str. 79, 11g - W czasie sprintu zdolność ciała do przetwarzania tlenu zaczyna słabnąć po 300-500 metrach, w zależności od prędkości i kondycji biegacza. - Sprint jest konkurencją, w której dominują przemiany o charakterze beztlenowym, dlatego wydaje mi się, że czynnikiem limitującym jest stężenie mleczanu, a nie przemiany tlenowe. To tyle jeżeli chodzi o sprint i sposób lądowania podczas sprintu, do opisu którego autor wykorzystał jedną z faz chodu...
--------------------------------------------------------------
Teraz pora na przyjrzenie się "bieganiu naturalnemu". Dany Abszajer ma bardzo prostą regułę, która jasno tłumaczy czym jest "bieganie naturalne". Otóż wystarczy zdjąć buty albo założyć takie buty, które mają płaską, twardą podeszwę bez uniesionej pięty (wg autora to podstawowe cechy butów do "naturalnego biegania") i wówczas każdy z nas zacznie biec "naturalnie". "Naturalnie" czyli z wykorzystaniem naszych stóp w taki sposób w jaki zostały one do tego stworzone, a więc z lądowaniem na śródstopiu lub przodostopiu. Taka przemiana od "biegania nienaturalnego" z lądowaniem na pięcie do "biegania naturalnego", według autora odbywa się automatycznie. Poniższe fragmenty potwierdzają spostrzeżenia podczas lektury.
str. 26, 13g - A teraz wyobraź sobie, że biegniesz na bosaka po chodniku, ulicy czy parkiecie. Twój mózg odczytuje informacje o potencjalnym zagrożeniu pod stopami (podłoże w żaden sposób nie łagodzi kolejnych uderzeń), dlatego nakazuje ci biec bardzo lekko, co pozwoli ci uniknąć urazów powstających na skutek silnego uderzenia stopą o twardą powierzchnię. W związku z tym lądujesz na śródstopiu albo przodostopiu (nie na palcach), a następnie szybko podnosisz stopę, zamiast odepchnąć się z całą siłą. Określam to mianem samoregulacji uderzenia. Twój mózg wie, że jeśli biegasz na bosaka, to lądowanie na twardym podłożu na piętach zakończy się bolesnym i osłabiającym urazem. Ciało człowieka jest zbudowane tak, że wielokrotne uderzenia piętą nieuchronnie prowadzą do urazów, dlatego w naturalny sposób staramy się unikać stawiania stopy od pięty, szczególnie na twardych powierzchniach.
str. 32, 1g - Kiedy biegniesz bez butów, stopy w naturalny sposób szukają podłoża przez lądowania na przodostopiu, dzięki czemu natychmiast otrzymują informacje, które mogą przekazać ciału: w jaki sposób poruszać się wydajnie i efektywnie.
str. 80, 8d - Czy są sytuacje, w jakich musiałbyś opadać na piętę, gdy biegniesz? Tak. Wszystko zależy od tego, co masz na nogach. Jeśli biegniesz w tradycyjnych butach w dół stromego zbocza, będziesz odchylał ciało nieco do tyłu i uderzał piętami, aby kontrolować szybkość. Zastanów się jednak, jak biegłbyś w takich warunkach boso lub w butach do naturalnego biegania. Nie opadałbyś na piętę.
str. 81, 8d - W styczniu 2010 roku Lieberman (Daniel Lieberman, ewolucjonista, uczony z Uniwersytetu Harvarda) udowodnił, że podczas biegania boso ludzie naturalnie lądują na śródstopiu lub przodostopiu (...).
str. 82, 1g - Udowodnij to sobie. Zdejmij buty i przebiegnij się po płaskiej, gładkiej nawierzchni. Twoje ciało i umysł będą wiedziały, jak postępować. Na bosaka nie musisz się martwić, (...). Nie będziesz lądować na pięcie ani na palcach; będziesz lądować lekko na śródstopiu lub przodostopiu, (...).
To wszystko brzmi bardzo logicznie i zachęcająco i byłoby naprawdę pięknie, gdyby nie ta cholerna RZECZYWISTOŚĆ. Tu nie może być mowy o jakimś zniekształceniu błędnym tłumaczeniem. Przekład jest słaby, ale główny przekaz autora można uchwycić bez problemu. W takim razie albo Abszajer i spółka się mylą, albo ci którzy walą piętami w asfalt nie mają mózgów.
