typ szybkościowy v typ wytrzymałościowy

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Runner11 pisze:
Rolli pisze: :hejhej:
Ja pobieglem przed miesiacem 5x1000 (P3,5') w 3:07... Jak myslisz ile pobiegne 5km? Na pewno nie sub17 (3:24/km) Wytrzymalosciowcem to tez chyba juz nie jestem.
15:35 :spoczko:
:wrrwrr:

Ledwo 16:53 przed 3 miesiacami... i to ledwo.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Jednak dobrze wiadomo, ze szybkosciowiec, ktory chce pobiec 5km w 15' musi zrobic interwaly 6-8x1000 w 2:45. A wytrzymalosciowiec wystarczy ze pobiegnie 5-6x1000 w 3:00 i osiagna ten sam wynik.
Wlasnie taki przyklad potwierdza roznice w treningu tych dwuch typow.
Jakies wprowadzasz Rolli nieuprawnione uproszczenia. Chciałbym sie zapytać patrząc na pokazany przez Ciebie trening: "Co ma piernik do wiatraka"? Jestem pewien, że wielu zawodnikow z tego samego treningu pobiegłoby np poniżej 16 minut. Jeden trening o niczym nie mówi, prawie nic nie zmienia.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
Rolli pisze:Jednak dobrze wiadomo, ze szybkosciowiec, ktory chce pobiec 5km w 15' musi zrobic interwaly 6-8x1000 w 2:45. A wytrzymalosciowiec wystarczy ze pobiegnie 5-6x1000 w 3:00 i osiagna ten sam wynik.
Wlasnie taki przyklad potwierdza roznice w treningu tych dwuch typow.
Jakies wprowadzasz Rolli nieuprawnione uproszczenia. Chciałbym sie zapytać patrząc na pokazany przez Ciebie trening: "Co ma piernik do wiatraka"? Jestem pewien, że wielu zawodnikow z tego samego treningu pobiegłoby np poniżej 16 minut. Jeden trening o niczym nie mówi, prawie nic nie zmienia.
Nie zrozumiales porownania.

Tu byl wlasnie przyklad jednego, standardowego treningu w przygotowaniu. Nie chodzilo o porownanie treningow w calosci tylko o pokazanie roznicy zawodnikow w tej jednej jednosce treningowej.

Tu jest czesto stawiane pytanie: pobieglem 5x1000 w xx,xx, ile dam rady na 5km. Takie pytanie wlasnie nie da sie odpowiedziec bo jest roznica szybkosciowca i wytrzymalosciowca.

Przekladajac na trening w calosci, trzeba właśnie uwzględnić te roznice.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Wg mnie to nie ma związku z tym, czy to jest szybkosciowiec czy wytrzymalosciowoec.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Wg mnie to nie ma związku z tym, czy to jest szybkosciowiec czy wytrzymalosciowoec.
Rozwin?
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
Niekiedy rece sie zalamuja jak widze ze chlopak nie zrobi 10 przysiadow ale przebiegnie 200m w 24sek.
Bez obciążenia czy z obciążeniem, jesli tak, to za jakim obciazeniem?
A moze chodzi tutaj o wytrzymałość siłową?

A czy typ szybkoaciowca bedzie daleko i wysoko skakał z miejsca/z rozbiegu?
Bedzie mial lepsza moc w górnej czy dolnej czesci ciala?



Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Troche opisze dlaczego tak jest.

Roznica miedzy szybkosciowcem i wytrzymalosciowcem jest przede wszystkim stosunek w podziale miesni wolnoskurczowych (ST) i szybkoskurczowych (FT). To jest u kazdego faktor indywidualny. Ten stosunek zmienia sie z wiekiem i rodzajem trening szybciel lub wolniej na niekorzysc FT... dlatego jestesmy w podeszlym wieku coraz wolniejsi. W druga strone (ST->FT) sie nie da, a jak sie da, to tylko przez bardzo ciezki i specjalny trening.

Jako ze miesnie FT umieja wytwarzac o prawie 4x wiecej energii (wiecej sily i szybszy skurcz), potrafi biegac ktos kto ma wiecej wlukien FT szybciej jak ktos kto ma stosunkowo wiecej wlukien ST.

Teraz dlaczego musi biec szybciej 5x1000?
Tu wchodzimy w budowe wlukna miesniowego. Wlukna FT maja duzo mniej mitochondrium, co powoduje przy pracy submaksymalnej, gdzie matabolizm coraz wiecej odbywa sie anaerobowo, powoduje szybki wzrost H+ w mitochondrium co obniza znaczne pH. Jak wiemy ( :hejhej: ) zanizone pH hamuje Ca+ (tu tez jest wazne Pi i Na... ale to juz za skaplikowane) ktore jest odpowiedzialne za wywolanie skurcza wlukna miewsniowego.

