Strona 1 z 1

Udka moje.....

: 26 paź 2006, 11:25
autor: malina83
mam 23 lata....nigdy nie biegałam,czasem ćwiczyłam w domu...,zaczełam biegać pierwszy raz wczoraj...20 minut,po 10 miałam taka zadyche ze nie mogłam oddychać,ale to chyba spowodowane tym,ze od tygodnia nie pale... :ojoj: ....pierwszy bieg nie był zły,spociłam sie,truchcikiem biegłam...i o dziwo dzisiaj nic mnie nie boli,chce dodać,ze od tygodnia ćwicze w domu rozciąganie...cos tam czuje,ze ruszyłam mięśnie ale tak to nic nie boli czy to normalne..? a drugie pytanie czy zrzuce uda??...mam dosć grube uda i chcialabym je wkońcu zrzucić :ech: ....czy bieganie mi w tym pomoze i jaki styl byłby najlepszy??..szybki czy moze truchcik:)....bede wdzieczna za każdą rade:)

: 26 paź 2006, 12:17
autor: pikonrad
Biegłaś za dużo na początek zacznij tak:
http://www.bieganie.pl/zacznij/jak/index05.html
Na początku ambicja jest twoim wrogiem.
Autor pisał o 4 treningach w tygodniu, ale w razie co 3 wystarczą. Długo nie biegałaś, więc nie staraj się teraz szybko nadrobić czas. Te 10 tygodni pozwoli oswoić się twojemu organizmowi z nowym hobby.
Powodzenia i czekamy na relacje

: 26 paź 2006, 12:58
autor: malina83
...jednak dalej nie mam odpowiedzi czy zrzuce uda..??....narazie jestem naładowana energią:)....troche mnie ludzie krępują ale trudno...chce fajnie wyglądać za rok w wakacje:).....

: 26 paź 2006, 13:50
autor: pikonrad
do wakacji na pewno figura się istotnie poprawi

: 02 lis 2006, 10:46
autor: todd
mnie ludzie na poczatku krepowali, teraz wlasciwie ich nie zauwazam

ja na uda nie narzekalem, ale tez nie widac bylo co kryje sie pod warstewka tluszczu, minelo kilka miesiecy biegania i widac coraz wiecej.

:)

: 02 lis 2006, 12:33
autor: malina83
niestety kobietki maja chyba najwiecej problemów z udkami i brzuszkiem:).....oki....narazie biegam kilka dni od 25.10......w tym czasie dwa dni wolnego...jak narazie moge biec 20 minut, z 3 przerwami na marsz,chwila zeby zaczerpnać powietrza:)(ale dalej nie pale:)...nic mnie nie boli,troche tylko uda...czyli ze pracują hehe...to dobrze:)...dzisiaj bedzie ciekawie bo spadł śnieg...a ja mam spodnie takie dosć obcisłe sportowe hehe....buty też zwykłe i jakoś dobrze mi sie biega:)..przyznaje,ze miałam chwile zwiatpienia ale jak przyszedł po mnie kumpel musiałam isć;p....ludzie dziwnie patrza ale staram sie nie zwracać uwagi na to...robie 5 kółek w parku...i w sumie mysle,ze narazie te 20 minut mi wystarczy...grunt,ze sie ruszam:)...

Re: :)

: 02 lis 2006, 13:43
autor: pikonrad
malina83 pisze:jak narazie moge biec 20 minut, z 3 przerwami na marsz,chwila zeby zaczerpnać powietrza:).
to brzmi jak trochę z duże tempo - truchtaj wolniej i przerwy w rytmie 4 min biegu minuta marszu. Jeśli po treningu masz zadyszke, że nie możesz w miarę swobodnie rozmawiać to prawdopodobnie za duże tempo. Jak je zmniejszysz szybciej zbudujesz objętość biegu. A to główny środek walki z niechcianymi zapasami.