Czołem,
2011-2013 - czasy mojej świetności, tj życiówka na 10km - 43:23. Potem studia, praca i jakoś tak przestałem biegać, czasami coś potruchtałem, ale na tyle mało, że możemy założyć, że nie biegałem. W tym roku zacząłem znowu starać się wrócić do formy, a żeby się zmotywować zapisałem się na bieg niepodległości - 11.11.2018 w poznaniu na 10km. Pytanie, jak wykorzystać ten pozostały czas, może też jakiś efekt pamięci mięśniowej. Mój cel to połamać 50min. Co sam sobie wymyśliłem, to cały sierpień robić baze tlenową ile się da, tj 4x10km/tydzień. Potem wrzesień i październik rzeźbić z tej bazy szybkość ile się da. I tu mam problem. Na pewno mam trochę zastany aparat ruchowy i nie wiem, czy od września zacząć biegać krótkie interwały ( 400-800m ) i stopniowo to zwiększać i przechodzić w treningi w drugim zakresie ( np 6km w tempie startowym etc ), czy właśnie odwrotnie, czyli zacząć od drugiego zakresu i przechodzić do szybkich interwałów. Mam też w głowie sinusoidę, czyli wrzesień - pierwsze 3 tyg drugie zakresy. Potem 2 tyg przejście w mocne i szybkie interwały i potem znowu stopniowe przejście w drugi zakres. Najbardziej optymalny wydaje mi się ten 3 pomysł, żeby nie nabawić się też żadnej kontuzji. Dodam też, że od czerwca chodzę na siłkę, dlatego na treningi stricte biegowe mogę przeznaczyć 4 dni w tygodniu. ( 2 dni w tyg robie siłke - było 3 ale rezygnuje z treningu nóg do startu na rzecz treningu biegowego no i jeden dzień odpoczynku ). Zostawiam też link do mojego profilu na endomondo, może pozwoli komuś zorientować się w sytuacji:
https://www.endomondo.com/profile/6030184
Dziękuje z góry wszystkim za porady.
Plan na 10km po długiej przerwie, porady
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak