Strona 1 z 1
Bieganie po trawce (i mam na myśli trawnik!)
: 14 lis 2006, 11:47
autor: Sylvia
Biegam po południu, po pracy i jest to dla mnie jedyna możliwa pora. Ponieważ jest już ciemno, a biegam sama, pozostają mi tylko kółka wokół osiedla, a ponieważ chodniki betonowe to zabójstwo dla moich stawów, wykombinowałam, że będę biegać wzdłuż chodnika po trawniku, który w tym miejscu i tak jest wydreptany przez pieski (i nie tylko wydreptany). Widzę jadnak, że niektórzy przechodnie posyłają mi spojrzenia "lekkiej dezaprobaty".
Co wy na to ... Czy moje stawy nie są tego warte ... ?
: 14 lis 2006, 13:11
autor: pikonrad
Są tego warte, ale można powoli przyzwyczaić nogi do twardszych nawierzchni:
1. Buty z dobrą amortyzacją.
2. odcinki na twardym raz w tyg. z tygodnia na tydzień dłuższe i powoli, np jeśli różnicujesz sobie trening w tygodniu, to odcinki po twardym w ten najwolniejszy dzień.
Po jakimś czasie nogi przyzwyczają się i będzie ok, byle nie za ostro i jeszcze raz DOBRE BUTY
: 14 lis 2006, 22:58
autor: outsider
Stawy są warte, a przechodniom może się nie podobać, że w ogóle biegasz.
: 15 lis 2006, 07:57
autor: Sylvia
outsider pisze:Stawy są warte, a przechodniom może się nie podobać, że w ogóle biegasz.
To prawda, większość patrzy na mnie z politowaniem. Właściwie to spotykam się albo ze złośliwością albo z grubiaństwem. Jeden starszy pan zatrzymał mnie specjalnie, żeby mi powiedzić, że przyżył już blisko 50 lat i nigdy sportu nie uprawiał .... Jakby było się czym chwalić ...
: 15 lis 2006, 09:31
autor: pikonrad
Churchil właśnie w nieuprawianiu sportu doszukiwał się swojej długowieczności
: 15 lis 2006, 10:25
autor: bansen
Sylvia pisze: Jeden starszy pan zatrzymał mnie specjalnie, żeby mi powiedzić, że przyżył już blisko 50 lat i nigdy sportu nie uprawiał
ROTFL
))
Przeżył "blisko 50 lat" i wyglądał na "starszego pana" - nic tylko mu współczuć
))
: 15 lis 2006, 11:32
autor: Sylvia
pikonrad pisze:Churchil właśnie w nieuprawianiu sportu doszukiwał się swojej długowieczności
.... i dlatego cierpiał na chroniczną depresję, którą zapijał whiskey.
: 18 lis 2006, 22:53
autor: kasiuuula
to i ja cos od siebie dorzuce:) ostatnio tez przypadlo mi tak ze biegam tylko po twardym podłozu, bo gdy wracam z zajec jest juz ciemno...ale dobre buty to juz cos. mam buty moze nie jakies tam super ale amortyzuja i to najwazniejsze...a co do reakcji ludzi...hmmm...mozna sie przyzwyczaic-naprawde..patrza i odwracaja sie czasem cos skomentuja, a ja: glowa do gory i biegne dalej
: 21 lis 2006, 08:39
autor: Lukas85
Wlasnie dobre buty to podstawa. Po biegu niepodleglosci przestalem biegac ze wzgledu na kolana, teraz smigam na rowerku, by po jakims miesiacu wrocic do biegania, z mocniejszymi udami (i nowymi butami oczywiscie).
: 21 lis 2006, 21:59
autor: Bydlakos
Macie racje buty to podstawa. Nie mart się spojżeniami ludzi. ze mnie jak biegam to się przechodnie śmieją albo patrzą jakby chcieli zabić.
: 21 lis 2006, 22:09
autor: JarStary
To co mówią inni nie zawsze jest warte uwagi. Więc dobre buty i dalej bigaj dla SIEBIE nie dla innych.
Ja jak zaczynałem biegać mało co nie oberwałem bo się to nie podobało takim co pod budką z piwem stali.
Ale biegam dalej bo byłem szybszy
co tam ludzie..
: 21 lis 2006, 22:48
autor: wiedzma
e tam, najlepsze jest jak psy ciągną właścicieli za sobą, bo chcą do biegania dołączyć to jest dopiero zabawa:), ja biegam po ciemku po takiej łące między blokami a też po ścieżkach 'normalnych' betonowych, ale jak się daje to zbaczam na ziemię gruntową to jest:)