Gratulacje.
Chętnie bym pobiegł na takim torze.
Jakby jeszcze jakiś pit stop na browara był, to byłby hit

Dzięki wszystkim. Miejsce do biegania super, mam nadzieję, że w przyszłym roku bieg się znowu tam odbędzie (to była 3. edycja). Co ciekawe, niby było +42/-42 m, ale nie czuło się specjalnie tego.
Tak swoją drogą zapomniałem dopisać, że biegłem bez paska tętna (przestałem go brać na zawody) i pierwszy raz nadgarstkowy pomiar takie głupoty pokazał. Średnia 143, dwa piki w połowie do 185. Byłem zdziwiony jak mi pokazał gdzieś po kilometrze, że przygotowanie +11 kiedy biegłem w okolicy 4:20

Gratulacje życiówki - fajny bieg.

Dzięki! A co tam u Ciebie? Biegasz coś?

Przeczytałem relację i naprawdę dobrze o wyszło, była wiara i walka przez cały wyścig. Fajnie kończyć sezon udanym startem, no i życiówka też się należała za tyle podejść , a przede wszystkim całościową pracę.
Czy częste starty wyrabiają odporność na ból ?
Zbyt częste z kolei mogą po jakimś czasie powodować przesyt tego bólu, natomiast sporadyczne tęskontę za nim.

Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec tego sezonu

To jeszcze lepiej, bo jest forma i pewnie dodatkowa motywacja po tym starcie.

Gratulacje, jest życiówka na 10km,było blisko na 5km, czyli forma wysoka. Może jeszcze spróbuj te 5km poprawić, to będzie dublet.

Jest taki plan

2-4 razy w tygodniu w zależności od nastroju. Ostatnio, nawet momentami szybciej.

Czyli już nie "zawodowo" ?

Na razie nie, ale kto wie, może zrobię bazę przez zimę i się zobaczy na wiosnę. W tym momencie oceniam się mniej więcej na Twój poziom czyli 45 minut na dyszkę. Więc trochę brakuje do "zawodowstwa" czyli kręcenia się w okolicach życiówki

Trzymam kciuki za powrót do tego co biegałeś

Elo,

Nadrabiając blogi wpadłem do Ciebie tak sobie patrzę i czytam, że jak lecisz plan patrząc na Hudsona i Fitzgeralda (rok robię, to się mądrzę ), to progowe biegasz możliwe, że za szybko. I jak podchodzisz do 4x1,5 T10 życzeniowego, to zwróć uwagę jak on to obudowuje progami, ten trening wskakuje na sam koniec planu, on zresztą pisze, że stopniowo przyzwyczaja do tempa docelowego, a Ty od razu jebut. Ja sam mam dylematy, jak bardzo powinienm być wyjechany po takim 4x1,5, ale wolę mniej niż więcej. I pytanie, czy się nadążasz regenerować, biegając np. 4 treningi w 5 dni, czy 5 treningów w 6 dni?

Niemniej zajebiste graty za życiówkę, prawdopodobnie jeślibyś nie wyrwał po 4:15, mógłbyś uniknąć zwolnienia, ale to gdybanie, wynik zrobiony
A piątka to też dystans na NS. Tzn. Jedziesz po bandzie 4 km i ostatni tulenowe widzenie i wio Jak przegniesz to zwolnisz i będzie PS poniżej możliwoś ci, jak nie, to 100% mocy i 72 dziewice

No to już archiwalne sprawy. Póki rozpocząłem przygotowania pod nowy sezon, według własnych pomysłów. Planuje 4 treningi w tygodniu i trochę więcej kmów. Głównie myślę o maratonie, bo zatęskniłem. Póki co forma w lesie, ale taki reset jest przydatny.