Kilka kontuzji - wszystkie w lewej nodze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ostatnio łapię non stop jakieś kontuzje. Nie wiem może organizm nie wytrzymuje intensywności treningowych.
Do rzecz
Zaczęło się od rwania z tyłu nóg o którym tu pisałem, był też ból taki rwący obu łydek, ból pod kolanami, lekki ból czy bardziej uczucie ucisku lewego kolana, ból pośladków.
Poszedłem do fizjo - stwierdził przykurczony czworogłowy - pewnie to przyczyna ucisku kolana, obecnie rozciągam i nie jest źle.
Ból tyłu nóg (szczególnie lewej) mocny przykurcz mięśnia gruszkowatego - rozciągam i rolluję.
Zrobiłem w tamtym tygodniu 3 dni przerwy w bieganiu na regenerację, wróciłem do biegu - 3 treningi w dodatku nie jakoś bardzo intensywne i bóle znów wróciły tym razem
powrócił ból lewego pośladka, dziś to boli jak wstaje jak chodzę, no dość rwie mnie. Jak wymachuję nogą w powietrzu to ból jest silniejszy. Rozciągam tego gruszkwatego ale mam wrażenie że on nie chce się w ogóle rozluźnić, naciągnę go trzymam w jednej pozycji i on nic nie puszcza. Uciski też go nie rozluźniają. Jest obolały.
Przedwczoraj po biegu doszła nowa kontuzja - ból poduszki stopy punktowy bezpośrednio pod palcem (tym obok największego) - oczywiście lewa noga. Ból jest też jak chodzę, palcem mogę poruszać ale jak mocno go sciągam to też boli. Boli w ucisku. W nic się nie uderzyłem i na nic nie nadepnąłem. Zaczęło boleć w czasie poniedziałkowego biegu który nie był intensywny.
Zastanawiałem się, czy jest możliwe, że nie działa mi już amortyzacja w bucie i to dlatego ? Nie wiem w sumie jak to sprawdzić. Buty mam kupione na przełomie czerwca/lipca, no ale też tygodniowo robię średnio z 60 km. Mam ogólnie wrażenie jakby mi sie organizm z jakiegoś powodu sypał a może to właśnie przez te buty...
Jak sobie teraz policzyłem km z biegu, to od lipca do teraz zrobiłem 1800 km, a było na pewno więcej, bo butów zacząłem używać jeszcze w czerwcu. TO już chyba dawno powinienem je zmienić ?...
Do rzecz
Zaczęło się od rwania z tyłu nóg o którym tu pisałem, był też ból taki rwący obu łydek, ból pod kolanami, lekki ból czy bardziej uczucie ucisku lewego kolana, ból pośladków.
Poszedłem do fizjo - stwierdził przykurczony czworogłowy - pewnie to przyczyna ucisku kolana, obecnie rozciągam i nie jest źle.
Ból tyłu nóg (szczególnie lewej) mocny przykurcz mięśnia gruszkowatego - rozciągam i rolluję.
Zrobiłem w tamtym tygodniu 3 dni przerwy w bieganiu na regenerację, wróciłem do biegu - 3 treningi w dodatku nie jakoś bardzo intensywne i bóle znów wróciły tym razem
powrócił ból lewego pośladka, dziś to boli jak wstaje jak chodzę, no dość rwie mnie. Jak wymachuję nogą w powietrzu to ból jest silniejszy. Rozciągam tego gruszkwatego ale mam wrażenie że on nie chce się w ogóle rozluźnić, naciągnę go trzymam w jednej pozycji i on nic nie puszcza. Uciski też go nie rozluźniają. Jest obolały.
Przedwczoraj po biegu doszła nowa kontuzja - ból poduszki stopy punktowy bezpośrednio pod palcem (tym obok największego) - oczywiście lewa noga. Ból jest też jak chodzę, palcem mogę poruszać ale jak mocno go sciągam to też boli. Boli w ucisku. W nic się nie uderzyłem i na nic nie nadepnąłem. Zaczęło boleć w czasie poniedziałkowego biegu który nie był intensywny.
Zastanawiałem się, czy jest możliwe, że nie działa mi już amortyzacja w bucie i to dlatego ? Nie wiem w sumie jak to sprawdzić. Buty mam kupione na przełomie czerwca/lipca, no ale też tygodniowo robię średnio z 60 km. Mam ogólnie wrażenie jakby mi sie organizm z jakiegoś powodu sypał a może to właśnie przez te buty...
