Przywitanie, podziękowanie i pytanie
: 24 lip 2007, 20:29
Najmocniej przepraszam, że tak z "grubej rury" i nowy wątek, ale nie wiedziałam gdzie się "podpiąć"
Przede wszystkim - zaglądam na stronę i forum dla początkujących już od jakiegoś czasu, ale dopiero dziś się zarejestrowałam, bo chciałam podziękować wszystkim za to, że przy okazji swoich wpisów tutaj bardzo mnie zachęcili do biegania!
Przede wszystkim więc - witam serdecznie i się przedstawiam:
Mam 30 lat, sporą nadwagę (tak z... 15-20kg za dużo), siedzący tryb życia i kondycję zerową
Jakiś czas temu jednak doszłam do wniosku, że wszelkie dotychczasowe próby, diety itp. najlepiej zastąpić... ruchem. Wcześniej trochę chodziłam na siłownię, trochę pływałam - teraz postanowiłam zacząć - jak ja to ujmuję - udawać, że biegam (ukłony dla Leo za Jego wątek!)
Przede wszystkim należą się Wam podziękowania za to, że piszecie i że nie zgrywacie wielkich sportowców! Bo widzę, że sporo osób tutaj pisze raczej, że "truchta" niż biega I to bardzo poprawia mi humor, bo ciągle jestem na siebie zła, że to co ja robię... to z bieganiem nie ma wiele wspólnego...
Jestem w trakcie planu 10 tyg. - ale takiego trochę.. poszarpanego i po prostu jak siły i czas pozwalają... dzisiaj zrobiłam 3 x 7 minut trucht + 3 minuty marszu. I byłam z siebie bardzo dumna!
Dziękuję więc serdecznie!
A na koniec mam też pytanie: w trakcie mojego truchtania buntuje mi się lewa noga... a dokładnie kostka (staw skokowy? czy jak to się nazywa?)
O ile prawa noga jest grzeczna - lewa pobolewa..
Ból nie jest BARDZO silny i utrzymuje się z reguły dość krótko - ale jest uporczywy i ewidentnie moja noga daje mi do zrozumienia, że coś jest nie tak
Buty są (chyba) OK, bo to biegówki żelowe Asicsa. Żadne cuda - ale wydają się OK. Próbowałam usztywniać trochę kostkę (opaską elastyczną) - ale nie dawało żadnych rezultatów...
Wiem, że winna jest zapewne nadwaga. Ból nie jest na tyle silny, aby mnie zmuszał do przerwania biegu, ale... no właśnie: czy ktoś miał podobne doświadczenia? Czy ktoś wie co z tym można zrobić? Czy mija i jak szybko
Były wątki na podobne tematy na forum Zdrowie, ale... poza tym, że to "przeciążenie" - niewiele się dowiedziałam :D
Z góry dzięki i jeszcze raz pozdrawiam i dziękuję!
Przede wszystkim - zaglądam na stronę i forum dla początkujących już od jakiegoś czasu, ale dopiero dziś się zarejestrowałam, bo chciałam podziękować wszystkim za to, że przy okazji swoich wpisów tutaj bardzo mnie zachęcili do biegania!
Przede wszystkim więc - witam serdecznie i się przedstawiam:
Mam 30 lat, sporą nadwagę (tak z... 15-20kg za dużo), siedzący tryb życia i kondycję zerową
Jakiś czas temu jednak doszłam do wniosku, że wszelkie dotychczasowe próby, diety itp. najlepiej zastąpić... ruchem. Wcześniej trochę chodziłam na siłownię, trochę pływałam - teraz postanowiłam zacząć - jak ja to ujmuję - udawać, że biegam (ukłony dla Leo za Jego wątek!)
Przede wszystkim należą się Wam podziękowania za to, że piszecie i że nie zgrywacie wielkich sportowców! Bo widzę, że sporo osób tutaj pisze raczej, że "truchta" niż biega I to bardzo poprawia mi humor, bo ciągle jestem na siebie zła, że to co ja robię... to z bieganiem nie ma wiele wspólnego...
Jestem w trakcie planu 10 tyg. - ale takiego trochę.. poszarpanego i po prostu jak siły i czas pozwalają... dzisiaj zrobiłam 3 x 7 minut trucht + 3 minuty marszu. I byłam z siebie bardzo dumna!
Dziękuję więc serdecznie!
A na koniec mam też pytanie: w trakcie mojego truchtania buntuje mi się lewa noga... a dokładnie kostka (staw skokowy? czy jak to się nazywa?)
O ile prawa noga jest grzeczna - lewa pobolewa..
Ból nie jest BARDZO silny i utrzymuje się z reguły dość krótko - ale jest uporczywy i ewidentnie moja noga daje mi do zrozumienia, że coś jest nie tak
Buty są (chyba) OK, bo to biegówki żelowe Asicsa. Żadne cuda - ale wydają się OK. Próbowałam usztywniać trochę kostkę (opaską elastyczną) - ale nie dawało żadnych rezultatów...
Wiem, że winna jest zapewne nadwaga. Ból nie jest na tyle silny, aby mnie zmuszał do przerwania biegu, ale... no właśnie: czy ktoś miał podobne doświadczenia? Czy ktoś wie co z tym można zrobić? Czy mija i jak szybko
Były wątki na podobne tematy na forum Zdrowie, ale... poza tym, że to "przeciążenie" - niewiele się dowiedziałam :D
Z góry dzięki i jeszcze raz pozdrawiam i dziękuję!