Maraton - czy to dobry pomysł?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
ODPOWIEDZ
Filipesku
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 16 paź 2025, 16:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Cześć :-)
piszę tutaj z prośbą o wparcie i Wasze uwagi co do mojego pomysłu odnośnie pierwszego maratonu.
Otóż chciałbym od listopada do kwietnia (12.04 zawody) przygotować się na swój pierwszy maraton.
Biega już 3 rok, a od 2 lat biegam z trenerem, lecz kontakt z nim jest "taki se" :( tzn wszystko mogę się dowiedzieć ale brak jakiejkolwiek interakcji z jego strony i dlatego się zastanawiam przy okazji nie zrezygnować z jego opieki i spróbować samemu się przygotować do maratonu....
Pytanie czy to dobry pomysł narodziła się gdzie słyszę tu i ówdzie aby jednak jeszcze popracować nad prędkością i pobiegać nadal dystanse 5 i 10km. Obecnie moja życiówka z 10k to 46:50 :lalala: (wiek 45 lat). Co do czasu jaki poluję to 3:30 / 3:45 (nie wiem na ile to realne?). Pytanie tylko czy bez trenera ogarnę temat planu treningowego, bo gotowce z internetu to wiadomo jakie są.... (aha i trenuję systematycznie 4 razy w tygodniu).
PKO
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1919
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:41:17
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Moja prywatna opinia jest taka, że jeżeli myślimy poważnie o maratonie to absolutne minimum to bieganie 70 km tygodniowo.
A czym więcej tym lepiej. Nie sądzę żebyś spełniał to kryterium więc moja odpowiedź brzmi nie, to nie jest dobry pomysł.
Ale kto co lubi, kiedyś miałem nieprzyjemność oglądania maratońskich spacerowiczów z czasami 5-6 godzin. Przez godzinę oglądałem setki osób, tam nikt nie biegł!
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13914
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

@Slawcio Bo ty tego społeczeństwa nie zrozumiałeś. 89% tych Maratończyków nie biegnie na jakiś czas, tylko żeby maraton zaliczyć i być bohaterem dla znajomych/rodziny/kolegów. Wiec wystarczy przejść sie 42km i już jesteś bohaterem.
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 737
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Rolli pisze: 16 paź 2025, 20:01 89% tych Maratończyków nie biegnie na jakiś czas, tylko żeby maraton zaliczyć i być bohaterem dla znajomych/rodziny/kolegów.
Moim zdaniem to lepsze, od biegania "na czas", czy jeszcze gorsze pomysły, jak "na tempo".
Wszystko zależy od celu. I tak, mniej głupi jest pomysł, żeby "maraton zaliczyć i być bohaterem".

Oczywiście jeden i drugi nie jest topową motywacją! :taktak:

BTW
Dobra, już nie będę zanudzał "sprytniejszych inaczej", swoimi wywodami. :oczko:
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

a co szykujesz się na maraton na 2:30, żeby robić "mityczny zapas prędkości"...
słuchaj trochę już biegasz, nie jesteś totalnie nowy, więc nawet 3-4 razy w tygodniu biegając ogarniesz :)
Tzn. oczywiście zachęcam Cię do biegania częsciej, ale to zależy od Twojego życia poza biegowego".

Najprościej proponuje Ci schemat: Wt: 30-40min biegania + troche skipów: 8X80m żywe podbiegi pod górę, na pełnym wypoczynku
Czw: trening progowy, Niedziela: long run. w kolejnym tygodniu: wt: zabawa biegowa (w terenie, na samopoczucie, ale nie bój sie docisnąć), czw: 4-5km Easy + 2 serie 6-8X200m/200m, Niedziela: drugi zakres...

W pozostałe dni, jak masz czas: trening wzmacniający, rozbiegania w 1 zakresie i przebieżki

Powtarzaj, przez kilka tygodni, a trening specjalistyczny do maratonu możesz zacząć dopiero końcem stycznia :)
Powodzenia :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13914
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

marek301 pisze: 16 paź 2025, 20:52 Dobra, już nie będę zanudzał "sprytniejszych inaczej", swoimi wywodami. :oczko:
I tak trzymaj. Egocentrycznie, ale milcząco. :taktak:
Awatar użytkownika
fangss torpeda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 18 paź 2025, 11:46
Życiówka na 10k: 43.22
Życiówka w maratonie: brak