Jak sobie teraz policzyłem km z biegu, to od lipca do teraz zrobiłem 1800 km, a było na pewno więcej, bo butów zacząłem używać jeszcze w czerwcu. TO już chyba dawno powinienem je zmienić ?...
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ok ale ból w stopie nie wynika z gruszkowatego, a pojawił się nagle po przedostatnim biegu, a tak jak mówię to był umiarkowany trening i w nic się tą stopą nie uderzyłem.
Przy chodzeniu boli.
Przy chodzeniu boli.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety jest coraz gorzej.
Mięśnie kulszowo goleniowe mam dobrze rozciągnięte - wg fizjo u którego ostatnio byłem nawet mega dobrze jak na osobę biegającą. Generalnie oprócz gruszkowatego stwierdził że wszystko mam bardzo dobrze porozciągane.
Odpuszczam pojedyncze treningi, zmniejszam ich intensywność gruszkowaty czuję że jest już rozciągnięty znacząco w porównaniu do tego co było, ale to nic nie pomaga. Jest coraz gorzej. Nawet ostatnio buty zmieniłem na nowe (ten sam model) i nic...
Już jest tak, że bolą mnie całe nogi od pośladków do pięt.
To jest nieprzyjemny ciągnąco-rwący ból. Nie boli podczas biegu a dzień po biegu jest najgorzej. Boli jak jadę autem dłużej niż 20 min - wtedy ból cały czas narasta. Boli jak siedzę - szczególnie na twardym. Wreszcze dziś pobolewa nawet jak stoję.
Rwie mnie w obu pośladkach a właściwie na ich granicy z udami, rwie mnie pod prawym kolanem i na granicy zgięcia a dolnej części uda. Rwą mnie łydki od kolan do pięt.
Kurcze sam nie wiem już co robić, boje się, że nie pobiegnę na zawodach jak tak dalej pójdzie, też nie chce znów odpuszczać treningu zwłaszcza że i tak mi 2 treningi wypadną z uwagi na wyjazd a i jeden tydzień musiałem z planu usunąć bo nie wyrobiłem się czasowo.
Ktoś się z takim czymś zmagał ?
Jutro idę do innego fizjoterapeuty.
Mięśnie kulszowo goleniowe mam dobrze rozciągnięte - wg fizjo u którego ostatnio byłem nawet mega dobrze jak na osobę biegającą. Generalnie oprócz gruszkowatego stwierdził że wszystko mam bardzo dobrze porozciągane.
Odpuszczam pojedyncze treningi, zmniejszam ich intensywność gruszkowaty czuję że jest już rozciągnięty znacząco w porównaniu do tego co było, ale to nic nie pomaga. Jest coraz gorzej. Nawet ostatnio buty zmieniłem na nowe (ten sam model) i nic...
Już jest tak, że bolą mnie całe nogi od pośladków do pięt.
To jest nieprzyjemny ciągnąco-rwący ból. Nie boli podczas biegu a dzień po biegu jest najgorzej. Boli jak jadę autem dłużej niż 20 min - wtedy ból cały czas narasta. Boli jak siedzę - szczególnie na twardym. Wreszcze dziś pobolewa nawet jak stoję.
Rwie mnie w obu pośladkach a właściwie na ich granicy z udami, rwie mnie pod prawym kolanem i na granicy zgięcia a dolnej części uda. Rwą mnie łydki od kolan do pięt.
Kurcze sam nie wiem już co robić, boje się, że nie pobiegnę na zawodach jak tak dalej pójdzie, też nie chce znów odpuszczać treningu zwłaszcza że i tak mi 2 treningi wypadną z uwagi na wyjazd a i jeden tydzień musiałem z planu usunąć bo nie wyrobiłem się czasowo.
Ktoś się z takim czymś zmagał ?
Jutro idę do innego fizjoterapeuty.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3265
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
"Boli jak jadę autem dłużej niż 20 min - wtedy ból cały czas narasta. Boli jak siedzę - szczególnie na twardym. Wreszcze dziś pobolewa nawet jak stoję.
Rwie mnie w obu pośladkach a właściwie na ich granicy z udami, rwie mnie pod prawym kolanem i na granicy zgięcia a dolnej części uda. Rwą mnie łydki od kolan do pięt."
Ja rozumiem, że biegacza praktycznie zawsze coś boli ale FUCK, przy takim opisie Ty się zastanawiasz czy zawody pobiegniesz?
