Witam wszystkich , od najbliższego czasu sie wam przyglądam i tez właśnie zaczełem biegać .Z początkiem lipca ważyłem 120/-+ 123 kg na początku była dieta z aplikacja Fitatu dobra sprawa jak ktoś chce wprowadzić sobie w tym czasie i diete, zaczełem plan tyg ale dodałem sobie jako pierwszy tydzień 1 min biegu /5 marszu tak żeby było troche dłuzej o tydzień .Mimo że jestem kierowcą cieżarówki miedzynarodowego [(lat 39) wzrost 189 ] to znalazłem i na to czas

w miedzy czasie wraz z dietą dodatkowo waga z wyznaczaniem sobie posiłków

. Tak więc można jak ktoś ma znajomego a mówi wam że nie ma na to czasu to ja powiem że jak najbardziej można ,można zdrowo jeść i dodatko uprawiać bieganie .Biegam róznie jak wypadnie tydzień srednio 3-4 razy w tygodniu , trzymam diete i samodyscypline , najfajniesze jest to że wiem w jakim dniu bedę biegał i w jakim kraju tylko nie wiem dokładnie gdzie i czy bedzie do tego teren z chodnikami . Najlepiej mi sie biega na Finlandi jest mnóstwo scieżek , na Estoni to też jakoś ujdzie , w Polsce jak jestem na weekend też jest gdzie biegać a jajestem co tydzień , rożnie to jest albo Czechy,Słowacja,Wegry no w Austri za bardzo nie ma gdzie biegać zbyt słaba infastruktura rozwiniĘta . Tak na serio zaczełem biegać 25 lipca tego roku będąc na urlopie 2 tyg , było cieżko teraz to prawie sie z tego smieje ale to powiem pożniej . Moja obecna waga na stan dzisiejszy 108kg , koledzy po fachy sie troche z tego smieją że coś takiego robie a ja im przygryzam że wyglaaja jak by byli 8-mcu ciązy

to ich troche hamuje lecz nie dawno jeden wprowadza sobie pomału diete o bieganiu może na razie zapomnieć bo waga 128kg i wzrost 175cm troche nie idzie w parze

ale robi postepy

. W domu mam bierznie słabo mi sie po niej biega , biegam jak musze np :deszcz lub jest zbyt póżno jak jestem w domu , wole świerze powietrze jest o niebo lepiej , nawet moja żona zaczeła ale w końcu sie poddała i to ją zniechęciło do dalszego planu , teraz mi tylko szykuje kurczaczki na trase jako dieta

. Jestem obecnie na 9 tyg planu zawsze kiedy kończe ostatni dzień przed rozpoczęciem nowego tyg daje sobie dodatkowego kopa ...ile wyciagne najwiecej w 8 tyg zrobiłem około 17 min czułem sie dobrze i pewnie bym zrobił wiecej ale powiedziałem sobie , trzeba trzymać sie planu

i robić zgodnie z planem . Niestety w sobote kiedy zjezdzałem z promu Finlandia-Estonia i t o był ten dzień kiedy własnie miałem sobie pobiegac w stolicy Talinn (Estonia ) zrobiłem sobie krotka przerwe obiadowa , dodatko z drzewa sciagałem ( siatke maskująco )

bo wisiała z czubku do ziemi jakoś , tak jakoś była że nie był to teren prywatny poprostu był sobie mały lasek przy morzu . Już ją sciagnełem i z małej wysokosci około 2m zeskoczyłem na ziemie wczesniej sprawdziłem wzrokowo teren było git , tylko że po lisćmi był kamień

no i sie zaczeło kostka w lewej nodze spuchnieta . Na początku Altacet , tak mam go , czasami sie przydawał , teraz też sie przydał ...częsciowo , niedziela już troche lepiej było, można było jakoś chodzić lecz jeszcze coś tam jeszcze jest , dziś mamy poniedziałek byłem w sklepie sportowym kupilem sciagacz , jest lepiej dodatkow kupiłem ibuprom sport , myśle że ten tydzień przejdzie , opuchlizna robi sie coraz mniejsza nie bedzie tak żle pewnie . Wiem czytałem wczesniej posty żeby iśc do lekarza ale myśle że tak żle nie mam , jest o niebo lepiej niz wczoraj lub w sobote , ponadto moja praca jest jako kierowca ...a to duży plus noga sie nie męczy a auto w automacie

1-2 jade plus 1-2 h jakis rozladunek lub zaladunek spod rampy tak wiec myśle że bedzie ok . Tęsknie za bieganiem myśle że za 7 dni wróce , może i za wczesnie ale sie nie poddam najwyżej jak bedzie ciezko skróce czas ale żeby nie wypaść z formy na kilka miesiecy też tak więc bede to robił z głową .Dodatko ćwicze tak w aucie lub poza nim też można ale tylko górna część ciała , zastanawiam sie czy moż nie wprowadzić Kalenistyke jest wolna naczepa a tam rurek jest do każdego rodzaju w zasiegu reki ale sie zobaczy , tak wieć myśle ż e bedzie okey .