Dlaczego wiec szybko 5x1000?
Szybkie bieganie (HIT) okolo VO2max powoduje wzrost MCT4, ktore jest odpowiedzialne za transport laktatow razem z H+ z mitochondrium. (HIT->wzrostMCT->szybszy transport H+ na zewnatrz) Wtedy umiemy troche dluzej utrzymac pH w mitochondrium powyzej 7,0.

Co dalej sie z H+ dzieje to inna historyjka.

Co robi teraz wytrzymalosciowiec?
Jako ze on biegnie wiecej z ST, gdzie praca rozlozona jest na duzo wiecej mitochondrium, takie zjawisko pojawia sie duzo puzniej (no ale on nie pobiegnie 200m bardzo szybko, bo jego stosunek FT/ST tego wysilku nie potrafi wykonac)
Wytrzymalosciowiec biegnie troche wolniej i trenuje VO2max. Czyli umiejetnosc dostarczania O2 do mitochondrium. Wtedy odbywa sie jego metabolizm dluzej aerobowo.

Dlatego trenuja wytrzymalosciowcy i szybkosciowcy troche inaczej.

Mam nadzieje ze logicznie i bez wiekszej ilosci bledow.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1584
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Trochę odkopuję temat, bo od zawsze mnie to ciekawi.

Jak sami zresztą wcześniej pisaliście, jako początkujący nie mam podstaw, żeby twierdzić jakim typem jestem. Mogę tylko snuć domysły, ale w moim przypadku te domysły nie wynikają tylko z aktualnego treningu ale właśnie też z czasów szkoły. W gimnazjum z dwoma kolegami podobnie wysportowanymi zaczęliśmy biegać i zwykle kończyliśmy bieganie na spontanie ściganiem sie na jakimś krótkim odcinku. Właściwie dając z siebie 80% mijałem ich totalnie bez problemu. Często takie sprinterskie challenge robiliśmy sobie na przerwie między lekcjami i nie zdarzyło mi się nigdy przegrac. Oczywiście nie ścigałem się z nikim kto trenował sprint, więc nie mialem takiego rzetelnego, prawdziwego testu. Strasznie żałuję że wtedy nie poszedłem w krótkie dystanse tylko trenowałem.. tenisa stołowego. Ale z jakiegoś powodu na zawodach międzyszkolnych nie było biegów na 60 czy 100m. Może ktoś wie czemu tak było?

Teraz co do aktualnego mojego trenowania. Wiem, że nie mam wystarczającej bazy i dłuższe dystanse sprawiają mi problem, bo nie jestem wystarczająco wytrenowany. Ale dla mnie każdy dystans >10km to totalna mordęga i mam wrażenie, że nie zmieni się to zbyt szybko. Na początku roku robiłem dosyć mocny trening (chyba za mocny, mogłem zrobić np 8 powtórzen wolniej) czyli 4x400 po 1:20. Ale czulem się podczas niego i po nim wręcz genialnie. Jasne, że po takiej 400 jest zadyszka, ale biegnąc w ten sposób czuję, że robie coś naturalnego dla mojego organizmu. Wychodząc na wybieganie męczę się niemilosiernie. To co powoduje, że wybieganie ostatecznie staje się przyjemne to wybranie fajnej trasy ze śpiewającymi ptaszkami i masą zieleni. Ale wysiłkowo to jest masakra.

Inny przykład to mój aktualnie najlepszy czas na 5km z Endomondo.. który w ogóle nie był startem. Robiłem 400tki, ale jako że nie miałem wtedy mózgu to zamiast odpoczywać miedzy powtórzeniami, biegłem tak na oko 5:30-5:45. W połączeniu z 400tkami w 1:20-1:30 wyszedł rekord 23.16. Którego nigdy później nie byłem w stanie poprawić zwykłym biegiem na 5km z finiszem na końcu.

No i pytania są dwa:
1. Czy to Waszym eksperckim zdaniem może świadczyć, że jestem przesunięty bardziej w strone szybkościowca?
2. Czy w ogole ma to znaczenie skoro jestem amatorem? Skoro i tak nie aspiruje do 5km w 14 minut czy biegania krótkodystansowego to czy mój trening w ogóle powinien sie jakoś różnić od wytrzymałosciowca? A jeśli nawet to może bardziej na bazie własnych preferencji, takich odczuciowych?
ODPOWIEDZ