No cóż, możesz skorzystać z tych rad. Czyli tak by to wyglądało po uwzględnieniu rad.
1/Biegasz dalej 4x w tygodniu ale po 17,5 km, żeby było 70km w tygodniu, lub lekko to modyfikujesz - 17,5km+ 17,5km+ 14km z interwałami, np 1600x6 + 20,5 km, albo 5x jakieś 5x14km.
2/ Czas jaki sobie założyłeś, wg tabel Danielsa powinieneś osiągnąć już teraz.
3/ Wg mnie lepszym pomysłem jest najpierw przebiec półmaraton, a dopiero w następnym roku maraton, a nawet odpuścić sobie maraton całkowicie, chyba, że masz za dużo czasu na trening i regenerację, i nie masz co z czasem zrobić.
marek301 pisze: 16 paź 2025, 20:52 Moim zdaniem to lepsze, od biegania "na czas", czy jeszcze gorsze pomysły, jak "na tempo".
Wszystko zależy od celu. I tak, mniej głupi jest pomysł, żeby "maraton zaliczyć i być bohaterem".
Oczywiście jeden i drugi nie jest topową motywacją! :taktak:
4/ Bieganie "na samopoczucie", zawsze i wszędzie może dużo wnieść. Szybkie odcinki i nawet sprinty na 100% mocy, ale tylko przy dobrze rozgrzanym organizmie, żeby poczuć, że się jeszcze żyje, a nie jest się już kupką wapna. Topowa motywacja - usprawnienie organizmu oraz pragnienie, by duchowe aspekty siebie w tym brały udział i pomagały.
Bo jak marku301, nie powiesz ludziom prosto i wyraźnie, tylko będziesz ich zmuszał do samodzielnego myślenia, to może się to nie powieść i nie zaczną myśleć, albo co gorsza zamiast myśleć o sednie sprawy to zaczną myśleć jak Ci dogryźć, żebyś ich już nie zmuszał do myślenia, tak działa lenistwo, głównie duchowe, brak energii i postawa "a mi się nie chce".
:taktak:
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 455
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:38:26
Życiówka w maratonie: 02:59:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Hej. Jak trener nie leży to zmien trenera.Naprawdę nie ma sensu się męczyć.

Samemu też możesz, nie pytaj o rady czy ma to sens tylko cisnij jak takie masz marzenie. Z czasem wprowadzisz korekty. Przepracować dłużej na krótszych dystansach też możesz chociaż myślę że w twoim (czy moim) wypadku ma to drugorzędne znacznie.

Gdybym miał radzić to znalazłbym trenera do którego będziesz mieć zaufanie i będziesz realizować nakreślony plan na siebie. Oczywiście możesz też sam pracować jak większość biegaczy i tez mieć efekty, to w co celujesz na wiosnę jest do zrobienia samemu.

Jeżeli chcesz pracować z trenerem, masz środki i chcesz robić wynik to osobiście proponowałbym rozważyć wariant przepracowania bez startu w maratonie wiosennym jesień zimę, na wiosnę i lato starty 5-10k, koniec lata połówka, jesień maraton na czas lepszy niż te które proponujesz.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
Awatar użytkownika
bodziob57
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 01 kwie 2015, 16:51
Życiówka na 10k: 43:54
Życiówka w maratonie: 3:49:18
Lokalizacja: Hanys

Cześć. Zacząłem biegać na 50-te urodziny 11lat temu. Pierwszy maraton przebiegłem po 2-u latach biegania 3h57m.(miałem zaplanowane złamanie 4h)Startowałem przeważnie raz w roku albo cały albo połówkę. W sumie przebiegłem 5 razy cały z czego 3 spieprzyłem (spieprzone to te z 4 z przodu, najgorszy chyba 4h17 gdy planowałem złamanie 3h30😁) W latach gdy nie biegłem całego czułem niedosyt i w następnym roku znów próbowałem. Teraz po dwóch latach przerwy w bieganiu w czerwcu wróciłem i zrobiłem w X połówkę 1h49 Jeżeli wystarczy mi zapału to za rok znowu cały😁. Przy twoim treningu i wieku spokojnie zrobisz te 42km. a satysfakcja na mecie zostaje na zawsze. Po trzech latach biegania spokojnie dasz radę. Masz na tyle doświadczenia i wybieganych km że spokojnie te 3.45 jesteś w stanie osiągnąć nawet bez trenera.Sam sobie jesteś w stanie dobrać w zależności od samopoczucia jakie treningi robisz. Przy maratonie ważny jest kilometraż i długie wybiegania co dla ciebie to może być nowość jeżeli biegałeś tylko 5 i 10. Ja standartowo biegałem 100km/miesiąc a przed maratonem zwiększałem do 150-200 na miesiąc a i tak różnie to wychodziło.
Pażdziernik 2014-Pierwszy kilometr na 50-urodziny
06:10:2019 - Silesia Maraton-03:49:18
23.09.2018 - Knurów 10km -43:54
07.04.2019 - Żywiecki Półmaraton 1:43:27
Awatar użytkownika
Biegający Palacz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 174
Rejestracja: 09 wrz 2018, 16:43
Życiówka na 10k: 50:58
Życiówka w maratonie: 4:24:10

Jako pseudospecjalista od biegania maratonów powyżej 4h, beż żadnego taktycznego przygotowania to uważam, że to zdecydowanie zły pomysł nadal poprawiać prędkość na 5, 10 km. Po mojemu czas walić long runy i dobijać w pobliże 40 kilometra.
Bieganie to jedyna rzecz, która sprawia mi radość w życiu :spoczko:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