zoraw9 pisze:Na ul. Wałbrzyskiej nie ma podbiegu i nigdy nie było. Ta ulica jest mega płaska.
Sorry chodziło mi o tą uliczkę łączącą Wałbrzyską z Al. Ken. NIe wiem dlaczego ale zawsze myślałem że to jest Wałbrzyska . Chodzi mi o ten kawałek który przechodzi pod Doliną Służewiecką. MOgę się mylić to nie moja okolica . Trasa mi się bardzo podoba
tu jest wiadukt, lekki podbieg
za to zbieg z Ursynowa na Wilanów ostry, to jest nowa droga, oddana niedawno
Zapowiada się ciekawa walka, będzie co oglądać. Faworyta nie mam, w każdym razie lista startowa dużo mocniejsza niż rok temu jeśli chodzi o rywalizację w ramach MP.
No i to są mistrzostwa, a nie to co mieliśmy w Dębnie wśród kobiet (złoty medal w 2:49).
Szkoda że Szost biegł ostatnio po cichu gdzieś w Niemczech zamiast wystartować jak wszyscy w tym biegu i pokazać się kibicom na miejscu.
Dzisiaj przebiegłem się podbiegiem, który będzie na ulicach Boleść i Mostowej. Może komuś się przyda trochę wglądu w jego charakter.
Te dwie ulice to odcinek około 360 metrów, z czego właściwego podbiegu 260 metrów. Na altimetrze niestety nie ma go w bazie, ale Strava pokazuje 18 metrów przewyższenia, co odpowiada średniemu nachyleniu rzędu 6% (realnie jest zmienne, miejscami zdecydowanie powyżej 10%).
Po całości ulicy leży rzadko rozłożony (ale gruby) i śliski bruk. Jest bardzo wąsko, również przy samym zakręcie z Wybrzeża Gdańskiego w Boleść - dzisiaj po całej długości ulic stały auta i w najwęższym miejscu były 2-3 metry szerokości wolnej trasy. Mam nadzieję, że na czas Maratonu usuną auta.
PS Trochę szkoda, że podbieg nie leci ul. Sanguszki, bo tam jest asfalt i przyjemne wypłaszczenie (700 m, 2,3%). Z danych altimetru wynikałoby, że Boleść-Mostowa to najbardziej stromy podbieg uliczny w Warszawie... Z ciekawostek: Bonifraterska i Miodowa stoją obecnie rozkopane na całej długości.
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017) 10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018) 21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018) 42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016) Blog i komentarze
Ja tam liczę na jakiegoś "czarnego konia" spoza grona faworytów. Może nie do zwycięstwa, ale jakby jakiś zawodnik spoza biegowego mainstreamu stanął na podium, to byłoby fajne wydarzenie.
Poszedłem dziś obejrzeć Boleść. Nazwa adekwatna GPSies pokazuje 23 metry różnicy na 365 metrach. Ale nie to jest najgorsze. Bruk jest tak masakryczny, że nie da się stopy równo postawić. Niestety ten bruk ciągnie się jeszcze na początku Podwala, w sumie z pół kilometra, które bardzo da się we znaki. Po bokach są wprawdzie chodniki, ale nie wiem czy nie będzie tam gęsto od kibiców. Samochodów zaparkowanych nie było, ale jak tam wpadnie zwarta grupa to się zakorkuje. Ja widzę jedno wyjście, dobiec tam przed tłumem