Trening by mi coś "nie strzeliło"

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam

Jestem w polowie planu 15 tygodniowego. Robię go drugi raz - pierwszy raz bylo latem. Generalnie tydzien temu dopadla mnie dolegliwość w postaci bólu calegu tyłu obu nóg tj. łydki i cały tył ud. Nie jest to ból uniemożliwiający bieganie raczej lekkie rwanie czuje. Odpuścić treningów za bardzo nie moge jeśli chce pobiec w Poznaniu bo i tak czasu juz nie mam i jeden tydzien musze z planu wykreślić. Na pewno w najblizszym czasie zmniejsze intensywnosc i być może czas niektórych biegów, może odpuszcze jakis pojedynczy dzień. Ale nie wiem czy znacie jakieś sposoby żeby pomóc doraźnie na mięśnie czy jakoes cwiczenia czy masaże czy jakies suplementy ?
Nie chcialbym zeby mi cos gdzieś w nodze strzeliło zeby potem sie slonczylo soedzeniem w domu a nie bieganiem.
Druga rzecz trochę nawiazujaca do poprzedniego tematu. Otóż robiac ten plan jeszcze raz widzę że czasowo jest różnica o jakies 10-15sek/km w porównaniu do analogocznych tygodni z pierwszego razu. Być może to tylko dlatego ze teraz jest zima a wtedy bylo lato i inna temperatura w kazdym razie czuje ze terazlimituje mnie nie tetno (ktore jest dosc niskie) nie oddech a właśnie juz brak sily w mięśniach. Zastanawiam sie czy nie warto byloby robic jalos dodatkowych ćwiczeń albo zastosowania jakies diety wysokobialkowej na mięśnie ?
Jakie macie z tym doswiadczenie ?
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
New Balance but biegowy
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na mojego oko to bardzo osłabione kulszowo-goleniowe. Wzmacniasz tę grupę mięśni?
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam taki zestaw 9 ćwiczeń na nogi (w tym na te goleniowo-kulszowa część). Troche to faktycznie ostatnio zaniedbałem. Przedwczoraj tez skupilem sie na rollowaniu tych miesni i rozciaganiu i wczoraj mimo dlugiego biegu juz tak nie bolało. Zaczalem tez robic te cwiczenia. Także jeszcze zobaczę na ile to pomoże.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie chodzi o rozciąganie tylko o wzmacnianie.
https://youtu.be/nehYyj5bslE

Od 11:40. W każdym razie lepiej przymocować gumę do drabinki i do stopy. Stopy flex.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Byłem u fizjo i stwierdził mocne skurczenie mięśni gruszkowatych które to ciągną cały tył nóg stąd zapewne te bóle.

Trochę nawiązując do tematu zauważyłem, że ostatnio mnie męczy bieganie. Biegnę jakimś tempem, tętno mam dość niskie a jednak subiektywnie odczuwam wyraźny dyskomfort. Nie biegnie mi się lekko jak przy realizacji tego planu po raz pierwszy. Ogólnie jak biegałem przedtem to odczuwałem to jak jazdę na rowerze, nogi same leciały a ja nie odczuwałem przy tym żadnego dyskomfortu.
W ostatnim czasie jednak jest inaczej. Ogólnie wygląda to tak, że niezależnie od tempa jakie sobie narzucę od razu jak zaczynam mam wrażenie jakiejś ociężałości i każdy krok wydaje mi się wysiłkiem ale nie jest tak, że nie wiem po 15 minutach się zmęczę i już nie mogę. Przebiegnę cały dystans ale w poczuciu dyskomfortu i męczenia się. Czy to biegnę na 70% HRmax czy 85%. Jest to nieprzyjemnie bo samo bieganie staje się dla mnie męczące.

Takie coś mi się pojawiło w sumie 2-3 tygodnie temu ale szczególnie odczuwalne jest to w ostatnim tygodniu.

Miał ktoś tak ?

