobiście większym sukcesem byłoby ukończenie Biegu Rzeźnika niż poprawienie życiówki na 10km o np. 2 minuty."

Dla mnie ukończenie Rzeźnika nie jest żadnym wyczynem. Wyczynem są wyniki (dla każdego indywidualnie) i na tym powinniśmy się skupić. Zejście z dychy z 38 na 36 czy z 36 na 34 itp. jest nie lada poprzedzona długotrwałym treningiem z bardzo mocnymi akcentami i wymagają niekiedy sporych wyrzeczeń. Natomiast samo ukończenie w limicie ultramaratonu maszerując 3/4 dystansu wcinając kanapki i robiąc w trakcie zdjęcia to po prostu wycieczka krajoznawczo-turystyczna.
Osoby, które zaczynają bieganie lub wychodzą tylko na jogging z psem albo nie biegają wcale oczywiście są pod wrażeniem, bo nie mają wyobrażenia z czym się bieganie "je" i jakie czasy sugerują jednak wysiłek a jakie po prostu spacer/truchcik.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Bardzo fajny felieton, nieco prowokacyjny ale celny. Jak czytam o ultra to widzę coraz większą korelację biegania ultra z produkowaniem się na Fb, ja chyba głównie dlatego ultra nie biegam, ze nie mam konta na Fb, od tego będę chyba musiał zacząć jak się za to będę chciał zabrać. Autorka zapomniała o jednym, chyba najważniejszym - rozmiar ma znaczenie, to widać gołym okiem :spoczko:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Dawidavila
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 614
Rejestracja: 20 sty 2011, 20:35
Życiówka na 10k: 35:14
Życiówka w maratonie: Półmaraton 1:25:19
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Nieprzeczytany post

Dobry artykul :) Tak samo bezsensowne jest dla mnie parcie 'nowicjuszy' na maraton. Dla mnie pokonanie maratonu w czasie ponad 4h 30min to juz jak ktos wyzej pisal wycieczka krajoznawcza. Rownie dobrze nie biegajac moglbym sie pochwalic ze pokonalem 5km wybierajac sie na grzyby :)
Blog/Komentarze
10km - 35'14''
15km - 54'14''
83km - 9:14'00''
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4113
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Bardzo fajny felieton, nieco prowokacyjny ale celny. Jak czytam o ultra to widzę coraz większą korelację biegania ultra z produkowaniem się na Fb, ja chyba głównie dlatego ultra nie biegam, ze nie mam konta na Fb, od tego będę chyba musiał zacząć jak się za to będę chciał zabrać. Autorka zapomniała o jednym, chyba najważniejszym - rozmiar ma znaczenie, to widać gołym okiem :spoczko:
bardzo fajny komentarz, nieco prowokacyjny ale celny. niestety za chiny ludowe konta na Fb nie zalożę, więc też od dziś zrywam z ultra.
a tak poważnie, taki felieton to raczej pod wszelkimi maściami runnmagedonami itd bym raczej widział, bo mimo wszystko 100km w nogach to 100km w nogach.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Coś w tym jest cichy :D

Ale święte oburzenie za obrazę majestatu jest bardzo fajną ilustracją do tego artykułu :D
Awatar użytkownika
bmejsi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3.32

Nieprzeczytany post

Bzdura szyta na swoją miarę. Kilku moich kolegów na wspomnienie wyniku 1h 20 min w półmaratonie odpowiedziałoby- chyba tyłem. Dla jednego ten czas to kosmos dla kogoś innego przebieżka. Dwie doby w górach to nie spacer- dla nikogo. I jeden ma chęć się tym pochwalić inny nie. Ich sprawa. :)
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja fejsbuka nie używam, ale Rzeźnika bym przeczłapał dla samej koszulki :uuusmiech: Widziałem kiedyś jednego szpanera jak trenowałem i przyznam, że robi małe wrażenie na amatorze. :hahaha:

Coś w tym jest co autorka pisze, bo wyniku z ultra nie da się ocenić dopóki samemu się nie przebiegnie dokładnie tej samej trasy. Wiadomo tylko, że jest ciężko, bo długo i często pod górkę :usmiech:
kiss of life (retired)
Awatar użytkownika
bmejsi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 388
Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3.32

Nieprzeczytany post

I to dalej nie cała prawda. Na tej samej trasie jednego roku jest pogodowy armagedon, kolejnego idealne warunki. Różnica na 100 km trasie może zamknąć się nawet w godzinach.
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Cieniasy?
No nie wiem. Biec przez 50/ 70 + i to jeszcze po górach? Ryzykowny epitet.

Zgodzę się z tym, że startujących w maratonach mnóstwo, ale wairygodna nie będę, bo to mój ulubiony dystans.
Typem szybkościowym nie jestem i musiałabym sporo czasu poświęcić, żeby moje wyniki na dychę uległy znacznej poprawie. I tego czasu po prostu mi szkoda, a jeszcze bardziej tych nerwów i napinki, czy uda sie życiówka, czy się nie uda. Wolę jednak startować na dystansie, w którym jestem lepsza i jednocześnie daje mi on więcej satysfakcji.
A poza tym, zdarzało się, że kilku znajomych, którzy na dychę byli ode mnie parę minut szybsi, na 42km mieli gorszy czas - oni potrafili biegać szybciej na krótszych dystansach, a ja lepiej rozłożyć siły na dłuższych.
ODPOWIEDZ