Rwie mnie w obu pośladkach a właściwie na ich granicy z udami, rwie mnie pod prawym kolanem i na granicy zgięcia a dolnej części uda. Rwą mnie łydki od kolan do pięt."
Ja rozumiem, że biegacza praktycznie zawsze coś boli ale FUCK, przy takim opisie Ty się zastanawiasz czy zawody pobiegniesz?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No wiesz co przy ostatniej kontuzji bolało tak że nie mogłem chodzić, a przyczyna okazała się prozaiczna, 2 dni odpowiednich ćwiczeń i problem całkowicie zniknął.
Sam sobie tego niestety nie zdiagnozuję, ale też widzę, że przerwy nic nie dają. Zrobię sobie przerwę, powiedzmy że odpuszczę całkowicie zawody które mam za 2 tygodnie wrócę po mięsiącu do biegania i co jeśli po pierwszym biegu bedzie zaś to samo ?
Poza tym dziwi mnie że zaczęły boleć praktycznie całe nogi a nie jakiś jeden mięsień.
No i co najdziwniejsze w samym biegu nie boli nawet przez chwilę.
Sam sobie tego niestety nie zdiagnozuję, ale też widzę, że przerwy nic nie dają. Zrobię sobie przerwę, powiedzmy że odpuszczę całkowicie zawody które mam za 2 tygodnie wrócę po mięsiącu do biegania i co jeśli po pierwszym biegu bedzie zaś to samo ?
Poza tym dziwi mnie że zaczęły boleć praktycznie całe nogi a nie jakiś jeden mięsień.
No i co najdziwniejsze w samym biegu nie boli nawet przez chwilę.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3265
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Ale tu już nie chodzi o robienie przerwy, a znalezienie przyczyny. Ja bym leciał do lekarza (.. brzmię już jak bosak XD ale to jednak srogi opis jest).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to właśnie dlatego jutro lecę do kliniki fizjoterapeutycznej na badanie.
Może srogi opis ale ten ból w nasileniu jest względnie mały, jednak jest, a że nie chce się załatwić, to pytam tu czy ktoś miał podobne doświadczenie i ide do kolenjego fizjo.
Może srogi opis ale ten ból w nasileniu jest względnie mały, jednak jest, a że nie chce się załatwić, to pytam tu czy ktoś miał podobne doświadczenie i ide do kolenjego fizjo.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Do lekarza można, ale myślę, że to taki ból napięciowy, też czasem tak mam (niestety coraz częściej), najbardziej boli w nocy. Bóle na przejściu pośladek/udo też dobrze znam i one też wynikają z napięć ale też mikrourazów różnych przyczepów, bo skoro pośladek napięty i udo napięte, coś musi się pomiędzy nimi rozerwać.
To nie jest żadna kontuzja, ani nie jest to związane z żadną kontuzją, po prostu silne napięcie całego ciała, takie bardziej psychosomatyczne. Może coś na kształt fibromialgii nawet, ale na to i tak nie ma lekarstwa, więc diagnoza niewiele zmieni.
Nie chcę, żeby to zabrzmiało, jak rady w stylu dr Zięby, ale może ... za mało pijesz? (oczywiście wody). Słabo uwodniona tkanka ma tendencje do sklejania się, jest mniej elastyczna a więc bardziej się napina, poza tym gorzej odprowadzane są metabolity, gorsze krążenie, a więc też gorsza regeneracja.
No, ale swoją drogą siedzenie tez nie pomaga, postaraj się jednak minimalizować siedzenie, kiedy się tylko da (no bo w aucie się nie da).
To nie jest żadna kontuzja, ani nie jest to związane z żadną kontuzją, po prostu silne napięcie całego ciała, takie bardziej psychosomatyczne. Może coś na kształt fibromialgii nawet, ale na to i tak nie ma lekarstwa, więc diagnoza niewiele zmieni.
Nie chcę, żeby to zabrzmiało, jak rady w stylu dr Zięby, ale może ... za mało pijesz? (oczywiście wody). Słabo uwodniona tkanka ma tendencje do sklejania się, jest mniej elastyczna a więc bardziej się napina, poza tym gorzej odprowadzane są metabolity, gorsze krążenie, a więc też gorsza regeneracja.
No, ale swoją drogą siedzenie tez nie pomaga, postaraj się jednak minimalizować siedzenie, kiedy się tylko da (no bo w aucie się nie da).
