29 lipca 2010 Redakcja Bieganie.pl Sport

Jak swoje szanse w Barcelonie ocenia Stefano Baldini?


Występ w Barcelonie ma być dla Stefana Baldiniego ostatnim w jego karierze. Oto co powiedział na kilka dni przed startem.

baldini 540 1

BARCELONA (29-lip) – To prawie dwanaście lat temu Stefano Baldini zdobył pierwszy europejski tytuł, zdobywając złoty medal w maratonie w 1998 r. W trakcie mistrzostw Europy w Budapeszcie. To był wspaniały dzień dla włoskiego maratonu. 27-letni Baldini doprowadził kolegów z drużyny Danilo Goffi i Vincenzo Modica odpowiednio do srebrnego i brązowego medalu i Puchar Europy dla najlepszej drużyny powędrował do Włoch.

"Byłem młody, ale doświadczony, po drugim miejscu w Londynie i trzecim w Nowym Jorku w 1997 r.," – mówi Baldini " – To był mój pierwszy występ w wyścigu na mistrzostwach i zrobiłem to nieźle.

Rzeczywiście. Przystojny, niebieskooki sportowiec z Rubiera blisko Modeny uzyskał jedne z najlepszych osiągnięć w historii maratonów mistrzowskich lub olimpijskich. Najbardziej znany jest za tytuł olimpijski w Atenach w 2004 r., Baldini zdobył dwukrotnie brązowy medal Mistrzostw Świata w maratonach w 2001 i 2003, był mistrzem Europy ponownie w 2006 roku. W komercyjnych maratonach był na podium w Londynie trzy razy, zwycięrzył w Rzymie i Madrycie,  nadal jest w posiadaniu rekordu Włoch 2:07:22 który uzyskał w Londynie w 2006 roku. 02:10 złamał 13 razy.

Ale po ukończeniu 12go maratonu na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku, Baldini rozpoczął nieuniknione przejście od czynnego zawodnika do legendy sportu. Czczony we Włoszech, gdzie organizatorzy biegów ulicznych wiedzieli, że jego udział gwarantuje zainteresowanie mediów, Baldini biegał w róznych biegach, zbierając przyzwoite startowe, ale rzadko zwyciężając. Często kończył poza pierwszą dziesiątką i całkowicie zaprzestał biegania maratonów.

"Tak to prawda", powiedział 39letni dziś Baldini, o jego decyzji rozstania się z bieganiem wyczynowym, "Podjąłem decyzję w Pekinie w 2008 roku, aby zakończyć karierę."

Jednak wewnątrz, chęć Baldiniego do rywalizacji nadal się tliła. Postanowił pod koniec ubiegłego roku, że chce pobiec jeszcze raz w mistrzostwach Europy.

"Mój trener, Luciano Gigliotti, poprosił mnie abym spróbował" – wyjaśnił Baldini. "Nadal kocham bieganie, mam cel który chcę osiągnąć i jestem obrońcą tytułu Mistrza Europy."

Miał plan pobiec wiosenny maraton jako test. Pojechał do Kenii aby przetrenować zimę ale kontuzja nogi przeszkodziła w jego planach.

"Pojechałem do Iten na cztery tygodnie stycznia i lutego na trening, ale kontuzja mięśnia pośladkowego mi przeszkodziła” powiedział Baldini. "Musiałem przerwać trening na kilka tygodni i zacząć znów w kwietniu, teraz forma jest ok.”.

Baldini wystąpił na zawodach w mistrzostwach włoch w półmaratonie pod koniec maja, kończąc na szóstym miejscu ze skromnym wynikiem 01:04:57. Następnie 15 czerwca pojechał na treningowy obóz wysokościowy do Livigno (1800m npm, 35 km od St Moritz) z resztą włoskij ekipy maratońskiej.

Baldini próbuje umniejszać swoje szanse na ostatni medal w Barcelonie:

"Byłem miesiąc w Livigno ale od dwóch lat nie biegam maratonu, mam 39 lat, więc muszę myśleć minimalistycznie, wiem, że nie jestem faworytem."

Baldini może być zbyt skromny. W Europejskim męskim maratonie doświadczenie Baldiniego może dawać znaczącą przewagę. Jest wiele przykładów pokazujących że mistrzowskie maratony rządzą się swoimi prawami.

A jeszcze pogoda w Barcelonie. Ciepło i wilgotność nie sprzyjają maratonowi, ale Baldini właśnie w podobnych warunkach widać, że czuje się dobrze, w Atenach zdobył złoty medal.

"W Barcelonie raczej nie będę odczuwał presji, " powiedział Baldini. "Będzie to zależało również od innych włoskich wyników. Jednak, jak powiedziałem wcześniej, wiem, że nie jestem faworytem w tym wyścigu, ale wiem także, że jestem w dobrej formie aby biegać w upale”.

Wyścig już w Niedzielę, 1 sierpnia 2010.

WYWIAD BALDINI/GIGLIOTTI

Możliwość komentowania została wyłączona.