Czy to "głowa" czy może jakieś przetrenowanie ?
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też tak mam od jakiś 2 tygodni. Wiosna idzie, zmiana klimatu, zawirowania pogodowe.
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1856
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też tak ostatnio miałem przy biegu po lesie. Niby tempo spokojne 5:50-6:15, a jednak organizm dziwnie reagował.
Trochę pomogło jak zdjąłem 1 warstwę ubrania.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4923
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze:Czy to "głowa" czy może jakieś przetrenowanie ?
Przetrenowanie to raczej nam nie grozi, ale przemeczenie juz tak.
Dbasz o regeneracje? Lzejsze tygodnie? Np. 3 ciezsze + 1 lzejszy?
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Powiem Ci tak.
W Planie jest stała intensywność czyli np w każdy wtorek jest te 75% a w każdą środę 80%.
Od pierwszego do 8 tygodnia wydłużają się jedynie czasy treningów a potem się delikatnie skracają.
Obecnie robię 9 tydzień.

Ja ten sam plan robiłem latem. Zawsze biegałem wg tętna i trochę odczuć. I wtedy było tak, że nie biegłem szybciej bo tętno było za wysokie ale ogólnie biegało mi się bardzo lekko, poza pojedynczymi upalnymi lub słabymi dniami.

Teraz ten plan zacząłem to z zupełnie innym zakresem tempa bo o ok 10 s/km szybciej. Po 3 tygodniach treningu rozchorowałem się, miałem 3 tygodnie przerwy w bieganiu, potem zacząłem plan od 3 tygodnia i początkowo było ciężko bo krążenie nie nadążało w ogóle. Wróciłem jednak do formy. I teraz jest tak, że tętno mam śmiesznie niskie a jednak męczę się.
Przykładowo porównując środowy trening z 1 i 2 realizacji planu
1. 50 min biegu w tempie średnim 4:32, tętno średnie 156, odczucia takie że dość lekko się biegło i mógłbym tak biegać dalej, szybciej bez żadnego problemu, zero zmęczenia.
2. 50 min biegu w tempie średnim 4:23, tętno średnie 152, odczucia takie że męczył każdy krok i odliczałem już czas do końca i miałem wrażenie że biegnę "ile fabryka dała".
Dodam że poczucie takiego biegu mam też na niższych zakresach tempa, ogólnie już od pierwszych minut ciężko mi się poczłapuje, a dopiero na ostatnie 15 min biegu dostaje więcej energii.
We wtorek miałem np. tak że strasznie mnie nużył ten bieg, chciało mi się w czasie biegu potwornie spać, że aż miałem ochotę zatrzymać się i położyć na trawniku :hahaha:
No i też mam wrażenie, że po tej chorobie już jakoś ciężej mi się biega.

Wagę mam mw stałą. Diety nie zmieniałem.
Pulsometr działa na pewno dobrze.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

To dyspozycja danego dnia i tyle. Nie ma się tutaj co za bardzo zamartwiać. Trening zrobiony? Zrobiony. A że wolniejszy i mimo to męczył bardziej, cóż zdarza się.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiesz to nie chodzi o zamartwianie się tylko raczej o to czy nie zrobić sobie przerwy regeneracyjnej i chyba tak zrobię, że jeden trening sobie odpuszczę, żeby sobie mięśnie odpoczęły.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja mam tak dosyć często (chociażby odpoczynek po 4'05-10 wchodzi jak złoto, dzień później oram po 4'32), gdybym wtedy zaczął odpuszczać to mi 1/2 treningów by wyleciała, bo samopoczucie leży :)
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zrobiłem sobie 3 dni przerwy i powiem że mam poczucie że mój organizm odpoczął i że tego potrzebował.
Jasne, że jeśli teraz bede miał dalej kiepskie samopoczucie podczas biegu to już nie bede sobie robił przerw, ale jednak to było jakieś przemęczenie.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
ODPOWIEDZ