Strona 1 z 1

Ratunku już nie mogę

: 19 sie 2006, 19:38
autor: ika
Zaczęłam tydzień temu program 10 tygodni. Mam doła, bo okazało się, że minuta biegu to dla mnie za wiele na początek: płuca rozrywa, serce też, nogi jak z ołowiu. Dziś poczułam się tak jakby ten tydzień treningu nic nie dał. Nadal po minucie wysiadam, myśl o przebiegnięciu dwóch jest abstrakcyjna. Nie chcę się poddawać, ale mam wrażenie, że nic nie daje to bieganie. Pomóżcie radą!!! Dodam, że minutę biegnę, 5 idę razy 5.

: 19 sie 2006, 19:42
autor: Wojas
Opisz swoją przeszłość ( co robiłaś itp)

: 19 sie 2006, 19:50
autor: ika
Co robiłam, hmmm. Nic. Siedzący tryb życia, awersja do ruchu, waga w normie, 28 lat, skłonności do tycia, ale nie wiedziałam, że ze mną tak źle jest!! Dzięki, za odpowiedź.

: 19 sie 2006, 23:27
autor: Itachi
Umnie po 2 latach przerwy od ruchu wcale niebylo lepiej, pierwszy bieg z programu 10 tygodniowego i mialem przerwe 2 dni, po zastosowaniu duzej ilosci Ben Gaya i rociagania w tym krotkiego biegu kolo 100 metrow w duzym bolu, dalo efekt ze dzis boli znacznie mniej przy kazdym kroku i mam nadzieje ze kolejny bieg w niedziele niewylaczy mnie az na tak dlugi czas.

: 20 sie 2006, 00:39
autor: Lukas85
To normalne, nie poddawaj sie, musisz sie zawziać, na poczatku boli kazdego. Sprobuj wymieszac bieganie z np. jazda na rowerze, bedzie Ci latwiej

ps. Nie wiem jakim tempem biegasz, ale pamietaj, ze ma to byc trucht

: 20 sie 2006, 09:16
autor: Wojas
Nieprzejmuj sie. Na początku zawsze tak jest ( a zwałsza że w przeszłości sportu niebyło :D ) gdy już znikną bule postaraj sie troche częściej biegać np co drugi dzień. Narazie nie za dużo ( musisz przygotowac organizm)

: 20 sie 2006, 10:42
autor: ka_rolca
To się zdarza :)
Ważne by się nie załamywać. Spróbuj biegać wolniej i ewentualnie powtórz dany tydzień jeszcze raz. Organizm musi sie przystosować do zwiększonej aktywności fizycznje :)

: 20 sie 2006, 11:40
autor: outsider
Zacznij od spacerów, marszy. Jak nauczysz się chodzić powyżej 10km wówczas wróć do planu 10tyg.

Dzięki

: 20 sie 2006, 13:47
autor: ika
Dzięki za wsparcie trochę mi ulżyło.

: 22 sie 2006, 13:59
autor: lala
nie jestem ekspertka, ale zaczynalam bieganie w ostania gwiazdke. i to z nadwaga (dla pocieszenia ciagle ja mam, haha). biegnij powolutku. w zyciu nie wierzylam, ze dojde do etapu 10 min biegu non stop. teraz biegam bez przerwy 1,5h . mialam nawet 1,5 miesiaczna przerwe, bo wykanczaly mnie upaly. i po tym okresie, kiedy juz sie zrobilo chlodniej, z mety przebieglam 90 min. glowa do gory. troche samozaparcia. nigdy nie lubilam biegac, a teraz mi to sprawia frajde. powodzenia. ps. jestem w tym samym wieku co ty.

: 22 sie 2006, 14:45
autor: ika
Dzięki za pociechę, właśnie to był temat moich rozważań ostatnio: czy uda mi się pokochać bieganie?? Czy to w ogóle jest możliwe?? Kiedy następuje magiczna chwila, że wyrywa człowieka na dwór i chce się biec...Podobno takich wrażeń można doświadczyć...

: 22 sie 2006, 14:59
autor: kikusia
Witam:)

Osobiście sprawdziłam to czy takich wrażeń można doświadczyc:) Biegam dopiero 4 tydzień z planu 10 tyg., ale już na dobre wkręciłam się w bieganie. Wychodzę z domu i chce mi się biec :jatylko: A jeszcze 3 tygodnie temu wydawało się to niemożliwe :oczko:

Pozdrawiam gorąco i życzę wytrwałości (ona zawsze się przydaje) :hejhej:

: 22 sie 2006, 20:01
autor: ika
Hurraaa, dziś pokonałam lenia i poszłam biegać, ku mojemu zaskoczeniu przebiegłam 2 minuty po raz pierwszy mi się udało w dużej mierze dzięki forum mam mobilizację, chyba będę tu zaglądać ciągle.

: 23 sie 2006, 09:57
autor: ka_rolca
Super :) Cieszę się, że nie zraziłaś się do biegania :)