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Dokładnie tak, to nie jest silny ból ale upierdliwy, taki mulący. Ale nie sądzę, abyś się "załatwił", bo nie bardzo ma się tu co popsuć. Po prostu będziesz się jeszcze bardziej usztywniał i napinał.Kordyt pisze:ból w nasileniu jest względnie mały, jednak jest, a że nie chce się załatwić,
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może to też związane z okresem wiosennym. Nie sądzę że ze stresów, bo miewałem stresujące okresy i nie wpływało to na mój bieg.
W każdym razie zbadać się nie zaszkodzi, może jakieś USG zrobią i jak faktycznie nic nie będzie no to nie będę się tym przejmował.
W każdym razie zbadać się nie zaszkodzi, może jakieś USG zrobią i jak faktycznie nic nie będzie no to nie będę się tym przejmował.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ale ja nie mówię, że ze stresów. Bieganie też jest w końcu stresem dla organizmu, w sensie, że jest jakimś bodźcem. Zawody też są stresem. Samo myślenie o tym powoduje już jakieś tam napięcie, u jednych mniejsze, i innych większe. Może organizm jednak sygnalizuje, że trzeba trochę odpocząć, w sensie - wyluzować?
Usg możesz zrobić, ale czego, skoro ból nie dotyczy konkretnego obszaru? To już lepiej zrób rozszerzoną morfologię, z żelazem, ferrytyną, elektrolitami itp. Na wiosnę warto.
Usg możesz zrobić, ale czego, skoro ból nie dotyczy konkretnego obszaru? To już lepiej zrób rozszerzoną morfologię, z żelazem, ferrytyną, elektrolitami itp. Na wiosnę warto.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1337
- Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
- Życiówka w maratonie: brak
Przechodziłem to. To zapalenie stawu biodrowego. Nic nie poradzisz, 2 tyg wolne od biegania i smarowanie ketonalem. Po tygodniu odpoczynku lekkie rozciąganie i wzmacnianie. Bez biegania oczywiście.
Ponaciągałeś wszystko, fizjo rozbił, a Ty zamiast chwilkę odpocząć pewnie dowaliłeś do pieca. Fizjo nie mówił, że po wizycie gdzie rozbija się tyłek obowiązkowo 2-3 dni wolnego? Zwiększyłeś tylko zapalenie.
Ponaciągałeś wszystko, fizjo rozbił, a Ty zamiast chwilkę odpocząć pewnie dowaliłeś do pieca. Fizjo nie mówił, że po wizycie gdzie rozbija się tyłek obowiązkowo 2-3 dni wolnego? Zwiększyłeś tylko zapalenie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Stawu biodrowego ?
Ale mnie nie boli staw biodrowy tylko tyl pod posladkami i tył za kolanami do tego ciągnie lydki i tyl ud.
Fizjo mi nic nie rozbijal. Generalnie niewiele stwierdził zauazyl ze gruszkowaty jest spiety to zalecil cwiczenie rozciągające. Ale gruszkowaty po lewej stronie a bile sa po obu przy czym ostatnio wiekszy po prawej.
Ale mnie nie boli staw biodrowy tylko tyl pod posladkami i tył za kolanami do tego ciągnie lydki i tyl ud.
Fizjo mi nic nie rozbijal. Generalnie niewiele stwierdził zauazyl ze gruszkowaty jest spiety to zalecil cwiczenie rozciągające. Ale gruszkowaty po lewej stronie a bile sa po obu przy czym ostatnio wiekszy po prawej.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1337
- Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
- Życiówka w maratonie: brak
Gruszkowaty to rotator stawu biodrowego. Za bardzo męczyłeś gruchę i poszło do stawu a stamtąd ucisk nerwów pod pośladek, przez czwórki, kolanka, łydki i stopy. Lekko mrowi w stopach co nie?
Tydzien bez sportu, potem tydzień lekkiego rozciągania ze wzmacnianiem i po 2 tygodniach lekkie wdrożenie w bieganie.
Poważnie mówię. Odpuść póki jeszcze nie pojawił się itbs a to może nastąpić w każdym momencie.
Tydzien bez sportu, potem tydzień lekkiego rozciągania ze wzmacnianiem i po 2 tygodniach lekkie wdrożenie w bieganie.
Poważnie mówię. Odpuść póki jeszcze nie pojawił się itbs a to może nastąpić w każdym momencie.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2019, 13:05 przez thomekh, łącznie zmieniany 1 raz.